Szukaj na tym blogu

środa, 26 września 2012

Dlaczego nie podoba mi się Instytut Studiów Zaawansowanych.

Sierakowski jest autentycznym konserwatystą
(zgodnie z  źródłowym sensem tego słowa)
mimo młodego wieku, mimo lewicowych poglądów.
Przekłada to się na jego skuteczność polityczną,
którą nieraz demonstrował, ale nie bardzo
- na kreowanie tego, co wykracza
poza konserwatywny aspekt rzeczywistości.
I  taki właśnie  ma być
Instytut Studiów Zaangażowanych.

Nie byłby potrzebny żaden instytut
-tylko wykorzystanie  posiadanych możliwości organizacyjnych,

gdyby chodziło o
tworzenie i propagacje
myślenia o rzeczywistości
zgodnego z jej współczesnym kształtem.
To nie znaczy, że nowa inicjatywa nie stanie się
kolejnym sukcesem.

Pozostają niezmiennie pytania, 
na które brakuje dobrych teoretycznych odpowiedzi:
-Czy obawy przed rynkami finansowymi nie są przesadne?
Odpowiedź na nie pozwoli określić szerokość manewru politycznego.
-Wzrost produktywności  wobec wzrostu zadłużenia.
- Teoria pieniądza: jego istotność, mechanika przepływu, zatory.
-Jak osiągnąć równowagę miedzy pracą a kapitałem.
-Czy można związki zawodowe zastąpić inną siła równoważącą kapitał.
To kilka pytań na początek!







Brak komentarzy: