-Muhammad Yunus-
jego "przedsiębiorstwo społeczne"
jest nieco inne niż przedsiębiorstwo non profit,
ale dalej
działalność bez zysku dla właściciela pozostaje jego istotą.
Ukazała się, szkoda,że w wersji niszowej, druga książka Yunusa
z charakterystyczną przedmową Jerzego Hausnera.
Który aby być intelektualnie w porządku zaczyna od
zasadniczej tezy Yunusa,
że bieda nie jest zawiniona
lecz jest następstwem istniejącego systemu.
Aby we wnioskach zdezawuować tę tezę jako:
"nadzieję złudną, a nawet niebezpieczną"!!
Rynkowe przedsięwzięcia non profit
w myśleniu polskiej lewicy nie występują.
A powinny!
Wbrew Hausnerowi
jest to nie tylko ożywcza zabawa intelektualna,
ale dobrze uzasadniona teoretycznie potrzeba
uzupełnienia gospodarki działającej
w oparciu o maksymalizacje zysku.
Arcyważnym atutem jest wypełnianie luki -tam
gdzie przedsięwzięcia oparte o zasadę maksymalizacji zysku
nie zadziałają.
Lokując się poniżej minimalnego kryterium opłacalności
-mimo niezaspokojonych potrzeb społecznych.
Znikając z pola aktywności gospodarczej;
bez mozliwości przekroczenia tego progu.
Zarzut, że to działanie "złudne i niebezpieczne"
jest ideologiczny.
Wszak przedsiębiorstwa społeczne Yunusa działają .
Działający jest też system opieki szpitalnej funkcjonujący
w oparciu o zasadę non profit w Holandii.
Według badań międzynarodowych instytucji oceniających
-najlepszy wśród wszystkich biorących udział w badaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz