Szukaj na tym blogu

czwartek, 21 lutego 2019

"Życie jest w końcu zbyt poważną sprawą aby aby je brać na serio".- dotyczy także sfery polityki

Nie ukrywam swojego poparcia i podziwu dla utalentowanego politycznie Biedronia,
Powodów jest kilka i to zupełnie nowych.
"Życie jest w końcu zbyt poważną sprawą aby   aby je brać na serio".  
1.Nareszcie mamy polityka, który nie robi ponuro-poważnych min, a nawet  błaznuje. (PK  i nie  tylko jemu -to się nie podobało, ale zauważyłem, że B. Monikę O. przekabacił, Wyborcza już, też jakby nie  przeciw ) 
Od  zawsze podobali mi się młodzi  skazańcy na filmach angolskich, którzy jadąc na szafot wśród podekscytowanych atrakcją  tłumów, wyluzowani, posyłali całusy co ładniejszym   kobietkom mimo,że za chwilę czekał ich stryczek lub dekapitacja.
Żyje się raz -to dewiza Biedronia -trzeba je więc dobrze przeżyć.

(Mam nadzieję, że  badania są mylne,  bo niektórzy  ukrywają  swoje preferencje. I realne poparcie oscylujące  -miedzy mocnym  dziesięć procent, a szesnaście   jest bliższe szesnastu, a to dopiero początek kampanii).
2.- Jest to pierwszy polityk w Polsce, po 89, który ma program:
sensowny, spójny  rozpisany na wiele lat ( a nie na potrzeby kampanii).
-Już osiągnął dużo, bo do debaty politycznej wprowadził to co było w debacie nieobecne, a politycy od lewa do prawa omijali z daleka przekonani, że ruszenie ich oznacza klęskę wyborczą.
Z Biedroniem czy bez nowe  zaistniało  w politycznej rzeczywistości i nie będzie można, moim zdaniem,  ignorować go w żadnej kolejnej debacie. Ten fakt  już zauważyli nawet niezbyt rozgarnięci  politolodzy.



Brak komentarzy: