Tylko połowa stałych mieszkańców Narwy ma estońskie obywatelstwo. Co czwarty – rosyjskie, tylu samo ma tzw. szary paszport. Dokument ten daje im wszystkie prawa – poza głosowaniem w wyborach krajowych. – Dzięki temu nie potrzebują wiz do Rosji. Wielu, gdy wracają z wizyty na Wschodzie, wie, że takiego życia jak w Unii w Rosji nigdy nie będą mieć – mówi Tanel Mazur, nauczyciel z jedynej w mieście estońskiej szkoły średniej (pozostałe są rosyjskie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz