i nie każda zmniejsza.
"Na okładce londyńskiego "The Economist" w połowie stycznia myśliciel August Rodin siedzi na nowoczesnym sedesie. W chmurce nad jego głową unosi się filozoficzne pytanie: "Czy kiedykolwiek jeszcze wymyślimy coś równie pożytecznego?"
..... trzy rewolucje przemysłowe
- ta pierwsza,
to maszyna parowa i kolej,
od 1750 do 1830 roku.
Druga rewolucja
- silnik spalinowy, elektryczność,
woda bieżąca, kanalizacja, ropa, chemikalia,
początek radia i filmu
- od 1870 do 1900 r.
Współczesna - komputer, telefony komórkowe, internet
- zaczęła się z grubsza pół wieku temu i
zdaniem Gordona nie miała równie
znaczącego i trwałego wpływu na wzrost gospodarczy.
" Christensen rozróżnia trzy rodzaje innowacji:
Pierwsza kategoria to innowacje transformujące całe przemysły
- nazywa je "disruptive", czyli zakłócające,
ale także "empowering", czyli umożliwiające coś,
co w przeszłości nie było możliwe.
Przykład to model T Forda - samochód osobowy,
który był na tyle tani, że mógł go kupić
robotnik z taśmy montażowej fabryki Forda.
Powstał w ten sposób ogromny rynek i
w ślad za tym mocno wzrosło zatrudnienie.
Montownie i rzesza kooperantów:
producentów opon, tapicerki itp., dałypracę milionom ludzi.
Podobnym typem innowacji było stworzenie komputera osobistego.
Jego cena spadała tak szybko, że popyt rósł dramatycznie, i
trzeba było zatrudnić rzesze ludzi, aby sprostać zapotrzebowaniu.
Drugi typ innowacji Christensen nazywa podtrzymującymi (sustaining).
które ulepszają istniejący produkt,
ale w ich wyniku nie przybywa miejsc pracy.
Przykład to samochód hybrydowy.
Bardzo potrzebny, ale jeśli Toyota sprzedaje tysiące priusów,
to odbija się to negatywnie na sprzedaży modelu Camry.
Jeden będzie zastępował drugi.
Mamy zatem do czynienia z kanibalizacją produktu.
Trudno liczyć na to, że dzięki temu wzrośnie zapotrzebowanie na pracę.
I wreszcie trzecia kategoria innowacji
innowacje wydajnościowe.
Ich celem nie jest stworzenie nowego produktu, ale
usprawnienie procesu wytwarzania, marketingu lub dystrybucji
produktu już istniejącego.
Lepsze metody wytopu stali, montażu samochodu, obsługi klienta czy
sprzedaży przez internet służą zwykle obniżce kosztów,
w tym często przez redukcję zatrudnienia."
wybiórczo za Wyborczą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz