To gra w Wielką Wojnę Ojczyźnianą, ukraińskich oprawców i partyzantów w
Doniecku. Tak grają na całym świecie. Wykorzystują telewizję jak szkło
powiększające. Naprowadzają kamerę na każdą kroplę krwi, żeby stworzyć
wrażenie czegoś wielkiego. Przy tym liczba konfliktów wojennych na
świecie spada. I choć ta wojna ma wyraźnie ofensywny charakter, to nie
jest globalna. Znacznie gorsze rzeczy dzieją się w Sudanie, gdzie giną
setki tysięcy ludzi, i jakoś nikogo u nas to nie obchodzi. Wniosek jest
taki, że ta telewizyjna wojna jest potrzebna władzy, by odciągnąć uwagę
od siebie i swoich biznesów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz