Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 10 lutego 2014

Fetysz eksportu?

Problem w tym, że w Polsce, jak i w UE w ogóle mamy do czynienia z fetyszyzowaniem znaczenia eksportu w PKB. Podczas ostatniego spotkania w Davos Minister Gospodarki Indii, Anand Sharma oznajmił, że jego kraj planuje do 2022 zatrudnić dodatkowo w produkcji 100 mln ludzi i zwiększyć udział produkcji w PKB z obecnych 15-16% do 25%. Jeśli Indiom uda się zrealizować choćby część tego planu to ich udział w światowym eksporcie wzrośnie dramatycznie. To oznacza spadek udziału w globalnym eksporcie, gdzie indziej (np. w Europie). Tak brutalna polityka nadwyżki handlowej musi skutkować wzrostem deficytu lub wyższym bezrobociem np. w krajach europejskich (także w Polsce) lub w USA. Ponieważ deficyty są w Europie trzymane w ryzach (przynajmniej na razie), konsekwencją będzie ogromny wzrost bezrobocia. W Polsce wyższe bezrobocie będzie skutkować utrzymywaniem wynagrodzeń na patologicznie niskim poziomie w relacji do PKB i zmuszać ludzi do emigracji do krajów o wyższych płacach. Kolejną konsekwencją będą wysokie podwyżki podatków (tak jak to sugerował Ken Rogoff w Davos). Powinniśmy postawić na wzrost znaczenia konsumpcji w PKB i odchodzić od eksportu, bo tylko w ten sposób uda się utrzymać wzrost gospodarczy w konfrontacji z krajami-eksportami o niższych kosztach pracy.
A tak wygląda niestabilna gospodarka uzależniona od czynników zewnętrznych (może dlatego właśnie podnoszą płace minimalną i emerytury, bo przeczuwają, co się zbliża):

                                           Jack 

Brak komentarzy: