Kapitalizm tnąc koszty pracy, tnie popyt,
a tym samym staje się antysystemowy (antykapitalistyczny?!)
(O anty systemowym charakterze kapitalizmu pisało wcześniej
kilku wybitnych ekonomistów.)
Kapitalizm należy do klasy pojęć
ideologicznych,
politycznych.
System natomiast nie ma barwy politycznej,
ma wyłącznie własny optymalizujący go cel systemowy.
Jack z forum Kuczyńskiego znakomicie tę jego cechę ujął
(opisując mechanizm popytowy).
Cykliczność kapitalizmu politycznego
jest podyktowana jego politycznym charakterem.
-System należy do kategorii gier o określonych zasadach i określonym celu gry.
Nie ma zatem jednego systemu, tak jak nie ma tylko jedne gry.
TINA, która twierdzi,
że gra może być tylko jedna -jest więc błędem.
Korwiniści (haeykowcy) stojąc na gruncie systemowym
mówią, że nie można do systemu zakłócać
czynnikiem politycznym. Tyle, że
nie są konsekwentni, gdy wybiórczo traktują jej wpływ.
Polityka jako metasystem systemu gospodarczego
ustala zasady systemowe na czas "rozgrywania"
(rzeczywistość, warunki funkcjonowania systemu -zmieniają się)
-Mylą pojęcia nie rozróżniając
gry systemowej od gry politycznej
Popełniają błąd,
wtedy, gdy traktują system rynkowy jako twór boski,
najlepszy z możliwych, jedyny.
Ludzie zachowują się racjonalnie i prospołecznie wtedy,
gdy wymusza system,
albo moralność.
Jedno i drugie przenika się, ale skuteczniej działa czynnik systemowy.
-Choćby to, co się dzieje podczas obecnego kryzysu.
Jakie narzędzia stosuje się do radzenia sobie z tą sytuacją.
Grecy sobie poluzowali za bardzo i przeciętny Grek dostaje teraz
bolesna nauczkę.
Ale najbogatsi Grecy, których udział w
doprowadzeniu do kryzysu był powiedzmy proporcjonalny
do ich części PKB, dawno przenieśli swoje zabawki w inne miejsce.
I bogacą się dalej. Koszty kryzysu przejęło w całości społeczeństwo.
Podobnie dzieje się na świecie.
Ci, którzy bogacili się na udzielaniu złych kredytów ,
teraz bogacą się dalej na kryzysie.
Koszty kryzysu zostały zostały wyeksportowane i rozłożone także na tych,
którzy w ogóle nie uczestniczyli w tworzeniu się bańki kryzysowej.
Hayekowcy - "nie ratować", krytykują socjalizm państw,
ratujących upadające banki i tnących wydatki społeczne.
Trzeba się z nimi zgodzić, że skoro przeciętny Grek dostaje nauczkę
to dlaczego nie dostaje jej bogaty Grek.
Zastosowane narzędzia w radzeniu sobie z kryzysem maja charakter
my.oralny/polityczny a nie systemowy
(ktoś dostaje nauczkę, za rozrzutność)
Lepsze skutki przyniosłoby wprowadzenie do systemu nowych reguł gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz