Szukaj na tym blogu

piątek, 14 lutego 2014

Znacie (?)- no to posłuchajcie

(w opisie Reicha}
Przez te trzydzieści lat biznes miał się świetnie, bo amerykańscy robotnicy dostawali podwyżki, a za swoje płace mogli nabyć to, co produkował rozwijający się przemysł. Silne związki zawodowe dbały o to, by pracownicy i pracownice mieli sprawiedliwy udział w dystrybucji zysków. Tak działało ożywcze koło gospodarki.
Bogatym wiodło  się lepiej przy mniejszym udziale w rozwijającej się gospodarce.
 W latach 1946–1974 mieliśmy do czynienia ze wzrostem szybszym niż uśredniony wzrost od tego czasu do dziś dlatego, że udało się rozwinąć najliczniejszą w historii klasę średnią.
Wielkość gospodarki się podwoiła, podobnie zarobki.
 Prezesi rzadko kiedy przynosili do domów pensję większą niż
czterdziestokrotność wypłaty zwykłego robotnika,
a mimo to powodziło im się całkiem dobrze.
Wysokie podatki dla zamożnych
– pozwalające na duże inwestycje publiczne:
lepsze drogi, lepszą edukację podstawową, badania,
 transport publiczny, szeroko dostępne szkolnictwo wyższe – umożliwiają wydajność gospodarki, także w przyszłości. A z tych inwestycji korzystają wszyscy, także bogaci.
W tamtych latach najwyższy podatek dla najlepiej zarabiających nie spadał poniżej 70%.
Za czasów prezydentury Eisenhowera, republikanina, podatek ten wynosił 91%.
Razem z dużymi wpływami do budżetu możliwymi dzięki rosnącym szeregom klasy średniej pieniądze pozyskiwane z podatków pozwalały na budowę sieci autostrad międzystanowych, a także niesłychanie szybkie zwiększenie dostępności do publicznej edukacji wyższej, która szybko stała się przedmiotem zazdrości całego świata.
Równie szybko zapomnieliśmy te lekcje.
 Przez ostatnie trzy dekady nasza gospodarka, owszem, rosła,
 ale pensje większości pracowników i pracownic ani drgnęły.
 Od początku pokryzysowego „ożywienia” 95% podwyżek w zarobkach
trafiło do najbogatszego jednego procenta .
.... zbyt wielu z nas uwierzyło w dogmaty mówiące,
że wielkie korporacje i najbogatsi tworzą miejsca pracy
 – a gdy zmniejszyć im podatki, bogactwo zacznie skapywać także na dół. Oczywiście, nic nie kapie.
                                            Reich
kot: Oczywiście,  jak zawsze każde działanie człowieka po jakimś czasie degraduje się.- Takie prawo.
 MUSIAŁA PRZYJŚĆ REWOLUCJA PODAŻOWA - jako wyjątek od reguły
 nie negując podstawowego  prawa ekonomii
jakim jest  masowy popyt  -warunek  rozwoju gospodarczego.

Brak komentarzy: