Szukaj na tym blogu
sobota, 30 czerwca 2018
Uprawnienia służb specjalnych ciągle się poszerza.
Mogą nie tylko wszystkich podsłuchiwać, ale też np. pobierać dane bezpośrednio przez sztywne łącze od operatorów telefonii komórkowej. Nie muszą nikogo prosić o zgodę, żadnego sądu, sami sobie pobierają, co chcą. I obywatel o tym nie wie. To wszystko przeczy orzeczeniom Sądu Najwyższego, który twierdzi, że niedopuszczalne jest korzystanie z takich dowodów. Ale ostatecznie to sąd rozpatrujący konkretną sprawę uzna, że coś jest dowodem lub nie.
Teraz prokurator nie ponosi odpowiedzialności dyscyplinarnej za działania w sposób rażący naruszające prawo, jeśli je prowadził w tzw. interesie publicznym. Jak to rozumieć? Czy jeśli zdarzyłaby się podobna tragedia jak śmierć Barbary Blidy, to prokurator Ziobro nie musiałby się przejmować? – Jest całkowicie bezpieczny. Po to zmieniono tę ustawę, żeby nie odpowiadać za nic
Ćwiąkalski
w postępowaniu karnym można korzystać z tzw. owoców zatrutego drzewa. Czyli jeśli policjant czy prokurator ukradnie u kogoś w domu dokument go obciążający, może go potem wykorzystać w postępowaniu.
Albo jeśli policjant pobije kogoś, zmusi do przyznania się do czegoś, taki dokument może się stać dowodem. Dla mnie to szok.
Ćwiąkalski Żadna z dotychczas uchwalonych ustaw nie przyspiesza postępowań.
– Przeciwnie. Zlikwidowano np. umorzenie kompensacyjne, czyli kiedy sprawca drobniejszego przestępstwa chce naprawić szkodę pokrzywdzonemu, a pokrzywdzony może wnioskować o umorzenie postępowania.
Niezadowolonych jest w sprawach karnych 90 proc., w sprawach cywilnych – 50
proc. obywateli. I są przekonani, że sprawa każdego będzie jeszcze raz rozpoznana.
Na jego korzyść.
– Oczywiście. Ale dlaczego w sprawie, w której orzekały trzy instancje: sąd okręgowy, apelacyjny, Sąd Najwyższy, to akurat ten skład w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej – jeszcze złożony z niefachowców, bo tutaj sądzić mają też ławnicy – ma wydać to absolutnie sprawiedliwe orzeczenie? -Ćwiąkalski
- Byłaby to perspektywa najgorsza z możliwych. Ale wtedy ludzie, którzy liczą na tę bezwzględną sprawiedliwość, bardzo się zdziwią. Zobaczą, że interes władzy dominuje, a oni stoją na przegranej pozycji. Ta instytucja rozbudza wielkie nadzieje, ale nie spełni oczekiwań.
- Byłaby to perspektywa najgorsza z możliwych. Ale wtedy ludzie, którzy liczą na tę bezwzględną sprawiedliwość, bardzo się zdziwią. Zobaczą, że interes władzy dominuje, a oni stoją na przegranej pozycji. Ta instytucja rozbudza wielkie nadzieje, ale nie spełni oczekiwań.
Ćwiąkalski - Takiej pogardy dla prawa nie okazywano nawet w PRL.
Aż tak jawne łamanie konstytucji było niespotykane. Takiej pogardy dla prawa nie okazywano nawet w PRL. Zarządzano wtedy sądami czy prokuraturą, ale bardziej dyskretnie.
piątek, 29 czerwca 2018
Dyrektywa....zachowuje wszystkie dotychczasowe wyjątki na rzecz prywatnego użytku, odnoszące się do: cytatów, ilustracji, tworzenia memów, prowadzenia badań naukowych, kopiowania i dzielenia się treściami w kręgu osobistym itp. nie dotyczy platform edukacyjnych, usług w chmurze, platform open source, encyklopedii (np. Wikipedii) itp. Jedynie od największych, zarabiających na udostępnianiu treści, wymaga, by stosowali się do prawa autorskiego.
czwartek, 28 czerwca 2018
Generalnie dopłaty stanowią około połowy dochodów rolników.Generalnie dopłaty stanowią około połowy dochodów rolników. A wieś kocha anatyunijny PIS
- Nadal jednak dochody mieszkańców wsi są niższe niż w miastach i stanowią 75 proc. dochodów w mieście.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę niższe koszty życia na wsi, realne dochody są już dziś bardzo zbliżone - dodaje prof. Wilkin.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę niższe koszty życia na wsi, realne dochody są już dziś bardzo zbliżone - dodaje prof. Wilkin.
stan zapaści na wsi skończył się wraz z naszym wejściem do Unii. A wieś kocha antyunijny PIS
Od 2004 roku na obszary wiejskie popłynęły unijne, ale też krajowe fundusze. A dla naszych producentów żywności otworzył się chłonny, bezcłowy rynek europejski. - Otwarcie europejskich rynków było co najmniej tak ważne jak fundusze unijne. To dzięki temu ruszył eksport polskiej żywości, a nasi producenci zaczęli inwestować w rozwój swoich gospodarstw - mówi dr Iwona Nurzyńska. Zniesienie barier w handlu między krajami Unii spowodowało, że od 2005 r. Polska ma dodatni bilans handlowy w sektorze rolno-spożywczym, a ponad 80 proc. tego eksportu trafia na rynki unijne.
Jak Kaczyński!
Hiszpańscy konkwistadorzy, krzewiący nową religię, starannie niszczyli wszystkie mumie „wśród krzyków i łez Indian” – jak odnotował Garcilaso de la Vega w swoim dziele.
Państwo Inków, którzy nie znali pisma
Zajmowało ziemie dzisiejszego Peru i Ekwadoru a także częściowo Boliwii, Chile, Kolumbii i Argentyny. Żyło w nim około 12 mln ludzi,
Co zobaczył Cortés (dziwne dla nas upodobania władcy)
zdumiony , że do opieki nad ptakami przeznaczonych było 300 mężczyzn, którzy nie dbali o nic innego, i że „byli też inni mężczyźni, którzy zajmowali się tylko ich leczeniem.
w każdym z domów był ptak drapieżny; począwszy od sokołów pustułek po orły, wszystkie, które są i w Hiszpanii, i wiele innych gatunków, których tam nie widziano” – raportował. „Były w tym domu pewne duże, niskie pomieszczenia, wszystkie pełne dużych klatek wykonanych z bardzo grubych pali, dobrze dopasowanego drewna, w których w większości były lwy, tygrysy, wilki, lisy, i koty różnych odmian. Było jeszcze coś, gdzie trzymał wielu mężczyzn i kobiety monstra, wśród których były karły, garbusy, koślawi oraz z innymi deformacjami, a każdy rodzaj monstrum w swoim własnym pomieszczeniu”.
„Obok tego, że dostarczał przyjemności władcy, jego dworowi i gościom, miał przede wszystkim za zadanie dostarczyć rzemieślnikom i kapłanom całe zwierzęta, które były poświęcane i składane w ofierze.
Poza tym ogród miał dostarczać mistrzom różnych rzemiosł surowców i komponentów - piór, skór i kości - potrzebnych do wytwarzania przedmiotów do sprawowania kultu oraz rzeczy luksusowych, na które na dworze i wśród elit zawsze było zapotrzebowanie.
...... w starożytności istniały w Egipcie, Mezopotamii, Rzymie czy Asyrii.
w każdym z domów był ptak drapieżny; począwszy od sokołów pustułek po orły, wszystkie, które są i w Hiszpanii, i wiele innych gatunków, których tam nie widziano” – raportował. „Były w tym domu pewne duże, niskie pomieszczenia, wszystkie pełne dużych klatek wykonanych z bardzo grubych pali, dobrze dopasowanego drewna, w których w większości były lwy, tygrysy, wilki, lisy, i koty różnych odmian. Było jeszcze coś, gdzie trzymał wielu mężczyzn i kobiety monstra, wśród których były karły, garbusy, koślawi oraz z innymi deformacjami, a każdy rodzaj monstrum w swoim własnym pomieszczeniu”.
„Obok tego, że dostarczał przyjemności władcy, jego dworowi i gościom, miał przede wszystkim za zadanie dostarczyć rzemieślnikom i kapłanom całe zwierzęta, które były poświęcane i składane w ofierze.
Poza tym ogród miał dostarczać mistrzom różnych rzemiosł surowców i komponentów - piór, skór i kości - potrzebnych do wytwarzania przedmiotów do sprawowania kultu oraz rzeczy luksusowych, na które na dworze i wśród elit zawsze było zapotrzebowanie.
...... w starożytności istniały w Egipcie, Mezopotamii, Rzymie czy Asyrii.
środa, 27 czerwca 2018
Twór człekopodobny z mała zawartością człowieka
-jacek trzeba rozróżnić techniczną możliwość
-od sensu jej urzeczywistnienia (rozróżnienie nieosiągalne dla ogifa , który niejednokrotnie na forum deklarował chęć przeniesienia się na nośnik nieorganiczny ).
Oczywiście chęć pozostania wiecznie młodym, obawa przed śmiercią i dolegliwościami starzenia się -to potężne czynniki, które będą ludzi napędzać do sięgania po takie nowe możliwości techniczne. Harari mówi, że to rodzący się przemysł, który zdominuje gospodarkę.
Tyle, że w ten sposób wejdziemy sferę równie wielkich turbulencji społecznych, które prawdopodobnie przekroczą nasze możliwości dostosowawcze: choćby konsekwencje, o których wyżej wspomniałeś, a tych najgroźniejszych jest więcej, (trzeba być całkowicie pozbawionym wyobraźni , żeby się z tego cieszyć)
Zeskanowanie mózgu na jakiś nieorganiczny nośnik, za taką próbą kryłoby się niezrozumienie tego czym jest człowiek i jak funkcjonuje -jako człowiek. Skazując delikwenta na wieczne cierpienie, choćby takie o jakim pisze Warszawiak.
Nie mogę zrozumieć
jaki trzeba mieć umysł aby traktować taką możliwość poważnie.
I wreszcie ten paradoks, który JEST NIEROZWIĄZYWALNY, że przenosząc jednostkę na nośnik techniczny umożliwiamy powielanie jej nieograniczonej liczbie egzemplarzy, a więc chcąc zachować swoje istnienie delikwent popełniłby samolikwidacje swojego osobniczego jednostkowego istnienia (złośliwi koledzy
mogliby go powielać do us..śmierci).
Druga możliwość o, której pisze Harari, która jest realna,
także prowadzi do nierozwiązywalnego paradoksu .
Bo jeśli ciało możemy poddawać cyklicznym remontom to co z mentalnością? Ciało zmienia się a wraz z nim ciągle następują zmiany mentalności. Inna ma nastolatek, inna gdy wchodzi w tak zwany wiek dojrzały inna w wieku starca.
Jeżeli mielibyśmy zachowywać wieczną młodość to trzeba by
odmładzanie ciała przeprowadzać wtedy gdy mentalność jest młoda. Wówczas nigdy delikwent nie doświadczyłby umysłu wieku dojrzałego lub mentalności starca.
Natomiast gdybyśmy operacje odmładzania przeprowadzali w latach zaawansowanych, wg. współczesnych kryteriów i chcieli wraz z nowym ciałem mieć umysł równie młody, to musielibyśmy wykastrować z umysłu cały bagaż doświadczeń, które niosą lata przeżyte, zmieniając mentalność na odpowiednią dla osiągniętego wieku.
Oznaczałoby to zubożenie tego co czyni nas ludźmi .
Ten twór nie doświadczy tych radości i zmartwień, które są udziałem ludzi. I pewnie za nimi zatęskni. A ponieważ nie możemy pozwolić żeby człowiek był nieszczęśliwy i będą ku temu odpowiednie środki, to trzeba mu będzie znowu kastrować w mózgu te myśli, które będą go czynić nieszczęśliwym.
I nie będzie to już ten człowiek, którego znamy od stu tysięcy lat. Tylko twór człekopodobny z małą zawartością człowieka, coś w rodzaju pensjonariusza dla obłąkanych.
-od sensu jej urzeczywistnienia (rozróżnienie nieosiągalne dla ogifa , który niejednokrotnie na forum deklarował chęć przeniesienia się na nośnik nieorganiczny ).
Oczywiście chęć pozostania wiecznie młodym, obawa przed śmiercią i dolegliwościami starzenia się -to potężne czynniki, które będą ludzi napędzać do sięgania po takie nowe możliwości techniczne. Harari mówi, że to rodzący się przemysł, który zdominuje gospodarkę.
Tyle, że w ten sposób wejdziemy sferę równie wielkich turbulencji społecznych, które prawdopodobnie przekroczą nasze możliwości dostosowawcze: choćby konsekwencje, o których wyżej wspomniałeś, a tych najgroźniejszych jest więcej, (trzeba być całkowicie pozbawionym wyobraźni , żeby się z tego cieszyć)
Zeskanowanie mózgu na jakiś nieorganiczny nośnik, za taką próbą kryłoby się niezrozumienie tego czym jest człowiek i jak funkcjonuje -jako człowiek. Skazując delikwenta na wieczne cierpienie, choćby takie o jakim pisze Warszawiak.
Nie mogę zrozumieć
jaki trzeba mieć umysł aby traktować taką możliwość poważnie.
I wreszcie ten paradoks, który JEST NIEROZWIĄZYWALNY, że przenosząc jednostkę na nośnik techniczny umożliwiamy powielanie jej nieograniczonej liczbie egzemplarzy, a więc chcąc zachować swoje istnienie delikwent popełniłby samolikwidacje swojego osobniczego jednostkowego istnienia (złośliwi koledzy
mogliby go powielać do us..śmierci).
Druga możliwość o, której pisze Harari, która jest realna,
także prowadzi do nierozwiązywalnego paradoksu .
Bo jeśli ciało możemy poddawać cyklicznym remontom to co z mentalnością? Ciało zmienia się a wraz z nim ciągle następują zmiany mentalności. Inna ma nastolatek, inna gdy wchodzi w tak zwany wiek dojrzały inna w wieku starca.
Jeżeli mielibyśmy zachowywać wieczną młodość to trzeba by
odmładzanie ciała przeprowadzać wtedy gdy mentalność jest młoda. Wówczas nigdy delikwent nie doświadczyłby umysłu wieku dojrzałego lub mentalności starca.
Natomiast gdybyśmy operacje odmładzania przeprowadzali w latach zaawansowanych, wg. współczesnych kryteriów i chcieli wraz z nowym ciałem mieć umysł równie młody, to musielibyśmy wykastrować z umysłu cały bagaż doświadczeń, które niosą lata przeżyte, zmieniając mentalność na odpowiednią dla osiągniętego wieku.
Oznaczałoby to zubożenie tego co czyni nas ludźmi .
Ten twór nie doświadczy tych radości i zmartwień, które są udziałem ludzi. I pewnie za nimi zatęskni. A ponieważ nie możemy pozwolić żeby człowiek był nieszczęśliwy i będą ku temu odpowiednie środki, to trzeba mu będzie znowu kastrować w mózgu te myśli, które będą go czynić nieszczęśliwym.
I nie będzie to już ten człowiek, którego znamy od stu tysięcy lat. Tylko twór człekopodobny z małą zawartością człowieka, coś w rodzaju pensjonariusza dla obłąkanych.
bardzo lubię koncepcję komplementarności
wysuniętą przez duńskiego fizyka Nielsa Bohra. To koncepcja filozoficzna, która pochodzi z fizyki. Jeśli próbujesz zrozumieć jakiś układ, możesz to robić z różnych punktów widzenia. Każdy z nich opisuje jeden z aspektów badanego układu. Ale kiedy próbujesz zastosować je jednocześnie, to popadasz w sprzeczności. W fizyce są na to bardzo konkretne przykłady. W mechanice kwantowej można określić położenie cząstki lub jej pęd, ale nie da się zmierzyć obu tych cech jednocześnie. Jednocześnie one nie istnieją - można poznać albo jedną, albo drugą.
Bohr - a ja za nim - uważał, że ta zasada jest dużo bardziej ogólna. Że są różne sposoby rozumienia świata, różne punkty widzenia. Każdy z nich ma coś do zaoferowania. Ale jeśli próbujesz stosować je jednocześnie, to możesz popaść w konflikt. Tak właśnie może być z nauką i wiarą.
Bohr - a ja za nim - uważał, że ta zasada jest dużo bardziej ogólna. Że są różne sposoby rozumienia świata, różne punkty widzenia. Każdy z nich ma coś do zaoferowania. Ale jeśli próbujesz stosować je jednocześnie, to możesz popaść w konflikt. Tak właśnie może być z nauką i wiarą.
Na razie nie natrafiliśmy na żadne dylematy filozoficzne. Wilczek
Przyszłość !
- Wcale nie tak daleka. Byłbym rozczarowany, gdyby żadne z tych pytań nie doczekało się odpowiedzi za mojego życia. Dowiemy się, czym jest ciemna materia, zrozumiemy, jak działa mózg, osiągniemy postęp w budowie komputera kwantowego.
- Wcale nie tak daleka. Byłbym rozczarowany, gdyby żadne z tych pytań nie doczekało się odpowiedzi za mojego życia. Dowiemy się, czym jest ciemna materia, zrozumiemy, jak działa mózg, osiągniemy postęp w budowie komputera kwantowego.
Wilczek komputery kwantowe pozwolą na rozwiązanie równań mechaniki kwantowej
Komputery kwantowe pozwolą nam rozwiązywać równania mechaniki kwantowej, co na razie jest poza naszym zasięgiem. Dziś potrafimy tylko wypisać te równania, które mówią, w jaki sposób działają leki, białka, DNA, komórki, czy też jakie są własności materiału złożonego z takich, a nie innych pierwiastków. Ale co z tego? Nie potrafimy rozwiązywać tych równań za pomocą najpotężniejszych nawet komputerów. Musimy więc poruszać się trochę na ślepo, metodą eksperymentów, prób i błędów. Dużo prościej byłoby znaleźć rozwiązania i śledzić ich konsekwencje.
wtorek, 26 czerwca 2018
rozmawialiśmy z Ewaldem Rabenem, Holendrem mającym w Polsce jedną z największych firm logistycznych. Powiedział nam, że polskie dzieci są dziś strasznie rozpieszczone przez rodziców. Zwłaszcza jeśli rodzice mają pieniądze. Zaczynają od kupowania im mieszkań. Później mamy 22-latków, których trzeba wspierać, aby znaleźli pracę, trzeba kupić im samochód i jeszcze pięć innych rzeczy. Kto w Polsce płaci za ślub, wesele? Rodzice. Kiedy dzieci kończą 18 lat, powinny same się o siebie troszczyć
Poniżej unaoczniłem, że oczekiwanie nieśmiertelności, możliwej od strony technicznej, w naszej , a nie równoległej rzeczywistości, prowadzi do sytuacji absurdalnych.
-Rozpatrzmy możliwość okresowego wymieniania u ludzi części zużytych na nowe, lub nie podlegające łatwemu zużyciu. Przedłużając w ten sposób o kolejne lata biologiczne, życie człowieka.
Również kwestią czasu jest, że technika na tym polu będzie otwierać kolejne możliwości i osiągać sukcesy.
Lecz technika nie będzie w stanie przywrócić człowiekowi mentalnej młodości, chyba że wraz z nowym ciałem będzie wymazywana dotychczasowa mentalność wraz z całym bagażem dotychczasowych doświadczeń klęsk i sukcesów.
Lecz czy po takim zabiegu czy możemy mówić, że mamy do czynienia ciągle z tym samym człowiekiem?
Czy też będzie to nowa forma niebiologicznego lecz technicznego tworzenia nowych ludzi?
"Homo deus" osiągnie nieśmiertelność uśmiercając siebie.
-Rozpatrzmy możliwość okresowego wymieniania u ludzi części zużytych na nowe, lub nie podlegające łatwemu zużyciu. Przedłużając w ten sposób o kolejne lata biologiczne, życie człowieka.
Również kwestią czasu jest, że technika na tym polu będzie otwierać kolejne możliwości i osiągać sukcesy.
Lecz technika nie będzie w stanie przywrócić człowiekowi mentalnej młodości, chyba że wraz z nowym ciałem będzie wymazywana dotychczasowa mentalność wraz z całym bagażem dotychczasowych doświadczeń klęsk i sukcesów.
Lecz czy po takim zabiegu czy możemy mówić, że mamy do czynienia ciągle z tym samym człowiekiem?
Czy też będzie to nowa forma niebiologicznego lecz technicznego tworzenia nowych ludzi?
"Homo deus" osiągnie nieśmiertelność uśmiercając siebie.
Większość wojen i konfliktów wybuchała ze względu na to że jedna lub obie strony chciały coś osiągnąć w polityce wewnętrznej a konflikt był tylko środkiem do tego celu.
W takim wypadku często wygrywa nie ten, kto jest silniejszy a ten kto jest w stanie ponieść większe ofiary wewnątrz własnego państwa.
Bardzo wyraźnie widać, że Trump nie dąży do pokonania Chin ale do załatwienia problemów wewnątrz Ameryki. Przecież jakby chciał pokonać Chiny to nie zaczynałby wojny z całym światem, ale poszukał jak największej liczby sojuszników, choćby tylko tymczasowych.
A co robi rząd amerykański? Wojuje ostro z sąsiadami- Kanada, Meksyk. Ostro zagrywa z sąsiadami Chin- cła dla Japonii i Korei Południowej. Wszczyna wojnę z Europą. Maksymalnie antagonizuje świat islamski- uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela i ostra konfrontacja z Iranem. O wojnie podjazdowej z Rosją na Ukrainie i w Syrii oczywiście wiemy. Nawet podszczypuje taki kraj jak Polskę- reakcje na ustawę o IPN czy ostre wypowiedzi o reformie sądownictwa. Niezależnie od tego czy ma racje czy nie. Zapowiada interwencje w Wenezueli Jednym słowem kłótnie z całym światem, z wyjątkiem Izraela. Jedynym wytłumaczeniem jest przyjęcie, że absolutnie wszystkie działania są podporządkowane wyłącznie potrzebom polityki wewnętrznej.
Takim stanowiskiem jawnie zdradza, że nie jest w stanie ponieść żadnych ofiar konfrontacji w sensie pogorszenia sytuacji materialnej szerszych grup społecznych w Stanach.
Pytanie jest co Trump uznałby za zwycięstwo w wojnie handlowej. Przecież przemysł amerykański nie jest w stanie wyprodukować dostatecznie tanio wszystkich towarów sprowadzanych z Chin. Z kolei podwyżka cen towarów pierwszej potrzeby uderzy w dziesiątki milionów Amerykanów, którzy obecnie z trudem wiążą koniec z końcem. Przy obecnej skali ubóstwa w Stanach działanie na rzecz podwyżki kosztów życia ludzi niezamożnych jest politycznym samobójstwem. Chyba, że eksperci przekonali Trumpa o możliwości bardzo szybkiego wprowadzenia całkowicie zautomatyzowanych linii produkcyjnych. To zresztą jest jednym z największych problemów politycznych nadchodzących lat. Uprzemysławiające się państwa Azji i Afryki bazowały na taniej sile roboczej. Jeżeli teraz koncerny zaczną stawiać zautomatyzowane fabryki w Europie i Ameryce to gospodarka większości biedniejszych państw się przewróci. W połączeniu z eksplozją demograficzną stworzy to sytuacje wybuchową.
Militarnie Chiny są za Ameryką o dziesięciolecia z tyłu. Zresztą sama geografia sprawia, że Chiny w konflikcie militarnym na dużą skalę stoją na straconych pozycjach. Warto zapoznać się z pojęciem „mapa dziewięciu kresek”. Chiny chcąc być światowym mocarstwem muszą wywalczyć przewagę na morzach do nich przylegających a potem zdobyć pełną kontrole nad cieśninami i przesmykami wiodącymi z tych mórz na pełny ocean. A tutaj Ameryka nie tylko dominuje militarnie, ale ma naturalnych sojuszników w Japonii, Korei, Wietnamie, Filipinach, Malezji i Indonezji. Chińczycy muszą cierpliwie budować swoją pozycje wewnątrz tych państw. Przemysł i cała gospodarka Chin nie mogą istnieć bez surowców sprowadzanych drogą morską. 80% tego transportu odbywa się przez Cieśninę Malakka mającą 300 mil długości a w najwęższym miejscu jedynie 3 mile szerokości.
Porównanie geostrategicznego położenia Chin i USA można znaleźć w książce Więźniowie geografii – Tim Marshall
W takim wypadku często wygrywa nie ten, kto jest silniejszy a ten kto jest w stanie ponieść większe ofiary wewnątrz własnego państwa.
Bardzo wyraźnie widać, że Trump nie dąży do pokonania Chin ale do załatwienia problemów wewnątrz Ameryki. Przecież jakby chciał pokonać Chiny to nie zaczynałby wojny z całym światem, ale poszukał jak największej liczby sojuszników, choćby tylko tymczasowych.
A co robi rząd amerykański? Wojuje ostro z sąsiadami- Kanada, Meksyk. Ostro zagrywa z sąsiadami Chin- cła dla Japonii i Korei Południowej. Wszczyna wojnę z Europą. Maksymalnie antagonizuje świat islamski- uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela i ostra konfrontacja z Iranem. O wojnie podjazdowej z Rosją na Ukrainie i w Syrii oczywiście wiemy. Nawet podszczypuje taki kraj jak Polskę- reakcje na ustawę o IPN czy ostre wypowiedzi o reformie sądownictwa. Niezależnie od tego czy ma racje czy nie. Zapowiada interwencje w Wenezueli Jednym słowem kłótnie z całym światem, z wyjątkiem Izraela. Jedynym wytłumaczeniem jest przyjęcie, że absolutnie wszystkie działania są podporządkowane wyłącznie potrzebom polityki wewnętrznej.
Takim stanowiskiem jawnie zdradza, że nie jest w stanie ponieść żadnych ofiar konfrontacji w sensie pogorszenia sytuacji materialnej szerszych grup społecznych w Stanach.
Pytanie jest co Trump uznałby za zwycięstwo w wojnie handlowej. Przecież przemysł amerykański nie jest w stanie wyprodukować dostatecznie tanio wszystkich towarów sprowadzanych z Chin. Z kolei podwyżka cen towarów pierwszej potrzeby uderzy w dziesiątki milionów Amerykanów, którzy obecnie z trudem wiążą koniec z końcem. Przy obecnej skali ubóstwa w Stanach działanie na rzecz podwyżki kosztów życia ludzi niezamożnych jest politycznym samobójstwem. Chyba, że eksperci przekonali Trumpa o możliwości bardzo szybkiego wprowadzenia całkowicie zautomatyzowanych linii produkcyjnych. To zresztą jest jednym z największych problemów politycznych nadchodzących lat. Uprzemysławiające się państwa Azji i Afryki bazowały na taniej sile roboczej. Jeżeli teraz koncerny zaczną stawiać zautomatyzowane fabryki w Europie i Ameryce to gospodarka większości biedniejszych państw się przewróci. W połączeniu z eksplozją demograficzną stworzy to sytuacje wybuchową.
Militarnie Chiny są za Ameryką o dziesięciolecia z tyłu. Zresztą sama geografia sprawia, że Chiny w konflikcie militarnym na dużą skalę stoją na straconych pozycjach. Warto zapoznać się z pojęciem „mapa dziewięciu kresek”. Chiny chcąc być światowym mocarstwem muszą wywalczyć przewagę na morzach do nich przylegających a potem zdobyć pełną kontrole nad cieśninami i przesmykami wiodącymi z tych mórz na pełny ocean. A tutaj Ameryka nie tylko dominuje militarnie, ale ma naturalnych sojuszników w Japonii, Korei, Wietnamie, Filipinach, Malezji i Indonezji. Chińczycy muszą cierpliwie budować swoją pozycje wewnątrz tych państw. Przemysł i cała gospodarka Chin nie mogą istnieć bez surowców sprowadzanych drogą morską. 80% tego transportu odbywa się przez Cieśninę Malakka mającą 300 mil długości a w najwęższym miejscu jedynie 3 mile szerokości.
Porównanie geostrategicznego położenia Chin i USA można znaleźć w książce Więźniowie geografii – Tim Marshall
poniedziałek, 25 czerwca 2018
niedziela, 24 czerwca 2018
"Homo deus" - czyli koniec człowieczeństwa -kolejne rozdziały
Harari jawi się Darwinem nauk społecznych.
Dokumentuje dynamikę historii człowieczeństwa.
Przeciwstawia się ujęciu historii stosowanemu najczęściej przez historyków jako ciągu statycznych fotografii, które łączy na dobrą sprawę jedynie następstwo czasowe.
Ujmując rozproszone fakty w całościowy nurt zdarzeń ukierunkowanych, który doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy, tworzy silne narzędzia wyjaśniające faktografie historyczną.
Co spowodowało tak radykalne oddzielenie się gałęzi ewolucyjnej człowieka od świata zwierząt?
Harari mówi,że nie inteligencja, nie umiejętność posługiwania się narzędziami, ale poszerzające się możliwości, tworzenia rzeczywistości wyobrażonej (wielkie religie, namaszczeni przez Boga władcy, pieniądze, korporacje, marki Coca-Cola, Google, Facebook ....) i nadawania jej sensu wyprowadziło człowieka ze świata zwierząt.
To dzięki możliwościom i potędze rzeczywistości wyobrażonej człowiek zdobył przewagę informacyjną, która umożliwiła mu organizowanie miast, wielkich społeczności, imperiów , prowadzenie wojen; produkcję coraz bardziej wyrafinowanych narzędzi i sięganie do nowych źródeł energii na nieznaną wcześniej skalę.
Współczesny człowiek jako istota biologiczna ma wspólne cechy ze zwierzętami społecznymi: inteligencje i umiejętność posługiwania się narzędziami i porozumiewania się. 100 tysięcy lat temu niewiele fizycznie różnił się od dzisiejszego dżentelmena w garniturze ale dla niego sens istnienia był taki -jak u zwierząt:
przeżyć dzień nie będąc zjedzonym i samemu zapewnić niezbędne pożywienie dla siebie i potomstwa spełniając swój zaprogramowany ewolucyjnie nakaz wspólny wszystkim istotom biologicznym przedłużenie istnienia. Jego rzeczywistość wyobrażona pozostawała na poziomie naczelnych dotycząc spraw konkretnych, doświadczanej rzeczywistości.
Osiągniecie umiejętności posługiwania się językiem mówionym
umożliwiło przekazywanie z ust do ust opowieści, które już zaczęły zwierać elementy fikcji.
Kolejna zmiana oddzielania się człowieka od świata zwierząt nastąpiła 10 tyś lat temu, gdy jako rolnik i hodowca, zaczął magazynować jedzenie, a więc nie tylko nie musiał zabiegać o pożywienie codzienne ale także nie wystawiał siebie na niebezpieczny sposób jego uzyskiwania, gdy polując stawał się także łupem dla innych mięsożerców. Zmieniła się i poszerzyła rzeczywistość wyobrażona i motywy działania. Na arenę dziejów wkraczają rozmaite wierzenia religijne.
Sumerowie byli zatrudniani bezpośrednio u odpowiednich bogów.
Wynaleziony przez Sumerów zapis (pismo) ok. sześć tysięcy lat temu (p.n.e,) umożliwił radykalne powiększenie rzeczywistości wyobrażonej, utrwalanej już nie tylko możliwościami pamięci pojedynczych jednostek ale trwałe zapisy na setki lat.
Sumerowie mogą się jeszcze poszczycić wynalezieniem takiego symbolicznego artefaktu jakim są pieniądze, które spowodowały poszerzenie kontaktów miedzy plemiennych, umożliwiły ściąganie podatków, powstawanie organizacji pionowych struktur państwowych
a tym samym rozprzestrzenianie się fikcji na większe niż sąsiedzkie obszary.
itd, itp, a teraz mamy TV internet i bajkę o poległych pod Smoleńskiem, która przyczyniła się do mobilizacji społeczności PISowskiej, bajkę o osobliwym naprawianiu sądów w Polsce.
..Jarosław zacierając rączki... nasza opowieść o zagrożeniu muzułmańskim w Polsce zwyciężyła; nierozgarnięty forumowicz martwi się o Niemców i Francuzów, Amerykanów i Kanadyjczyków, którzy to maja poza sobą (Wyobraźmy sobie , że Amerykanie jak kiedyś nie wpuszczaliby niepiśmiennych brudnych Polaków, Włochów Irlandczyków, Niemców. Jak potężna była by dziś Ameryka? Przed II światową czysta rasowo Argentyna była lepiej rozwinięta od Ameryki)
Fikcja mobilizująca ludzi do działania dobrze opowiedziana jest wszechpotężna.
Czy ktoś widział prawdę? Szukajcie w fizyce.
Dokumentuje dynamikę historii człowieczeństwa.
Przeciwstawia się ujęciu historii stosowanemu najczęściej przez historyków jako ciągu statycznych fotografii, które łączy na dobrą sprawę jedynie następstwo czasowe.
Ujmując rozproszone fakty w całościowy nurt zdarzeń ukierunkowanych, który doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy, tworzy silne narzędzia wyjaśniające faktografie historyczną.
Co spowodowało tak radykalne oddzielenie się gałęzi ewolucyjnej człowieka od świata zwierząt?
Harari mówi,że nie inteligencja, nie umiejętność posługiwania się narzędziami, ale poszerzające się możliwości, tworzenia rzeczywistości wyobrażonej (wielkie religie, namaszczeni przez Boga władcy, pieniądze, korporacje, marki Coca-Cola, Google, Facebook ....) i nadawania jej sensu wyprowadziło człowieka ze świata zwierząt.
To dzięki możliwościom i potędze rzeczywistości wyobrażonej człowiek zdobył przewagę informacyjną, która umożliwiła mu organizowanie miast, wielkich społeczności, imperiów , prowadzenie wojen; produkcję coraz bardziej wyrafinowanych narzędzi i sięganie do nowych źródeł energii na nieznaną wcześniej skalę.
Współczesny człowiek jako istota biologiczna ma wspólne cechy ze zwierzętami społecznymi: inteligencje i umiejętność posługiwania się narzędziami i porozumiewania się. 100 tysięcy lat temu niewiele fizycznie różnił się od dzisiejszego dżentelmena w garniturze ale dla niego sens istnienia był taki -jak u zwierząt:
przeżyć dzień nie będąc zjedzonym i samemu zapewnić niezbędne pożywienie dla siebie i potomstwa spełniając swój zaprogramowany ewolucyjnie nakaz wspólny wszystkim istotom biologicznym przedłużenie istnienia. Jego rzeczywistość wyobrażona pozostawała na poziomie naczelnych dotycząc spraw konkretnych, doświadczanej rzeczywistości.
Osiągniecie umiejętności posługiwania się językiem mówionym
umożliwiło przekazywanie z ust do ust opowieści, które już zaczęły zwierać elementy fikcji.
Kolejna zmiana oddzielania się człowieka od świata zwierząt nastąpiła 10 tyś lat temu, gdy jako rolnik i hodowca, zaczął magazynować jedzenie, a więc nie tylko nie musiał zabiegać o pożywienie codzienne ale także nie wystawiał siebie na niebezpieczny sposób jego uzyskiwania, gdy polując stawał się także łupem dla innych mięsożerców. Zmieniła się i poszerzyła rzeczywistość wyobrażona i motywy działania. Na arenę dziejów wkraczają rozmaite wierzenia religijne.
Sumerowie byli zatrudniani bezpośrednio u odpowiednich bogów.
Wynaleziony przez Sumerów zapis (pismo) ok. sześć tysięcy lat temu (p.n.e,) umożliwił radykalne powiększenie rzeczywistości wyobrażonej, utrwalanej już nie tylko możliwościami pamięci pojedynczych jednostek ale trwałe zapisy na setki lat.
Sumerowie mogą się jeszcze poszczycić wynalezieniem takiego symbolicznego artefaktu jakim są pieniądze, które spowodowały poszerzenie kontaktów miedzy plemiennych, umożliwiły ściąganie podatków, powstawanie organizacji pionowych struktur państwowych
a tym samym rozprzestrzenianie się fikcji na większe niż sąsiedzkie obszary.
itd, itp, a teraz mamy TV internet i bajkę o poległych pod Smoleńskiem, która przyczyniła się do mobilizacji społeczności PISowskiej, bajkę o osobliwym naprawianiu sądów w Polsce.
..Jarosław zacierając rączki... nasza opowieść o zagrożeniu muzułmańskim w Polsce zwyciężyła; nierozgarnięty forumowicz martwi się o Niemców i Francuzów, Amerykanów i Kanadyjczyków, którzy to maja poza sobą (Wyobraźmy sobie , że Amerykanie jak kiedyś nie wpuszczaliby niepiśmiennych brudnych Polaków, Włochów Irlandczyków, Niemców. Jak potężna była by dziś Ameryka? Przed II światową czysta rasowo Argentyna była lepiej rozwinięta od Ameryki)
Fikcja mobilizująca ludzi do działania dobrze opowiedziana jest wszechpotężna.
Czy ktoś widział prawdę? Szukajcie w fizyce.
sobota, 23 czerwca 2018
Łańcuchy produkcyjne- przykład iPhone’a.
Na cenę 1000 dol. przypada koszt produkcji wynoszący 370 dol. - wynika z analizy IHS Markit. Tyle właśnie jest wart importowany z Chin iPhone, który jest tam składany. Jednak Chiny dodają do niego tylko ok. 3-6 proc. wartości dodanej – iPhone jest tam bowiem tylko składany z innych części, które są produkowane, gdzie indziej. I tak najdroższą częścią jest wyświetlacz wart 110 dol., który jest produkowany przez Samsunga w Korei Płd. Układy pamięci produkowane przez Toshibę w Japonii i południowokoreański SK Hynix są wyceniane na 44,45 dol. Pozostałe części są sprowadzane z Singapuru oraz Szwajcarii. To pokazuje, że jakiekolwiek cło nałożone na iPhone’y uderzyłoby w najmniejszym stopniu w Chiny, a przede wszystkim w innych poddostawców. A ostatecznie więcej zapłaciliby konsumenci w Stanach lub Apple musiałby zmniejszyć marżę.
piątek, 22 czerwca 2018
Gadomski przeciwnik, jak zwykle rzeczowy i inteligentny
http://wyborcza.pl/7,155290,23574076,powolny-koniec-wielkiego-eksperymentu-banki-centralne-koncza.html
Faszyzm charakteryzuje.......... - Umberto Eco
w faszyzmie wroga przedstawia się paradoksalnie jako potężnego i słabego zarazem. W taki sposób władze Węgier przedstawiają Sorosa – na propagandowych plakatach jest diabolicznym starcem – jak i knującą potajemnie Unię Europejską, o której Orbán nieustannie mówi, że jest przegniła.
Kolejna cecha faszyzmu to dehumanizująca pogarda Uosabia ją duch przyjętych właśnie ustaw, z których wynika, że imigranci przedostający się na teren Węgier są nie ludźmi, ale szkodnikami, którym Węgrzy muszą stawić czoło. To spełnia kolejny podniesiony przez Eco warunek ustroju faszystowskiego: prowadzenie przez państwo permanentnej walki z wrogami.
W katalogu Eco sprzeciw wobec poczynań władzy automatycznie uznawany jest za zdradę.
czwartek, 21 czerwca 2018
Wyjątkiem od reguły jest portugalski premier António Costa i jego socjalistyczny rząd.
Udało im się doprowadzić kraj do ponownego wzrostu (2,7 procent w roku 2017) i osiągnąć duże poparcie polityczne (w kwietniu 2018 roku 44 proc. Portugalczyków uważało, że rząd wręcz prześcignął ich oczekiwania).
Stiglitz -euro to system, w którego projekt porażka została wpisana od początku.
Odebrał on rządom możliwość korzystania z ich głównych mechanizmów dostosowawczych (stopy procentowe i kursy wymiany), a zamiast stworzyć nowe instytucje, które pomogłyby państwom w radzeniu sobie z potencjalnymi problemami, nałożył nowe ograniczenia. Co gorsza, często oparte na skompromitowanych teoriach gospodarczych i politycznych na temat deficytów, zadłużenia, a nawet polityki strukturalnej.
wtorek, 19 czerwca 2018
6,4% to gwałciciele
Z 1882 studentów sto dwadzieścia osób (6,4 procent) zostało zidentyfikowanych jako gwałciciele, co nie stanowiło jakiejś zaskakującej proporcji.
którzy w jakiś sposób są ofiarom znani,
około osiemdziesięciu pięciu procent wszystkich gwałtów jest popełnianych przez sprawców, którzy w jakiś sposób są ofiarom znani, i jedynie niewielki ich odsetek jest potem ścigany przez wymiar sprawiedliwości.
poniedziałek, 18 czerwca 2018
niedziela, 17 czerwca 2018
Trump podoba się Amerykanom
Senator Bob Corker, który może sobie pozwolić na otwartą krytykę prezydenta, bo nie ubiega się o reelekcję, ubolewa nad rodzącym się wśród republikanów „kultem Trumpa”.
sobota, 16 czerwca 2018
czwartek, 14 czerwca 2018
uczeni wzięli pod uwagę nie tyle dobro ludzkości (i innych gatunków), ile dobrostan strony... atakującej.
atak jądrowy któregokolwiek z mocarstw na drugie skończy się zbiorowym samobójstwem - zginą zarówno atakujący, jak i atakowany, a z nimi zapewne spora część reszty świata.
....Potem umieraliby ranni, napromieniowani, pozbawieni opieki medycznej i ci konający z głodu. Bo miliony ton pyłów rozwiane w atmosferze po wybuchach bomb atomowych zasłoniłyby Ziemię przed Słońcem, spowodowałyby globalne ochłodzenie i zachwiały obiegiem wody w przyrodzie - w efekcie załamując produkcję żywności. A na dodatek naruszona zostałaby warstwa ozonowa, przyczyniając się do zwiększenia morderczego promieniowania UV.
....Potem umieraliby ranni, napromieniowani, pozbawieni opieki medycznej i ci konający z głodu. Bo miliony ton pyłów rozwiane w atmosferze po wybuchach bomb atomowych zasłoniłyby Ziemię przed Słońcem, spowodowałyby globalne ochłodzenie i zachwiały obiegiem wody w przyrodzie - w efekcie załamując produkcję żywności. A na dodatek naruszona zostałaby warstwa ozonowa, przyczyniając się do zwiększenia morderczego promieniowania UV.
wtorek, 12 czerwca 2018
Tylko tyle i aż tyle można zrobić
-jacek pamiętasz od ilu dobrych lat mówi się o końcu pracy?
A teraz, Polska, Czechy ,Niemcy: brakuje rąk do pracy!
Wypowiedzi o przyszłości nie mają sensu. Rozmawiać o zagrożeniach- jak najbardziej -po to aby ich uniknąć.
Przyszłość jest nieprzewidywalna i niesterowna i dlatego niebezpieczna.
Jedynie co można sensownie zrobić to inwestować w szkolnictwo aby młodych ludzi nauczyć współpracy, kompromisu podstaw wiedzy i filozofii, umiejętności i utrzymywania kondycji fizycznej i psychicznej.
Tylko tacy mają szanse na zmierzenie się z nieprzyjemnymi niespodziankami.
Tymczasem Zalewska robi szkolę półgłówków, którymi politycy będą łatwo manewrować .
Patriotyzm
- świąteczny , obrazkowy, religijny nastawiony na przeszłość,
nieprzygotowujący do bycia w przyszłości.
Pozbawienie podstaw wiedzy podstawowej,
która pozwoliłaby na odnalezienie się w niepewnej przyszłości
uczyni młodych Polaków -(i nie tylko Polaków) bezbronnymi .
A teraz, Polska, Czechy ,Niemcy: brakuje rąk do pracy!
Wypowiedzi o przyszłości nie mają sensu. Rozmawiać o zagrożeniach- jak najbardziej -po to aby ich uniknąć.
Przyszłość jest nieprzewidywalna i niesterowna i dlatego niebezpieczna.
Jedynie co można sensownie zrobić to inwestować w szkolnictwo aby młodych ludzi nauczyć współpracy, kompromisu podstaw wiedzy i filozofii, umiejętności i utrzymywania kondycji fizycznej i psychicznej.
Tylko tacy mają szanse na zmierzenie się z nieprzyjemnymi niespodziankami.
Tymczasem Zalewska robi szkolę półgłówków, którymi politycy będą łatwo manewrować .
Patriotyzm
- świąteczny , obrazkowy, religijny nastawiony na przeszłość,
nieprzygotowujący do bycia w przyszłości.
Pozbawienie podstaw wiedzy podstawowej,
która pozwoliłaby na odnalezienie się w niepewnej przyszłości
uczyni młodych Polaków -(i nie tylko Polaków) bezbronnymi .
"Polski rząd powinien zrozumieć, że jego zachowanie nie będzie akceptowane. Nie można być członkiem NATO i tworzyć właściwie państwo despotyczne, w którym partia rządząca kontroluje i tłumi każdy sprzeciw. Nie o to chodzi w demokracji.
Polska będzie izolowana, wykluczana z wielu dyskusji w Stanach Zjednoczonych, UE, NATO.
-Hilarie Bass prezydent American Bar Association zrzesza ponad 400 tys. przedstawicieli zawodów prawniczych w USA i na całym świecie).
W Polsce partia rządząca próbuje obecnie kontrolować każdą z tych władz. A to oznacza, że jak nie ma rządów prawa, to nie ma demokracji.Gdy "
niszczone są praworządność i niezależność sądownictwa, a przez to dewastowany jest system demokratyczny w Polsce. Nie można mieć demokracji, jeżeli nie posiada się mechanizmów kontroli i równowagi pomiędzy władzą wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. W Polsce partia rządząca próbuje obecnie kontrolować każdą z tych władz. A to oznacza, że jak nie ma rządów prawa, to nie ma demokracji.
Jeśli byłabym amerykańskim inwestorem, musiałabym długo się zastanowić, czy chciałabym inwestować w Polsce. Nie miałabym bowiem żadnej pewności, że w razie sporu sądowego zostanę potraktowana sprawiedliwie. Nie miałabym nawet pewności, że jeśli mam klauzulę arbitrażową i dostanę postanowienie arbitrażowe przeciwko polskiemu rządowi lub polskiej firmie, to polskie sądy będą egzekwować takie rozstrzygnięcie. Czy inwestowałabym w takich okolicznościach? Wątpię.
Walka o jakiekolwiek racje na drodze sądowej nie ma żadnego sensu. Gdybym była obrońcą w sprawie karnej, nie miałabym pewności, że sędzia będzie orzekał co do meritum mojej sprawy. Gdybym była obrońcą w zakresie praw człowieka, to byłabym zaniepokojona, jeżeli rząd ma odmienne zdanie w jakiejś kwestii, bo z automatu pewnie bym przegrała. Gdybym była amerykańskim inwestorem z kilkusetmilionową umową z polskim rządem, w razie sporu nie miałabym pewności, że będę miała zapewniony sprawiedliwy proces.
minister sam staje się wymiarem sprawiedliwości,
Właściwie minister sam staje się wymiarem sprawiedliwości, ponieważ nikt nie może postępować w sposób, który by się ministrowi nie podobał. Jeśli ktoś tak zrobi, to może się spodziewać postępowań dyscyplinarnych, delegacji, a nawet śledztwa ze strony prokuratury, która jest częścią rządu.
Sędziowie nie powinni się obawiać, że orzekają w sposób, który rządowi się nie podoba, że mogą z tego powodu zostać usunięci, przeniesieni do innego sądu, zostać pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Obecne zmiany w polskim ustawodawstwie osłabiają niezawisłość wymiaru sprawiedliwości, i to w bardzo istotny sposób.
poniedziałek, 11 czerwca 2018
sobota, 9 czerwca 2018
Gdy świat się ekonomicznie nie rozwijał
nie było zagrożeń jakie rozwój wywołuje,
szczególnie wtedy, gdy nie pozostawia czasu na przystosowanie do zmienionych warunków.
Dla niemal wszystkich opcji politycznych i ideologicznych
rozwój , którego miarą ekonomiczną jest wzrost PKB jest kojarzony wyłącznie pozytywnie.
Zauważmy, że jeszcze w roku 1850 -90% populacji parała się rolnictwem, a to oznaczało brak możliwości rozwojowych.
Przez dziesięć tysięcy lat człowiek zajmował się uprawą roli i nie był w stanie zwiększyć produkcji - modlił się aby zbiory były równie dobre, a nie gorsze.
Nie było rozwoju, była stagnacja ekonomiczna ale
nie było zagrożeń rozwojowych.
Jedyna możliwość zwiększenia własnych zasobów ograniczała się do zabrania ich innemu:
z mocy przywileju,
lub z mocy mocnego łupania sąsiada.
Kapitalizm, choć nie zawsze, zwłaszcza gdy napotyka słabszych partnerów, bazuje na wspólnych korzyściach .
Dopiero gdy skonstruowano maszyny,wprowadzono kapitalizm i i dokonaniu odkrycia, że ludzie są równi (wcześniej to odkrycie nie miałoby praktycznego sensu, bo i tak dla wszystkich nie mogło starczyć), okazało się iż możliwy jest sposób zwiększenia zasobów, inny niż "zabrać innym".
Co prawda do dziś nie wszyscy to zrozumieli.
nie było zagrożeń jakie rozwój wywołuje,
szczególnie wtedy, gdy nie pozostawia czasu na przystosowanie do zmienionych warunków.
rozwój , którego miarą ekonomiczną jest wzrost PKB jest kojarzony wyłącznie pozytywnie.
Zauważmy, że jeszcze w roku 1850 -90% populacji parała się rolnictwem, a to oznaczało brak możliwości rozwojowych.
Przez dziesięć tysięcy lat człowiek zajmował się uprawą roli i nie był w stanie zwiększyć produkcji - modlił się aby zbiory były równie dobre, a nie gorsze.
Nie było rozwoju, była stagnacja ekonomiczna ale
nie było zagrożeń rozwojowych.
Jedyna możliwość zwiększenia własnych zasobów ograniczała się do zabrania ich innemu:
z mocy przywileju,
lub z mocy mocnego łupania sąsiada.
Kapitalizm, choć nie zawsze, zwłaszcza gdy napotyka słabszych partnerów, bazuje na wspólnych korzyściach .
Dopiero gdy skonstruowano maszyny,wprowadzono kapitalizm i i dokonaniu odkrycia, że ludzie są równi (wcześniej to odkrycie nie miałoby praktycznego sensu, bo i tak dla wszystkich nie mogło starczyć), okazało się iż możliwy jest sposób zwiększenia zasobów, inny niż "zabrać innym".
Co prawda do dziś nie wszyscy to zrozumieli.
Wzrost niekontrolowany
Brakuje mi ogifa reprezentującego naiwność vox populi, sensacji z nagłówków i newsów.
Harari mówi to, czego przykładem jest ogif, że manipulacje genetyczne i medyczne ingerencje odmładzające staną się nowym napędem rozwoju cywilizacji zdążającej gdzieś..... bez celu.
W pogoni za wzrostem, który rozwiązuje dotychczas nierozwiązane problemy, zafascynowani nowymi możliwościami, nie uwzględniamy, zagrożeń, które nieustanny i niekontrolowany rozwój wywoła.
Harari mówi to, czego przykładem jest ogif, że manipulacje genetyczne i medyczne ingerencje odmładzające staną się nowym napędem rozwoju cywilizacji zdążającej gdzieś..... bez celu.
W pogoni za wzrostem, który rozwiązuje dotychczas nierozwiązane problemy, zafascynowani nowymi możliwościami, nie uwzględniamy, zagrożeń, które nieustanny i niekontrolowany rozwój wywoła.
piątek, 8 czerwca 2018
czwartek, 7 czerwca 2018
Polityk populistyczny, a ludzie to kupują........................ .Kanada
W publicznych przemówieniach uwielbia się przechwalać i rzucać niesprawdzonymi informacjami. Przyłapany na kłamstwach albo się ich wypiera, albo twierdzi, że został źle zrozumiany. Jedyne, co wyraźnie różni go od Trumpa
Występuje przeciwko planowanemu podatkowi węglowemu, jest za obniżeniem obowiązków fiskalnych dla przedsiębiorców i zamrożeniem płacy minimalnej; edukację seksualną w szkołach krytykuje jako „przesiąkniętą liberalną ideologią”; chce, żeby lekarze mogli wymawiać się od aborcji klauzulą sumienia. Choć ze skutecznością wprowadzania pomysłów w życie może mieć problemy – w swoim ostatnim roku jako radny opuścił ponad połowę posiedzeń, a w trakcie jednego z wywiadów podczas obecnej kampanii okazało się, że nie wie, jak ustawy wchodzą w życie.
Występuje przeciwko planowanemu podatkowi węglowemu, jest za obniżeniem obowiązków fiskalnych dla przedsiębiorców i zamrożeniem płacy minimalnej; edukację seksualną w szkołach krytykuje jako „przesiąkniętą liberalną ideologią”; chce, żeby lekarze mogli wymawiać się od aborcji klauzulą sumienia. Choć ze skutecznością wprowadzania pomysłów w życie może mieć problemy – w swoim ostatnim roku jako radny opuścił ponad połowę posiedzeń, a w trakcie jednego z wywiadów podczas obecnej kampanii okazało się, że nie wie, jak ustawy wchodzą w życie.
środa, 6 czerwca 2018
wtorek, 5 czerwca 2018
NOwe zjawisko społeczne. Powstają bańki informacyjne. Wspólnoty ludzi, którzy dawniej byli rozproszeni, izolowani, teraz mają swój świat , akceptacje i współuczestnictwo
Puto-... marginalna grupka frustratów, która w rzeczywistości jest niegroźna, a do tego połowa z nich to trolle? Może tak. Kłopot w tym, że bańka informacyjna, w której się znajdują, ma coraz potężniejszą infrastrukturę.
Z własnym językiem opisu rzeczywistości, własnymi liderami i własnymi politycznymi celami, które w łagodniejszej wersji podobają się również wyznawcom mocniej osadzonych w mainstreamie nurtów politycznych – neokonserwatyzmu czy alt-right.
A efekt jest taki, że setki samotnych, pozbawionych perspektyw chłopców, niekiedy ofiar przemocy w domu i szkole, znajduje w manosferze wyjaśnienia swoich niepowodzeń. Kolejne tysiące – tych może i lepiej sytuowanych, lecz niewystarczająco krytycznie myślących, by zdemaskować trollerską prowokację – z ekscytacją przyklaskuje językowi, który negocjuje normy („poprawność polityczną”) narzucone im przez świat. Jakaś niewielka część skłonna jest przy tym nawet do popełnienia zbrodni. Mainstream się natomiast na to wszystko oburza – ku uciesze wszystkich poprzednich – i bezsilnie obserwuje, jak manosferyczna – czy jakakolwiek inna w podobie – bańka dojrzewa i pęcznieje. O nowych wyznawców, ekspertów i kanały komunikacj
Z własnym językiem opisu rzeczywistości, własnymi liderami i własnymi politycznymi celami, które w łagodniejszej wersji podobają się również wyznawcom mocniej osadzonych w mainstreamie nurtów politycznych – neokonserwatyzmu czy alt-right.
A efekt jest taki, że setki samotnych, pozbawionych perspektyw chłopców, niekiedy ofiar przemocy w domu i szkole, znajduje w manosferze wyjaśnienia swoich niepowodzeń. Kolejne tysiące – tych może i lepiej sytuowanych, lecz niewystarczająco krytycznie myślących, by zdemaskować trollerską prowokację – z ekscytacją przyklaskuje językowi, który negocjuje normy („poprawność polityczną”) narzucone im przez świat. Jakaś niewielka część skłonna jest przy tym nawet do popełnienia zbrodni. Mainstream się natomiast na to wszystko oburza – ku uciesze wszystkich poprzednich – i bezsilnie obserwuje, jak manosferyczna – czy jakakolwiek inna w podobie – bańka dojrzewa i pęcznieje. O nowych wyznawców, ekspertów i kanały komunikacj
w przypadku Rumunii, gdzie automatyzacja zagrażać ma 61,3% miejsc pracy w tym kraju.
nierówności zarówno pomiędzy państwami, jak i wewnątrz poszczególnych społeczeństw, uprzywilejowane elity z dostępem do płatnej pracy oraz całą resztę – odciętą od możliwości godnego zarobkowania
Automatyzacja może przyczynić się do pogłębienia podziałów między europejskimi gospodarkami – podziałów, które niwelować miały migracje zawodowe oraz fundusze strukturalne. Na północy kontynentu, np. w Szwecji, ryzyka pozostają najmniejsze, jako że mamy tu do czynienia z otwartymi, innowacyjnymi gospodarkami oraz (wciąż) rozwiniętymi sieciami zabezpieczeń społecznych.
Skidelski-
Stwierdzenie „zatroszczmy się o gospodarkę, a kwestie monetarne same się uporządkują” nie jest do końca prawdziwe. Ale jest bliższe prawdy niż przekonanie, że sama reforma monetarna rozwiąże problemy chorej gospodarki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
ponieważ nikt nie może postępować w sposób, który by się ministrowi nie podobał. Jeśli ktoś tak zrobi, to może się spodziewać postępowań dyscyplinarnych, delegacji, a nawet śledztwa ze strony prokuratury, która jest częścią rządu.
Walka o jakiekolwiek racje na drodze sądowej nie ma żadnego sensu. Gdybym była obrońcą w sprawie karnej, nie miałabym pewności, że sędzia będzie orzekał co do meritum mojej sprawy. Gdybym była obrońcą w zakresie praw człowieka, to byłabym zaniepokojona, jeżeli rząd ma odmienne zdanie w jakiejś kwestii, bo z automatu pewnie bym przegrała. Gdybym była amerykańskim inwestorem z kilkusetmilionową umową z polskim rządem, w razie sporu nie miałabym pewności, że będę miała zapewniony sprawiedliwy proces.”
-Hilarie Bass prezydent American Bar Association
(zrzesza ponad 400 tys. przedstawicieli zawodów prawniczych w USA i na całym świecie).