Tu nie ma w ogóle sklepów mięsnych. Idzie się do kiosku, w którym przez cały dzień wisi mięso. Sprzedawcy, mimo upału, nie trzymają go w lodówce, a ciągnące do niego muchy, odpędzają batami z włosia. W takich miejscach sprzedaje się też krowie żołądki i jelita. Zielone, nieoczyszczone. One są zjadliwe, ale gumowate.
I z Netu:
Żaden wywiad nie zobrazuje afrykańskiego smrodu, brudu i ubóstwa. Nade wszystko smrodu ze wszechobecnych rynsztoków oraz rzek, które służą jednocześnie za wychodki i miejsca kąpielowe.
Ale też trzeba przyznać, że ludzie są z reguły przyjacielscy, pod warunkiem, że nie mają powodu lub ochoty cię zabić. Życie ludzkie w Afryce nie jest jakąś szczególną wartością i widok trupa płynącego rzeką lub rozkładającego się przy drodze to codzienność.
I z Netu:
Żaden wywiad nie zobrazuje afrykańskiego smrodu, brudu i ubóstwa. Nade wszystko smrodu ze wszechobecnych rynsztoków oraz rzek, które służą jednocześnie za wychodki i miejsca kąpielowe.
Ale też trzeba przyznać, że ludzie są z reguły przyjacielscy, pod warunkiem, że nie mają powodu lub ochoty cię zabić. Życie ludzkie w Afryce nie jest jakąś szczególną wartością i widok trupa płynącego rzeką lub rozkładającego się przy drodze to codzienność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz