Dopóki mamy do czynienia z neolibami, z PISowcami sprawa jest jasna. Można z nimi polemizować -można olewać. -Gdy mamy do czynienia z kimś kto twierdzi, że jest po tej samej stronie barykady (nie jestem zwolennikiem stawiania barykad, jednak zaznaczenie różnic jest nie tylko polityczną ale także intelektualną koniecznością.)
Czego oczekuję od tego lewicowego
i dość już popularnego forum, które swoją popularność zawdzięcza także komentującym:
Nie ładnie gdy uczestnicy wygłaszają opinie bez odniesienia się bezpośrednio do materiału, z którym polemizują bazując na melodii, która im w duszy gra ,kalkują opinie (stereotypy) od dawna obecne w mediach.
-Opinie "pływające" -nie umocowane bezpośrednimi odniesieniami do materiałów zamieszczanych w tekstach redakcyjnych lub komentarzach Krytyki -powinny być wyrzucane, jeśli autor
nie udowodni ich związku.
Kto ma to robić?
-Uczestnicy forum.
Czymś w końcu forum Krytyki powinno się odróżniać od forum na Onecie.
Są opinie typu "to mi w duszy gra", a gra zwykle to co nadają dominujące media, Powtarzanie tych opinii, które ukazywały się wielokrotnie gdzie indziej jest produkcja CO2
Krytyka jako forum nowych idei, nowych opisów rzeczywistości, a nie jedna z licznych tub medialnych rozpowszechniających uproszczone banały
Nie mniej wartościowe jak nowości są ich krytyki.
-Lecz nie tak: ty uważasz tak -a ja inaczej.
Takie uprawianie polemiki nic nie daje.
Polemika polega na konkretnym wykazaniu błędów, niedostatków, braków w rozumowaniu interlokutora.
Uprawiana na "Forum Krytyki" polityka,to nie jej odpowiednik z realu. Pokonanie przeciwnika powinno być
także jego sukcesem.
Nie bagatelną sprawą dla tego forum
jest przełamanie polskiego obyczajowego mankamentu, polegającego na tym, że zadanie pytania jest traktowane jako coś niestosownego, a krytyka jest aktem wrogim.
Więc albo nie ma pytań albo wzajemne obrażanie się i okładanie.
-Nie można uniknąć zastosowania ciężkiego słowa, po dokonaniu szczegółowych analiz krytykowanego materiału, ale ograniczenie się do inwektyw, nie jest wydajne. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz