Szukaj na tym blogu

niedziela, 5 maja 2013

...."dług po Roosevelcie” (120%PKB)


R.Reich: "ojciec mówił" 
"... cały czas obciąża naszą gospodarkę – i że ja, i jeszcze moje dzieci i wnuki będziemy go spłacać przez całe życie. Miałem tylko sześć lat i nie miałem pojęcia, co to jest „dług”, nie mówiąc już o Franklinie D. Roosevelcie. Ale koszmary na ten temat śniły mi się przez parę tygodni.

Lata jednak mijały, a mój ojciec przestał mówić o „długu po Roosevelcie”; od czasu, kiedy miałem wystarczająco dużo lat, by wiedzieć coś o ekonomii, też się nim nie martwiłem. Moje dzieci nigdy o nim nie wspomniały, a mój czteroletni wnuk nie zająknął się o nim ani słowem.

Pod koniec II wojny światowej krajowy dług wynosił 120 procent wielkości gospodarki, ale do połowy lat 50. spadł do połowy tej wielkości. Dlaczego? Bynajmniej nie dlatego, że kraj przestał wydawać pieniądze. Mieliśmy wojnę w Korei, zimną wojnę, odbudowywaliśmy Niemcy i Japonię, wysyłaliśmy naszych żołnierzy na studia i pomagaliśmy im budować domy, rozwinęliśmy oświatę na wszystkich poziomach i rozpoczęliśmy największy program robót publicznych w historii kraju – system autostrad międzystanowych."

Brak komentarzy: