Słyszałam historię siedemnastolatki, której udało się uciec na policję dopiero, gdy rodzice chcieli ją sprzedać bogatemu, staremu szejkowi po raz szósty w ciągu dwóch lat. Kilkudniowe "małżeństwa" są tak naprawdę zawoalowaną prostytucją, do której nieletnie dziewczęta zmuszają ich rodziny. W zamian za to ojcowie lub bracia dziewczynek dostają nie tylko pieniądze, ale również wizy i pracę, np. w Arabii Saudyjskiej. Innym problemem jest porywanie dzieci z indyjskich ulic i wywożenie ich do Dubaju – tam są szkolone do odpowiedniego służenia szejkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz