Szukaj na tym blogu

środa, 29 lutego 2012

Warren Byuffett

... zapłaciłem tylko 17,4 procent mojego dochodu 
podlegającego opodatkowaniu. 
Mniej niż u kogokolwiek z zatrudnionych w naszym biurze.
Ich obciążenia podatkowe
 wynosiły od 33 procent do 41 procent 
- średnio 36 procent.


Hm... 17,4 %  i   36%
to  dwa razy tyle!


@Spokojny z Krytyki
Granie na giełdzie za pomocą pieniędzy na emerytury 
to z logicznego punktu  widzenia czysty idiotyzm. 
Przecież zysk ze spekulacji nie tworzy żadnego
realnego dobra. 
Jeśli chodzi o zus, to jest to także idiotyzm bo ta instytucja
dubluje przecież funkcje skarbówki. 

Równie dobrze można by podwyższyć po prostu
podatek dochodowy o kilka procent każdemu 

i po osiągnięciu pewnego wieku
wypłacać każdemu równą emeryturę, 

a resztę niech sobie oszczędza gdzie chce.
Znikł by problem umów śmieciowych, 

które tak naprawdę są głównym sprawcą braku
pieniędzy w zusie obecnie.




kot
-Bingo, aby połączyć ZUS ze skarbówką.
Łączenie emerytur z giełdą też przeciwlogiczne.
Jednak  nie tak łatwo masz z przepływami finansowymi, 
które uruchamia spekulacja.
Chyba, że ją czymś zastąpisz. 
Natykasz się na kredyt, 
który uruchamia możliwości gospodarcze. 
Inwestycje stoją (a raczej jadą) kredytami.

"Stop Coddling the Super Rich"

( Z cyklu idiotyzmy współczesności)
Jak myślisz:
dlaczego  na rynku transakcji finansowych,
na którym  zarabia się najlepiej i najszybciej
nie ma czegoś takiego -jak podatki!

Od lat nie udaje się wprowadzić minimalnego (Tobin) Thatcherowskiego podatku liniowego
nie mówiąc o progresywnym.  
Gdy tymczasem w gospodarce, w której transakcje bezpośrednio dotyczą produkcji i usług - każda  jest opodatkowana?
Nie można,
bo opór zbiorowości uzbrojonej
w olbrzymie pieniądze i idące za nimi wpływy
jest dostatecznie silny żeby uniemożliwić taki ruch
(pominąłem przeszkodę
wynikającą z międzynarodowego charakteru takiego podatku).
Jest to jedyna  dziedzina
życia gospodarczego -nie opodatkowana!
- Na operacjach finansowych
można dorabiać się błyskawicznie w sposób,
który  w świecie wytwarzającym produkty niefinansowe,
określony byłby jako rabunek
(Gdy  zarabia się na pogrążaniu gospodarek
Irlandii, Islandii Włoch, itd
w depresji gospodarczej).

wtorek, 28 lutego 2012

– Chińscy przywódcy to doskonali administratorzy, planiści i stratedzy, znacznie lepsi niż europejscy czy amerykańscy politycy. Ale ponieważ nie muszą zabiegać o poparcie wyborców, nie mają cech przywódców w zachodnim rozumieniu – mówi Brown.

 http://www.polityka.p


-Anya
Nieźle piszesz.
Polemizujesz w sposób autentyczny,  interesująco.
Są te klasy czy ich nie ma?
Zgoda. W twoim przedstawieniu -nie ma.
Wypunktowałaś istotę rzeczy w tej sprawie.
Po kolei.
Czy istnieje coś takiego jak interesy:
jednostkowe i zbiorowe? Masz wątpliwości
-chyba nie.
Jednostki są świadome swoich interesów.
Zbiorowości uprzywilejowane także nie mają z tym problemu.
Jeśli nie odczuwasz klasowej przynależności -to jak najbardziej
nie dotyczy Ciebie. Nie należysz do klas uprzywilejowanych, to pewne, ale również nie czujesz się dyskryminowana klasowo. Przemieszczanie się po drabinie społecznej nie sprawia Ci problemów, nie czujesz zatem zamknięcia klasowego.
Lecz podobno już w przedszkolu/jego braku następuje rozwarstwienie klasowe, z którego niektórzy  mogą się wyzwolić jako jednostki. Czy to oznacza, że  przedszkola są niepotrzebne? Uważasz, że wszystko co osiągasz
zależy od Twoich zdolności i pracowitości.
-W takiej sytuacji nie ma sensu mówić o klasach społecznych.
Lecz, czy jesteś pewna, że dotyczy to
wszystkich/większości młodych ludzi w Polsce.
Podatki to najlepsze zwierciadło zróżnicowania klasowego: Można je wydawać na to lub na owo np. na kulturę i naukę, ochronę zdrowia, emerytury lub  na zmniejszanie opodatkowania najbogatszych , bo to oni "tworzą bogactwo dla wszystkich"

poniedziałek, 27 lutego 2012

.... zostaje się 
ze zbyt małą ilością kulturowego materiału,
z którego można by budować lewicową tożsamość, 
tworzy się zbyt wielki dystans od zwykłych ludzi.
                                           Walzer

Na pewno łatwo jest organizować ludzi wokół religii i kościołów. Może już nie w Europie, ale w Stanach bez wątpienia tak. Jednym z problemów lewicy jest klęska tzw. teorii sekularyzacji – zarówno w Akademii, jak i w polityce. Byliśmy wszyscy absolutnie przekonani, że religia jest skazana na klęskę, a ludzie będą stopniowo coraz bardziej racjonalnie postrzegać rzeczywistość. Jeśli sekularyzacja gdzieś się powiodła to tylko w niektórych częściach Europy, na pewno nie w Stanach, nie na Bliskim Wschodzie, czy w Indiach. Przygotowuję teraz książkę o religiach narodowych, przyglądając się trzem państwom: Algierii, Indiom i Izraelowi. Wszystkie trzy miały w przeszłości tradycje radykalnie świeckich ruchów narodowowyzwoleńczych. Ahmed Ben Bella, pierwszy prezydent Algierii, nie czytał Koranu, tylko Sartre’a i Marlaux. Ben Gurion był przekonany, że ortodoksyjni Żydzi są skazani na los malutkiej, nic nie znaczącej sekty. Nehru wierzył (wprost napisał o tym w swojej książce Odkrycie Indii), że hinduistyczny fundamentalizm nie ma przed sobą żadnej przyszłości. Dziś wydaje się, że wszyscy oni się mylili. Niedawno powiedziałem mojemu przyjacielowi z Izraela, że tym, czego jego kraj naprawdę potrzebuję jest antyklerykalny ruch na wzór tego z III Republiki we Francji przełomu XIX i XX wieku.
                         Walzer
I jak tu nie lubić Nowaka!
Choćby za to to:
"Czy wizja kraju,
zatrudniającego leciwych pilotów, pięknie starzejące się baletnice,
powyginane reumatyzmem kelnerki,
kulejących policjantów
i cierpiących na Alzheimera lekarzy
nie jest porywająca?"
-za dowcip!
Czy za to:
"Wybitni  profesorowie
ekonomii, demografii i socjologii,
specjaliści od ubezpieczeń społecznych nie mogą się mylić.
Ale ja mogę mieć wątpliwości."[!]
-za otwartość umysłu!
A to:
"To, co rząd nazywa podwyższeniem wieku emerytalnego,
nie jest przyznaniem prawa do pracy do 67 roku życia. 
Tak naprawdę jest –  o d w l e c z e n i e m  prawa do emerytury.
W przypadku mężczyzn o 2 lata, a kobiet - aż o 7."
-To najlepiej ujęta formuła tego co w istocie chce zrobić rząd!
-Chętnie cytowałbym  jakiś podobnie dowcipny, mądry lub celny passus.
I takie bywają np.  w komentarzach  Spokojnego.
"Gdyby marksiści mieli rację
i materialne interesy były jedyną podstawą
politycznej mobilizacji,
mielibyśmy dziś w Stanach potężną lewicę."  (cyt. Walzer)
Nie jest to może odkrywcze, ani zasadne.
Świetnie wychwytuje różnicę między dziewiętnastym,
a dwudziestym pierwszym wiekiem.
Żyjemy w innym świecie,
którego Marks nie mógł nawet przewidzieć.
Żyjemy w  soft, a nie w hard.
Mimo to hard pozostanie podstawą
w dłuższej perspektywie,
nawet wtedy gdy soft będzie wszechobecne.
-W krótkiej i średniej zwycięża  soft .

piątek, 24 lutego 2012

Osobne szkoły, 
osobne miejsca w autobusach i pociągach, 
osobne miejsca w kinach i restauracjach,
 osobne ławki w parkach i 
osobne toalety dla Białych i Murzynów.
Tak wyglądało południe Stanów Zjednoczonych 
jeszcze niecałe 50 lat temu.
Zdaniem amerykańskich sądów 
prawa takie nie miały charakteru dyskryminacyjnego
dlatego, że zabraniając 
członkom poszczególnych grup rasowych 
pewnych zachowań, czyniły to w sposób równy
 – np. przestępstwem było zajęcie przez Murzyna miejsca 
w wagonie kolejowym  przeznaczonym dla Białych, 
ale tak samo było przestępstwem 
zajęcie przez białego miejsca przeznaczonego dla  Murzynów


-W 1946 roku  zostało podpisane 
przez prezydenta Harry’ego Trumana
Rozporządzenie Wykonawcze (Executive Order) 9981 
oficjalnie zakończyło segregację rasową 
w siłach zbrojnych USA. 


Koniec segregacji. 
-W 1964 roku
r. podpisana została przez prezydenta Johnsona 
Ustawa o Prawach Obywatelskich (Civil Rights Act).


- I.... obowiązkowy czarny bohater 
w filmach robionych przez Hollywood.


Po pierwsze, warto pamiętać, że sukcesy [Roosevelta,] czy Johnosona, nie były sukcesami Demokratów, ale ruchów społecznych, jakie wymusiły wprowadzenie tych zmian. Słynna anegdota z czasów Roosevelta mówi, że kiedy działacze związkowi, z jakimi spotykał się w Białym Domu próbowali go namówić, by odważył się na bardziej lewicowe reformy, on miał odpowiedzieć: wyjdźcie na ulicę i zmuście mnie. Nikt nie jest w stanie zmusić do niczego Obamy. 


André Malraux  w czasie pobytu w Chinach
"Wszystko przed nimi
- musza sobie to wywalczyć"

Klasy społeczne w Polsce?!  W życiu!
Nic takiego tu nie ma:  może u Angoli i jeszcze gdzieś, ale u nas?
To fakt,  że  się wszystko upłynniło i jest płynne,
a więc nie łatwo dostrzec i wykreślić granice.
Lecz nie tylko.
Jest głębokie historyczno-patriotyczne uzasadnienie.
Polacy patrioci to były/byli chłopcy i dziewczęta ze sfer.
Poza nimi Polski nie było,
a więc nie było/nie ma klas społecznych w Polsce.

Jaką była Polska przed wojną!
Przedstawiana w filmach ( w relacjach państwo i służba)
toż to  średniowieczny podziała klasowy
w porównaniu do   Europy Zachodniej.
Ale klasy społeczne w Polscy -nigdy!

czwartek, 23 lutego 2012

Nasza planeta to skomplikowany, 
olbrzymi system.
Dopiero odkrywamy, 
jakie mogą być skutki zaburzenia równowagi jednej jego części
Trudno wyobrazić sobie, jak to z kolei może 
wpływać na następne, powiązane elementy.
Człowiek zaburza działanie co najmniej jednego z nich, 
wypuszczając do atmosfery ogromne ilości gazów cieplarnianych. 
Jeśli nic z tym nie zrobi, 
Ziemia będzie musiała radzić sobie sama. 
I poradzi sobie - w ten albo inny sposób.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,11216431,Globalne_ocieplenie___Ziemia_wiruje_szybciej.html#ixzz1nEiwcpcB
Kingo
na przyzwoitości, tak jak, na wrażliwości lewicowej,
nie da się zbudować lewicy!
To jest twierdzenie fundamentalne.

Społeczeństwo budowane na gruncie lewicowym
jest lepsze od tego budowanego na  gruncie prawicowym
Tylko z jednego powodu:
powinno lepiej funkcjonować w dłuższej perspektywie
i tworzyć mniej niebezpiecznych napięć.

środa, 22 lutego 2012

 Według NBP, 
eksport  wyniósł w ubiegłym roku 138 mld euro. 
dwukrotnie więcej niż w 2004 roku, 
( Polska weszła do Unii Europejskiej).

Jakże to było budujące

oglądać młodych ludzi, nowoczesnych w najlepszym znaczeniu.
Na demonstracjach ACTA i na spotkaniu u premiera.
To wspaniała klasa społeczna oby ona przejęła jak najszybciej
ster spraw publicznych.
Młodzi 16-34 lat- największe bezrobocie dochodzące do 50%
Zarobki  1500-2000zł  to tyle żeby nie umrzeć,
a nawet się zabawić
ale nie tyle wysokie  żeby myśleć
o samodzielnym dorosłym życiu.
Jedyna ich szansa na rozwój, na kontakt ze współczesnością,
na stały kontakt
z kulturą, językami, techniką, nauką, prawem, światem, muzyką;
i szansa samorozwoju.
-Internet- wolny internet nie zagrożony tym,
że wpadną, zabiorą, zamkną, uniemożliwią
pozbawią dostępu -panowie w kominiarkach,
każą kłaść się na podłogę i wsadzą
do aresztu wydobywczego na lata, na wszelki wypadek.

Walka o język

Walkę klas zastąpiła 
walka o język
i "ramę".
Klasy uprzywilejowane są takie jak w poście  niżej.
Trudności określenia i samookreślenia
zaczynają się
gdy zajmujemy się
zbiorowościami  pozbawionymi  dostępu. 

Dlatego pojęcie klasy społecznej 
jest tak bardzo ważne!.

Dlatego klasy uprzywilejowane:
"Ależ skąd! Nic takiego nie ma!
To wymysł lewaków."

klasy uprzywilejowane

To nuda, nic ciekawego -"same się robią"
klasa społeczna oglądana
-To zbiorowość pozbawiona
demokratycznych: praw, przywilejów i dostępu
(do dóbr pożądanych).

wtorek, 21 lutego 2012

Z klasami społecznymi to jest tak

Te z dostępem do przywilejów powstają w sposób naturalny,
te które mniej lub bardziej są od przywilejów i dostępu
"uwolnione" stają się graczami politycznymi  dopiero
w momencie uświadomienia sobie
własnego interesu wspólnotowego.

Przywołajmy następująca sytuację.
Pociąg dalekobieżny  zatrzymuje się na zatłoczonej stacji.
Następuje szturm pasażerów, zdobywających wolne miejsca.
Niektórym  pasażerom udało się zająć miejsca w przedziale.
Jak zaczną się od tego momentu zachowywać?!

Jak więc widzimy  w każdym z nas siedzi
ktoś kto chętnie skorzysta z przywileju  i dostępu
jeśli tylko ma  ku temu odpowiednia okazję.
Jeżeli w PODOBNEJ SYTUACJI znajdziemy się wraz z innymi
to wówczas zbiorowość taka ma  co bronić przed pozostałymi.
I znajdzie tysiąc powodów dla których nasze przywileje
należą  się nam , a nie innym.

I jeszcze jeden
ale za to bardzo ważny wniosek!
Klasy uprzywilejowane mające dostęp do tego
do czego nie maja dostępu "klasy bez dostępu"
tworzą-się/powstają automatycznie, w sposób naturalny
-konieczny, nieuchronny.
Natomiast klasy bez dostępu muszą dopiero-nie łatwo,
zacząć -uświadamiać sobie swoje upośledzone położenie,
gdyż rzeczywistość (tak jak to opisał wizjonersko Spokojny)
jest nasza i to co mamy -nie damy, bo to nasze, zróbcie sobie
sami itp. itd, Tylko, że  drobiazg , to co mamy i czego nie damy
mamy także, a czasami tylko dla tego,
że  Wy tego nie macie
 i także to małe to, dlatego, -że dzięki wam.

-"...z gadania o klasach nic nie wynika..."

-"...z gadania o klasach nic nie wynika dla klasy śmierdzącej"
-"..Natomiast izolacja klasowa ma to do siebie, że własnego smrodu się nie czuje."
-Akurat w filmie Szumowskiej bohaterce śmierdzi własna przynależność klasowa.
-Z gadania zwykle nic nie wynika.
Z rozmowy może. Rzecz w tym, że to co nie nazwane-nie istnieje.
Z nieistnienia, na pewno, nic nie wyniknie.
Biedni i bogaci byli zawsze -zgoda.
Ale ZNACZY to co innego niż pojęcie  "podział klasowy". Który nie musi być kojarzony z "walką klas" Panie Piotrze. Może być podział klasowy bez walki klas.
Myląca jest propagowana przez telewizje i tabloidy (pozorna, jednostkowa) łatwość (płynność) zmiany usytuowania klasowego, o której decydują pieniądze.
I dla tego "...robi to, co robi, bo chce być jak Anne, chce mieć takie ciuchy, jak Anne, takie mieszkanie, jak Anne,..."

Art. 2 Konstytucji RP

poniedziałek, 20 lutego 2012

Zmiany klimatyczne związane z gwałtownymi ochłodzeniami miały miejsce w: XIII, XV, XVII i XIX wieku. 


najwięcej bezrobotnych jest w wieku 15-34 lat. 
W niektórych województwach stanowią ponad połowę ludzi bez pracy:
 lubelskie – 57 proc.; 
małopolskie – 56 proc.; 
świętokrzyskie – 54 proc.

sobota, 18 lutego 2012

....naukowcy zlokalizowali około 8 tys. obiektów,
których orbity przecinają się z orbitą Ziemi. 
Codziennie ...odkrywają 
dwa nowe ciała niebieskie 
wielkości meteorytu tunguskiego.

piątek, 17 lutego 2012

Keynes po polsku

Najbardziej spektakularne wyniki dotyczą budowy dróg i mostów -
produkcja w dziale "inżynieria lądowa i wodna"
 wzrosła aż o 69,1 proc!
- Oprócz łagodnej zimy 
sprzyjała temu zbliżająca się data rozpoczęcia EURO 2012, 
stanowiąca bodziec do zakończenia 
dużych projektów infrastrukturalnych 
realizowanych przez sektor publiczny 
- komentuje Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. 
...to właśnie budowlanka 

odpowiada w części za dobre wyniki przemysłu 
....
 zaopatrują[cego] place budów. 


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,11170116,Przemysl_o_9_proc__w_gore__A_budownictwo_wrecz_eksplodowalo.html#ixzz1mf7ML2jV
Ogrom problemów, jakie się wiążą z przyjęciem ACTA, wyraźnie przerasta tych, którzy o jego przyjęciu decydują. 
http://wyborcza.pl/1,75478,11139345,_Gazeta_Wyborcza__o_ACTA.html


środa, 15 lutego 2012

....współcześni pucybuci 
nie zostają już milionerami.
... szansa awansu do wyższej klasy społecznej, 
jest dziś w USA niższa niż 
w Kanadzie czy wielu krajach Europy. 
Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi. 
Od 1979 do 2007 r. 
dochody   wzrosły:
1 proc.                      najbogatszych 281 proc.,
klasy średniej,                                        25 proc., 
20 proc. najbiedniejszych                  16 proc. 

Złote dekady lat 40., 50. i 60., 

wtedy bogaciła się klasa średnia i
wszyscy mieli szanse na sukces, 
są już tylko historią. 
Nierówności społeczne są obecnie tak wielkie, 
jak przed wybuchem Wielkiego Kryzysu w 1929 r.

Wczorajszy "New York Times"

donosi o innych badaniach, 
dotyczących tym razem edukacji,.... 
"W latach 50. i 60. rasa determinowała 
w dużym stopniu wyniki dzieci w szkole, 
teraz  decyduje o nich 
poziom zamożności rodziców
- pisze prof. Sean Reardon z Uniwersytetu Stanford. 

Luka między wynikami testów

dzieci bogaczy i dzieci biedaków 
jest dziś o 40 proc. większa
niż była w latach 60. i jest dwa razy większa, 
niż luka między wynikami testów dzieci białych i czarnych. 
Prof. Reardon oparł wyniki badań na szkolnych statystykach z 2007 r., czyli tuż przed wybuchem kryzysu. 
Przypuszcza, że teraz jest jeszcze gorzej.

Zdają się to potwierdzać naukowcy z University of Michigan. Według ich szacunków 

luka między bogatymi a biednymi dziećmi w college'ach 
zwiększyła się od lat 80. o 50 proc.

W dużym stopniu wynika to z tego, że dzieci biedaków uczą się w gorszych szkołach. Nawet jeśli edukacja na poziomie podstawowym i średnim jest teoretycznie za darmo, to poziom nauczania w dobrych i złych dzielnicach jest diametralnie różny. Kto ma pieniądze na życie w dobrej dzielnicy, ten może posłać dziecko do dobrej szkoły. Duży czynsz czy drogi piękny dom stają się ukrytym kosztem edukacji dziecka. Widać to np. w stołecznym Waszyngtonie - w mieście mieszkają głównie biedniejsi i czarni, a szkoły są fatalne. Wszyscy zamożniejsi z dziećmi w wieku szkolnym wyprowadzają się na bogate i pięknie utrzymane przedmieścia, jak McLean czy Bethesda.

Bogaci rodzice mają też więcej czasu i pieniędzy na zajęcia dodatkowe dla swoich dzieci: sport, lekcje muzyki, baletu itp. Jak zbadał ośrodek Center for Advanced Studies, w 1972 r. bogacze wydawali pięć razy więcej niż biedacy na pozaszkolny rozwój dzieci. W 2007 r. - dziewięć razy więcej.

Nierówności zaczynają się już od kołyski. 

Prof. Meredith Phillips z University of California w Los Angeles wyliczyła, że dzieci z bogatych domów, zanim ukończą sześć lat, spędzają poza domem i przedszkolem - czyli w muzeach, na placach zabaw, w podróży, nawet w centrach handlowych - 1300 godzin więcej niż dzieci biedaków.

Niektórzy socjologowie alarmują, że rosnące rozwarstwienie społeczeństwa, w szczególności "dziedziczenie" biedy, może osłabić poczucie wspólnoty 

Amerykanów, którzy zawsze podziwiali milionerów, 
ale rzadko im zazdrościli 
- bo wierzyli, że ciężko pracując, 
przy odrobinie szczęścia, mogą również osiągnąć bogactwo. 

Ameryka wybudzona z "amerykańskiego snu"

 będzie już inną Ameryką. 
Pierwszym sygnałem zmiany jest ruch Occupy Wall Street, czyli ludzie, którzy okupują parki w imię 99 proc. społeczeństwa wykorzystywanego - ich zdaniem - przez 1 proc. bogaczy.
                                                   Źródło: Świąteczna z 11 lutego 12

"...miłość możesz wymienić tylko na miłość,

 zaufanie [tylko] na zaufanie .
Jeśli chcesz rozkoszować się sztuką, 
musisz być człowiekiem wykształconym w dziedzinie sztuki; 
jeśli chcesz wywierać wpływ na innych ludzi 
musisz być człowiekiem, który rzeczywiście inspiruje 
i wiedzie naprzód innych ludzi. 
Każdy twój stosunek do 
człowieka  - i do przyrody 
- musi być określonym, 
....przejawem twego rzeczywistego indywidualnego życia. .."
                                                                         Cytat  . Karol Marks w Krytyce

wtorek, 14 lutego 2012

Rosja dziś

Osobiście dostrzegam ogromny potencjał sprzeciwu,
ale  jest wiele przeszkód na drodze do jego aktywizacji. 
Wyraźnie potrzeba jakiegoś konsolidacyjnego impulsu. 
Sądzę, że taki impuls wytworzy sama władza, 
w efekcie reform. 
Ostatecznie ludzie będą musieli gdzieś się podziać
 – a miejsce dla nich będzie tylko wśród demonstrujących.
                                        Cytat: autor niezidentyfikowany

poniedziałek, 13 lutego 2012

Książki i wilk

Jest to jedna z dwóch najważniejszych dla mnie książek  roku 2011. Jedna to "Lekkość bytu"  Frank-a Wilczka, druga to "Lalki" Wilk. Obie mają coś wspólnego są wilcze, odkrywają nieznane mi światy.
Moim zdaniem świetnie napisane; można je czytać w dowolnie otwartym miejscu (u Wilk jest to np. opis, gdy uliczny handlarz rozkłada rankiem swój towar, lub paleta możliwego żebractwa w pociągu jadącym przez terytorium, u Wilczka tematy nie dadzą się tak krótko zrelacjonować, ale każda strona, każdy akapit to nowy aspekt rzeczywistości); można  i trzeba do nich  powracać mimo, że pierwsza z nich to opis literacko socjologiczny, a druga to najnowsza "miękka fizyka".

niedziela, 12 lutego 2012

Filozofia czeka na kobiety.
I to ma być
rożna filozofia. Pokazująca inną
niż dotychczasowa
stronę rzeczywistości.
Szymborska, postawiłbym ją na tej samej półce,
-obok Szekspira.
Łączy ich
przeglądanie się pospolitości w wielkości,
ogółu w szczególe i szczegółu w ogólności.

Szekspir  jako mężczyzna
od ogółu przechodził do szczegółu.
Szymborska, jako kobieta,
-w szczególe widziała ogół.

W ... Stanach Zjednoczonych 
sektory gospodarki oparte na własności intelektualnej 
zatrudniają ponad 18 milionów ludzi 
i mają dochody przekraczające 5 trylionów dolarów. 
Odpowiadają za 40 procent wzrostu gospodarczego USA. 
Kradzież [?] własności intelektualnej 
prowadzi  w Stanach do utraty 750 tys. miejsc pracy rocznie. 

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75515,11117420,Zysk_przewaza.html#ixzz1mB2hBm5p

Świat nieprzedstawiony

-" oderwania od rzeczywistości i mentalnego skorumpowania polskiej, nazwijmy to, „klasy dziennikarskiej”.
(-znowu -dla vikinga reagującego jak pies Pawłowa -to straszne lewactwo(!)- Majmurka,... Mrozka... )
-"Póki co jednak światy nieprzedstawione nadal takimi pozostają,
a łamy poważnych mediów okupują dziennikarze
poważni i rozsądni."
-Ten świat -nasz świat, jest światem  nieprzedstawionym
("tkwimy"  więc w świecie innym niż jest)
i dziennikarze odpowiadają za ten brak
raczej w większym stopniu niż politycy.

Nie zamierzamy inwestować

Firmy mają zmartwienie
co robić z nadmiarem pieniędzy?
Połowa polskich firm nie chce inwestować. Dzięki badaniom wśród prawie 1700 polskich przedsiębiorców przez CBM Indicator oraz WIB, przy współpracy ze Związkiem Banków Polskich (przeprowadzonym w pierwszym kwartale 2011 r., ale nadal aktualny) poznajemy zamierzenia inwestycyjne, związane z rozwojem firmy w latach 2011 – 2012.
Wśród firm średniej wielkości uzyskano odpowiedzi:
  • 45 proc. - Nie zamierzamy inwestować
  • 19 proc. - Do 20 tys. PLN
  • 17 proc - 20 tys. – 50 tys. PLN
  • 8 proc. - 50 tys. – 250 tys. PLN
  • 3 proc. - Powyżej 250 PLN
  • 8 proc. - Brak odpowiedzi
Wśród firm małych:
  • 55 proc. - Nie zamierzamy inwestować
  • 20 proc. - Do 20 tys. PLN
  • 17 proc. - 20 tys. – 50 tys. PLN
  • 6 proc. - 50 tys. – 250 tys. PLN
  • 1 proc. - Powyżej 250 PLN
Jak twierdzą specjaliści od bankowości korporacyjnej, próbując skutecznie wykorzystać nadmiar gotówki, większość polskich firm decyduje się na rozwiązania ze stuprocentową gwarancją zainwestowanych środków.
- W niepewnych dla gospodarki czasach szczególnego znaczenia nabierają bezpieczne formy lokowania wolnego kapitału – wyjaśnia Michał Knitter.

sobota, 11 lutego 2012

"...wreszcie rozmawiamy w KP o literaturze"

"..dzięki Kindze Dunin,
wreszcie rozmawiamy w KP o literaturze."
I nie tylko o literaturze.
Bo ......
Internet to zmiana zasadnicza! Pozwalająca na "rozmawianie".

Ani uczelnie, ani czasopiśmiennictwo nie dają takiej możliwości.
Marta potwierdziła tę moją logikę i intuicje gdy mówi
"...wreszcie rozmawiamy w KP o literaturze."!
Wydawałoby się, że gdzie jak gdzie ale w
lokalach KP i ścisłym środowisku KP jest wiele miejsca na  rozmowę, a jednak
najlepszym miejscem okazał się  internet.
Kinga Dunin narobiła!

Lalki szyte na miarę Kapuścińskiego

Paulina Wilk to kobiecy odpowiednik Kapuścińskiego. Odpowiednik (niezwykle) ciekawy, bo kobiecy.
Kapuściński opisywał sytuacje "białego" człowieka  w sytuacji gdy zatrzymują jego samochód, każą wysiadać,  z rękami do góry i w zależności od tego co,  jak powie,  albo zastrzelą,
albo pozwolą jechać.
Z jednej strony człowiek z wycelowanym w ciebie karabinem,
z drugiej - Marlow z jądra Ciemności.  Wzajemna niewiadoma, obcość nieprzekraczalna.
Wilk opisuje rzeczywistość drugiej strony -oczami tej drugiej strony,  sama się, prawie, dematerializuje,
- czego nie można powiedzieć o Kapuścińskim
( który nawet w Cesarzu  pozostaje na zewnątrz).
(ale) Ma jak on, to-
przełożenie faktu na wymiar ogólny.

"Lalki w ogniu" Paulina Wilk

kobiety jako klasa społeczna

Były uciskane. Nie da się zagadać, że nie.
Że teraz są w Polsce i okolicach dalszych
bardziej prężne, energetyczne i ...wykształcone od mężczyzn. -Też.
Ale ciągle (jeszcze) jak to
napisała/naspisał
Kinga Dunin / Spokojny
świat jest robiony przez  i dla mężczyzn.
Kiedyś gdy Maria Szyszkowska, gdy była Szyszkowską,
na jednym z publicznych spotkań, ku oburzeniu
zgromadzonych powiedziałem, że jej filozofia
 jest kobieca. -Ona, że teraz będzie nad tym się
zastanawiać przez  tydzień.
Zgromadzeni wypowiedź potraktowali jako  despekt,
- że kobiece to gorsze,
 gdy  w zamierzeniu miało oznaczać
kobiece to ciekawe.
"Zaczepiona"  prawdopodobnie też
nie uznała  wypowiedzi za komplement.
- A to był komplement. Bo różnica nie jest po to aby ją zacierać,
lecz po to aby ją eksponować jako nowy wymiar  "rzeczy".





piątek, 10 lutego 2012

Polityczne wydarzenie bez klechów

Pogrzeb Wisławy Szymborskiej - Na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie odbył się pogrzeb Wisławy Szymborskiej. Zgodnie z wolą poetki ceremonia miała świecki charakter. Urna z prochami zmarłej została odprowadzona z Domu Pożegnań do rodzinnego grobowca.
Świecki pogrzeb Szymborskiej, osoby  pierwszego planu,
jest wydarzeniem.
O pierwszorzędnym znaczeniu politycznym.
http://fakty.interia.pl/galerie/galeria/pogrzeb-wislawy-szymborskiej/zdjecie/duze,1593205,8

czwartek, 9 lutego 2012

My mamy, a Wy nie.

I to się nie zmieni. My mamy te 50 000, a Wy nie. 
I nie damy Wam.  
My mamy wydawnictwa, a Wy nie. 
I nie wydamy Was. Siebie tylko będziemy wydawać. 
Możemy Was drukować, ale Was nie wydrukujemy 
w naszych wydawnictwach bo są nasze. 
A Wy nie macie wydawnictw.
My mamy firmy a Wy nie. 
I nie będziemy Was zatrudniać w naszych firmach. 
Są nasze i siebie będziemy zatrudniać a Was nie. 
A Wy nie macie firm, bo my je mamy. 
I też Wam nie damy naszych firm. Bo są nasze. 
Mamy też w tych firmach pieniądze, 
ale to są nasze pieniądze  i Wam nie zapłacimy ich. 
Wy nie macie pieniędzy. 
My byśmy mogli Wam zapłacić, bo my mamy, a Wy nie, 
ale Wam nie zapłacimy, bo to nasze pieniądze są. 
Mamy też stanowiska, a Wy nie. 
To są nasze stanowiska a Wy nie macie stanowisk. 
Mamy sejm, ale to jest nasz sejm i
Wam go nie oddamy. Zróbcie sobie własny. 
Ten sejm jest nasz i Wam nie damy naszego sejmu. 
Nie macie takiego sejmu jak my. 
Mamy też partie polityczne które sobie zrobiliśmy. 
A Wy nie macie. 
I nie damy Wam naszych partii politycznych.
Sami będziemy się nimi bawić. Zróbcie sobie własne, 
a nie nasze.  Naszych nie damy, bo mamy. 
Mamy też samochody. Ale nie damy Wam 
naszych samochodów. 
Same sobie zróbcie samochody i sobie jeździjcie. 
Ale chcecie te które my mamy to nic z tego. 
Nie damy. Bo są nasze. 
Mamy też wojsko. A Wy nie macie wojska. 
 Nie damy Wam wejść do naszego wojska, 
bo jest nasze. Mamy to wojsko. 
Chcecie wojska to sobie zróbcie własne i własną wojnę.
 Wojna też jest nasza. Nie damy Wam naszej wojny. 
Sami sobie ją zrobiliśmy i jest nasza. Zróbcie sobie własną. 
Mamy też własne malarstwo 
i sobie malujemy obrazy i je kupujemy. 
Nie damy Wam naszego malarstwa. 
Zróbcie sobie swoje własne malarstwo jak chcecie 
i sobie same kupujcie obrazy za te pieniądze 
które sobie same zarobicie w firmach 
które sobie same założycie. 
My mamy firmy, pieniądze, malarstwo i obrazy. 
I nie oddamy naszego. 
Bo mamy. A Wy nie macie. 


[Czyż to nie jest genialny tekścik!
a jeszcze bardziej w kontekście, którego 
tu nie ma.]