Szukaj na tym blogu

środa, 5 grudnia 2012

Przeciętna głupota dziennikarzy

Ostatnie dni przyniosły festiwal
bezmyślnych dziennikarskich wypowiedzi.
W Polsce przeciętny dziennikarz -czyli zdecydowana większość-
jest łatwym obiektem do manipulowania.
-Manipulującymi są politycy,
albo -w braku samodzielnego myślenia
-podobną rolę spełniają przypadkowe  wypowiedzi,
podchwytywane, i przenoszone z szybkością fal radiowych.
Przykładem zamieszanie dziennikarskie wokół
Janusza Piechocińskiego.
J.P. we wstępnej deklaracji określił zamierzenia.
Jego dalsze posunięcia wynikały  z zapowiedzi.
Była w tym logika i konsekwencja.
Dziennikarze  spotkali się z nowa sytuacją, z którą
nie mogli sobie poradzić.
 J.P. powiedział, że chce zmienić politykę w Polsce.
Tego nie był w stanie   dokonać przedstawiciel partii
grawitującej wokół progu wyborczego
i mającej nie najlepsze konotacje.
Stąd się wziął pomysł podziału na trzy obszary działalności.
Sam chciał się zająć wzmocnieniem partii jej wizerunku
i propagowaniem nowej polityki -jak deklarował.
Na pozycji młodszego, upierdliwego,  brata w "Platformie",
trzymanego z konieczności,
a taką zajmował Pawlak -nie wiele mógłby zdziałać.
Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę uraźliwość Tuska
 na swoim punkcie, połączoną z obawą o przywództwo.
Gdyby z takim programem dokonania wielkich rzeczy w polityce
J.P. chciał wejść frontalnie do rządu
spotkałby się z wystarczająco silnym odporem,
unicestwiającym plan.
W wyniku manewrów (ciekawe na ile świadomych)
sytuacja się zmieniła i Piechociński nie wchodzi do rządu,
w który chce wywrócić wszystko do góry nogami
-ale jest do niego wpychany przez opinię
 i zapraszany przez T.
I co teraz mamy
pełne zwycięstwo P. ale także T.
W opinii dziennikarskiej jest to zwycięstwo T. nad P.
I dobrze, prawdziwi wodzowie potrafią obrócić na korzyść
swoich poczynań nawet  głupotę dziennikarzy.
-Konferencja prasowa.
Jak została odebrana przez polityków
(którzy zareagowali tak jak im nakazywał ich interes)
i dziennikarzy -jest znana.
A co zobaczył kot?



Brak komentarzy: