zamiast zbierać na studia, zabiera się dzieci na wycieczki, a one wyprowadzają się z domu, kiedy tylko osiągną pełnoletność. Są też od początku dużo bardziej samodzielne od amerykańskich. Mogą pójść na bezpłatne studia, zamieszkać w akademiku… Ze starymi rodzicami spotykamy się, bo ich lubimy, a nie dlatego, że musimy świadczyć im usługi opiekuńcze. I w takich warunkach wreszcie można powiedzieć, że każdy jest kowalem swojego losu. Nie to, co w Ameryce. Postępowe kraje nordyckie to nie są żadne państwa opiekuńcze, tylko uczciwe państwa kapitalistyczne, które tworzą przyzwoite warunki równego startu i zdrowej konkurencji. Nikt nie jest pozbawiony szans przez urodzenie czy stan zdrowia, a jak jest, to i tak państwo się nim zajmie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz