Szukaj na tym blogu

sobota, 28 kwietnia 2012

(1)xenofont, (2)Symeon, (3)Maciek.
(1)x. Przedstawiłeś argumentacje,nadającą się do rzeczowej polemiki. Stwierdzam to z przyjemnością. Rzeczowy przeciwnik to rzadki rarytas.
Sprawa wysokości podatku w korelacji do wzrostu nie jest trudna, -właśnie zrobił to Reich i nie znalazłeś  nic co by podważało jego wywody. Zrobił to wcześniej Symeon ale o tym później.
Ta korelacja jest nieubłagana. Korelacje nie musza przesądzać sprawy ale stanowią ważne wskazanie i zmuszają do dezawuowania. Niedopuszczalnym grzechem zachowania racjonalnego jest ich zlekceważenie. Próbujesz to robić. Lecz zobacz co osiągnęłaś?
Nie udowodniłeś tezy przeciwnej lecz tylko TO,
że NIC SIĘ w tych sprawach NIE DA UDOWODNIĆ.
Zdanie przeciwne
nie jest nawet podparte nieostrzygającym logicznie argumentem korelacji.
Podam jeszcze jedna korelację.
Wszystkie państwa gwałtownie rozwijające się po wojnie silnie ingerowały w gospodarkę! I to jest bardzo silna korelacja. Podaj choć jeden przykład, który by temu zaprzeczył.
Zobacz co otrzymujemy: po jednej stronie
korelacje, po drugiej tylko akty wiary.
Robisz też częsty błąd mieszania porządków, pisząc,że wielki skok Tygrysów Azjatyckich rozpoczął się od liberalnej polityki.
Pod termin liberalna polityka podstawiane są różne treści.
Zauważ,że dzisiaj nikt poważny nie próbuje kwestionować zasad gospodarki rynkowej. Natomiast spór toczy się o aktywną politykę gospodarcza państwa
lub jej brak.
-Jeżeli mówisz,że wojna i rywalizacja z komunizmem stworzyły decydujące bodźce dla powojennego rozwoju gospodarczego,
to udowadniasz, dokładnie to o czym przed chwilą powiedziałem, bo: wojna i rywalizacja międzynarodowa gwałtownie zwiększają rolę państwa i jej ingerencje w gospodarkę.  

Brak komentarzy: