Szukaj na tym blogu

czwartek, 9 lutego 2017

To samo nie oznacza tego samego: amerykańskie i rosyjskie. Bronisław Łagowski"

Ameryka jest oczywiście prawie nieustannie za coś słusznie lub niesłusznie krytykowana, ale proszę zwrócić uwagę na samo pojęcie krytyki. Są w nim dwa sensy: oznacza dezaprobatę połączoną z dokładnym rozważeniem sprawy. Ameryka jest krytykowana za zniszczenie Iraku czy Libii, ale przecież nie w tak zajadły i „bezkrytyczny” sposób, jak Rosja za działania wojenne w Czeczenii czy przyłączenie (bez wystrzału) rosyjskiego Krymu. Senator McCain rozpowiada, że Putin jest bandytą i mordercą, a kto temu przeczy, jest kłamcą. Prezydent USA wyznacza na śmierć osoby szkodliwe dla Ameryki i w dobranej kompanii współpracowników przygląda się egzekucji (w przypadku Osamy bin Ladena) lub się nie przygląda (w przypadku prezydenta Iraku) i żaden senator na świecie nie nazwie go bandytą czy mordercą. Suwerenność USA uprawnia do takich czynów, jest to więc coś więcej niż suwerenność – to nadsuwerenność.

Brak komentarzy: