w krajach nordyckich wszystko jest takie proste i oczywiste jak powietrze, którym się oddycha. Kiedy rodzi się dziecko, to dostaje od państwa wyprawkę, a rodzice odpowiednio długie płatne urlopy. Potem są przedszkola, szkoły, najlepsze na świecie, i ciepły posiłek dla każdego dziecka, a następnie darmowe studia. Kiedy jesteś chory, idziesz do najbliższej przychodni, a jeśli potrzebujesz leczenia szpitalnego, to znajduje się dla ciebie łóżko. Formularz podatkowy ma jedną stronę i kiedy go dostajesz, jest już wypełniony, musisz tylko sprawdzić i podpisać. Oczywiście i ten system ma swoje niedociągnięcia, ale jest powszechny – w Stanach nic nie jest tak zestandaryzowane, wciąż jesteś zmuszony do dokonywania wyborów, ale ich zakres jest poważnie ograniczony możliwościami finansowymi. Powoduje to nieustanny stres. Jak znaleźć prace, która daje odpowiedni pakiet ubezpieczenia i ile do niego dopłacić, żeby objęło żonę, a ile, żeby dzieci, który lekarz mi przysługuje, jakie dodatkowe opłaty poniosę w szpitalu, a to też zależy od szpitala. Gdzie przenieść się, żeby dziecko poszło do lepszej szkoły. Ile trzeba zaoszczędzić na jego studia. Do podatków potrzebny jest specjalista. Wszystko to sprawia, że Amerykanie żyją w nieustannym napięciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz