Szukaj na tym blogu

wtorek, 21 lutego 2012

-"...z gadania o klasach nic nie wynika..."

-"...z gadania o klasach nic nie wynika dla klasy śmierdzącej"
-"..Natomiast izolacja klasowa ma to do siebie, że własnego smrodu się nie czuje."
-Akurat w filmie Szumowskiej bohaterce śmierdzi własna przynależność klasowa.
-Z gadania zwykle nic nie wynika.
Z rozmowy może. Rzecz w tym, że to co nie nazwane-nie istnieje.
Z nieistnienia, na pewno, nic nie wyniknie.
Biedni i bogaci byli zawsze -zgoda.
Ale ZNACZY to co innego niż pojęcie  "podział klasowy". Który nie musi być kojarzony z "walką klas" Panie Piotrze. Może być podział klasowy bez walki klas.
Myląca jest propagowana przez telewizje i tabloidy (pozorna, jednostkowa) łatwość (płynność) zmiany usytuowania klasowego, o której decydują pieniądze.
I dla tego "...robi to, co robi, bo chce być jak Anne, chce mieć takie ciuchy, jak Anne, takie mieszkanie, jak Anne,..."

Brak komentarzy: