Rzecz w tym, że ludzkie działania mają
ograniczony horyzont
w stosunku do tych działań
które powinny być podejmowane.
-Mieszkania na Manhattanie ciągle trzymają wysokie ceny,
mimo, że w perspektywie N.Y. będzie podtapiany
(w terminie trudnym do ustalenia).
-Będzie wojna z Iranem czy nie będzie?
Będzie jeśli interesy i lobbyści, politycy,
zdominują świadomość międzynarodową.
Nie będzie, jeśli świadomość skutków przeważy.
-Kryzys hipoteczny 2008 roku był widoczny wcześniej,
bo dopóki można robić dobre interesy
- będą robione
( nie robić?) skoro inni osiagają zyski!
Ludzie wprawdzie kierują się rozumem -czasami
ale nie są konsekwentni jako istoty rozumne,
bo świat jest nieracjonalny.
Racjonalność narodziła się incydentalnie
pośród chaosu.
-Kierowanie się emocjami,
a nie przesłankami zracjonalizowanymi
uzasadnione
nieprzewidywalnością przyszłości,
kształtowanej w równej mierze
przez zmienne losowe jak zmienne racjonalne.
Gdyby świat można było zaprojektować racjonalnie
żylibyśmy w ziemskim raju.
Nie oderwaliśmy się aż tak bardzo od natury,
jak byśmy chcieli i jak nam się wydaje.
Jesteśmy jednym a gatunków biologicznych i
dalej podlegamy ewolucji, która prowadzi
albo do wyginięcia (co wielokrotnie miało miejsce) albo do
przejścia na wyższy poziomu organizacji.
Wkroczyliśmy nieodwołalnie w okres globalizacji.
To zupełnie nowe warunki egzystencji i funkcjonowania.
Nowe szanse i nowe zagrożenia.
Kilka państw wykorzystuje nowe okoliczności
dla przyspieszenia swojego rozwoju,
inne popadają w kłopoty.
-Interregnum?
W biologii , zmiana warunków prowadzi do powstawania
nowych gatunków i wielkich wymierań.
Zmiana warunków spowodowała wymieranie durnych dinozaurów
i zapoczątkowała dominacje ssaków, znacznie inteligentniejszych.
Europa to szansa dla jej mieszkańców,
Ale właśnie problemy Europy pokazują
konflikt miedzy racjonalnym a emocjonalnym.
I kolejne zwycięstwa tego drugiego.
Zmiany technologiczne dwudziestego wieku umożliwiają
w dwudziestym pierwszym na
stworzenie ludziom warunków do godnego życia,
ale nie na osiągnięcie spożycia mieszkańca USA.
Mamy więc pole do konfliktów i walki o zasoby.
Jak zwykle, w interregnum
szanse i zagrożenia.
Szanse wymagają, zrozumienia sytuacji;
wysiłku, współpracy i czasu.
Zagrożenia są gotowe na dokonanie zniszczenia.
Mamy sytuację dynamiczną,
zależną nie tyle od rozpoznania zagrożeń,
bo one są mniej więcej znane
ile od dynamiki mechanizmów,
na określonych kierunkach.
Wiele więc zależy od nas
i od rozpoznania tych mechanizmów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz