Byłem bardzo sceptyczny, bo uważałem, że nie mieliśmy żadnego atutu poza wyolbrzymionym wolumenem 5,3 biliona metrów sześciennych gazu, który oszacował urząd geologiczny Stanów Zjednoczonych. Nic nie pozwalało na aż tak daleko idący optymizm. Była potrzeba polityczna, żeby ten gaz tutaj był. Ale ja jestem geologiem.
Czego zabrakło geologowi?
Gaz występuje w każdej skale, pytanie, czy opłaca się go z niej wycisnąć. Nasze skały są zdecydowanie twardsze i ten gaz znajduje się głębiej niż choćby w Pensylwanii. To wymaga większych nakładów energetycznych na ich rozpulchnienie. Poza tym – jak to się miało do planów zagospodarowania przestrzennego? Dzisiaj trudno sobie wyobrazić wiercenia czy kładzenie kilometrów rur bez zgody społecznej. A przecież otwory wydobywcze muszą być mniej więcej co 200 metrów. Wyobraża pan sobie, żeby ich natrzaskać 10 tysięcy w obszarze, w którym zaludnienie wynosi 300 osób na kilometr kwadratowy, sto razy więcej niż w USA? Jakby tego było mało, rząd nie zrobił nic, żeby zachęcić firmy do poszukiwań. Nauczony nagle wprowadzonym i nierozsądnie wysokim podatkiem od niektórych kopalin, przed podjęciem inwestycji chciałem np. wiedzieć, jaki będzie reżim fiskalny. W USA na początku dofinansowano poszukiwania, a potem ich koszty pozwalano odpisywać z przychodów z gazu. A u nas od razu dyskutowano, ile skasować na tym podatku – 40 czy 80 procent. Hasło 5,3 biliona metrów sześciennych zrobiło w społeczeństwie totalną wrzawę. Mówiono, że będziemy potentatem, między Rosją a Niemcami. I to był błąd. Trzeba było najpierw spytać fachowców, choćby z PGNiG.
.....sami zabieramy się do wydobywania niekonwencjonalnego gazu, na północny wschód od naszych kopalń, gdzie występuje on razem ze złożami miedzi. Wystąpiliśmy o koncesję na tzw. tight gas i spróbujemy techniką frackingu odgazować górotwór, robiąc miejsca pracy górnikom. KGHM zużywa rocznie około 300 mln metrów sześciennych gazu. Jeśli nam się uda, pokryjemy to zapotrzebowanie w 100 procentach.
.....sami zabieramy się do wydobywania niekonwencjonalnego gazu, na północny wschód od naszych kopalń, gdzie występuje on razem ze złożami miedzi. Wystąpiliśmy o koncesję na tzw. tight gas i spróbujemy techniką frackingu odgazować górotwór, robiąc miejsca pracy górnikom. KGHM zużywa rocznie około 300 mln metrów sześciennych gazu. Jeśli nam się uda, pokryjemy to zapotrzebowanie w 100 procentach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz