Dwóch świetnie czujących się ze sobą ludzi,
zbliżonych wiekiem i energią .
-To zobaczyli wszyscy
ale liczni nazwali to -co zobaczyli- teatrem.
Dla Tuska świadomego swoich atutów i braków
kogoś, kto może je dopełnić,
gdy przestał widzieć w P. zagrożenie
-tego, kogo potrzebował,
kogo brakowało w jego otoczeniu,
-niespodzianka, prosto z nieba.
-Zachowującego się lojalnie, o dużym potencjale,
kompetentnego, medialnego,
który może mu pomóc przejść przez kryzys.
-Przed P. przy takim nastawieniu T.
otworzyło się pole działania przy podniesionej kurtynie.
W razie powodzenia
-wystrzeli, na pozycje pozwalające na realizacje zamierzeń.
Zapewniając Ludowcom pozycję ważnej partii,
z pierwszej trójki, a może dwójki.
-Nic tak nie zapewnia lojalności -jak wspólnota interesów.
Przy czym zdobycze Ludowców powinny
odbywać się bardziej kosztem Palikota.
Stąd wziął się tak ostry atak P. na P.
Czego nie zobaczyli dziennikarze, a nie chcieli politycy.
Z tym wszystkim, gdy Tusk szanuje i nie boi się Piechocińskiego
Stawia siebie na pozycji premiera politycznego
oddając temu pierwszemu resorty i decyzje gospodarcze.
O czym świadczy łączenie przyszłych zmian ministrów
w rządzie, wtedy gdy P.umocni się w rządzie
i zaproponuje zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz