Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 marca 2013

Armagedon:

nadejdzie-nie nadejdzie, kiedy nadejdzie?
-Jóź jest! I dobrze, że pełzająco , a nie łubu-du.
Po prostu statyczne myślenie( ekonomia jest  wieczna) wali się na naszych oczach.
Takie zjawisko jak rynki finansowe zawodnik wagi ciężkiej, to efekt dwudziestolecia.
A arcykapłani ekonomi na to: -nic! Delokalizacja przemysłu  -też nic!
 Wszystko co nam niesie zmiany nie mające odpowiednika w przeszłości
 przyjmujemy  z dobrodziejstwem natury
( natura dopuszcza   wymieranie gatunków nie przystosowanych),
z którymi trzeba się pokornie  godzić -bo to  boskie.
Żeby  układ był stabilny na zmiany należy reagować zmianami.
Jeżeli się tego nie robi to mamy odwrotnie.
Dorota, to jest śmierć obowiązującej ekonomii (nazwij ją jak chcesz).
A ona ma się dobrze - bo stoją za nią wielkie interesy.
Nowa ekonomia musi uwzględniać dynamikę zmian.
W pewnym momencie- optymistycznie
-wspólny interes powinien przeważyć.


Brak komentarzy: