Szukaj na tym blogu

niedziela, 17 grudnia 2017

Sztuczna inteligencja, to krwisty stek nieporozumień.


Byłem zdumiony po zobaczeniu filmiku, w którym Niemcy testują samochód bez kierowcy, który już  bezpiecznie przejechał tysiące kilometrów ale gdy napotykał przeszkody ustawiane podczas robót drogowych to nie wiedział co ma robić. A więc  kierował się algorytmami , a nie sztuczną inteligencją!
Zdumiewające dlaczego oni nie zainstalowali samoznaczącego się programu. Mogli wszak ja w AlphaGo zastosować sztuczną inteligencje i puszczać mu filmiki z rożnymi sytuacjami drogowymi aby się nauczył prawidłowo reagować, ale widocznie  Niemcy  mieli większe zaufanie do algorytmów.
Kłopot ze sztuczną inteligencją jest taki , że sytuacja jaka  miała miejsce gdy uczono AlphaGo  gry w w GO  jest trudna lub niemożliwa do powtórzenia.
 AlphaGo był początkowo szkolony, na bazie danych około 30 milionów ruchów[!!]rozegranych partii  (autor artykułu podanego prze Dorotę pominął tę informacje - nie rozumiejąc widocznie  o czym pisze)   
Zatem kluczem do rozwoju i zastosowania sztucznej inteligencji  ukierunkowanych na powód zastosowania  AI w innych dziedzinach niż np gry planszowe jest brak odpowiednio wielkich ukierunkowanych  baz danych (bo nieukierunkowane są już olbrzymie ale na potrzeby AI  -bezużyteczne).
AlphaGo  okazał się inteligentniejszy od człowieka w grze GO,
ale poza grą jest głupi jak but.
-To co mówi Hawking , że AI może się wymknąć spod kontroli
sama z siebie  to z całym szacunkiem dla nestora nauki na wózku, jest hucpą.
Bez obaw! Poza tym z powodów jak wyżej rozwój sztucznej inteligencji wcale nie wydaje się aby był aż tak gwałtowny.
Stworzenie odpowiednio wielkich ukierunkowanych baz danych
to nie takie łatwe i kosztowne.
Natomiast stworzenie sztucznego człowiek jest  możliwe.
Tylko po co ?
ktoś miałby się porywać na takie przedsięwzięcie.
Nawet mogę powiedzieć jak  trzeba by się do tego zabrać.  by Wpompowując  do sztucznego mózgu, sztucznego człowieka  dotychczasowa wiedzę ludzkości, no powiedzmy odpowiednio wielką i UKIERUNKOWAĆ go na BIOLOGICZNY CEL ISTNIENIA. Tylko zaprogramowany na taki cel sztuczny człowiek 
osiągnąłby inteligencje równie wszechstronną jak u zwykłego człowieka stworzonego przez ewolucję, której zajęło to kilkaset milionów lat.
To nie znaczy, że możemy jako ludzkość spać spokojnie  zawsze bowiem może zdarzyć się jakiś szaleniec, który stworzy sztucznego człowieka. Wtedy rzeczywiście ludzie staliby się podludźmi,
to niebezpieczeństwo wyczuwa taki pragmatyk jak Musk.

Brak komentarzy: