Szukaj na tym blogu

czwartek, 28 marca 2019

Gdybyś miała taką możliwość i została ministrem, a właściwie ministrą edukacji, co byś zrobiła?
Przede wszystkim poszłabym w stronę zaakceptowania różnorodności szkół i wyboru rodziców. Zadbałabym o jakość relacji w całym systemie, począwszy od własnego miejsca pracy, czyli ministerstwa. Powołałabym niezależną Radę Programową przy Ministerstwie Edukacji Narodowej, złożoną ze specjalistów z dziedziny edukacji. Zadbałabym o spokojny proces konsultacji społecznych. Osobiście, jako unschoolerka, byłabym za tym, aby decyzję o realizacji podstawy programowej pozostawić rodzicom, zlikwidowałabym obowiązek, a pozostawiłabym możliwość zdawania corocznych egzaminów i corocznej klasyfikacji. Państwowe egzaminy zostawiłabym jako opcję, tak jak teraz zdaje się egzaminy certyfikujące poziomy znajomości języka. Umożliwiłabym jednocześnie prowadzenie wielu różnych formatów szkół: Montessori, steinerowskie, demokratyczne, autorskie i inne, aby stworzyć rodzicom możliwość wyboru.

Brak komentarzy: