Szukaj na tym blogu

piątek, 14 stycznia 2011

I mamy to co mamy

Idea neoliberalna:
,,prywatyzować, bo państwowe jest gorsze od prywatnego,,,
doprowadziła nas do ściany i do faktycznego rozpadu tych funkcji państwa, które są niezastępowalne.

Stąd sypiące się koleje, dziurawy budżet ( podatki od najwięcej  zarabiających, to kradzież, a nie uzasadniona normalność i uznanie faktu, że każda aktywność jednostki jest możliwa dzięki społecznemu otoczeniu), spadające samoloty, sypiąca się służba zdrowia (leczona czymże innym: prywatyzacją),  zaniedbane szkolnictwo od przedszkola, niepewne emerytury, miasto jako przestrzeń dla interesów, a nie jako najlepsze miejsce  do zamieszkania. itp.itd.

Jeżeli kłopot , to go sprywatyzować i po kłopocie (jak to działa, widać na kolei ).

Tę  hołubioną,  przez lata ostatnie, idee  wzmacniała wirtualna rzeczywistość tworzona przez media.
Która zaciera granice między fikcja, a rzeczywistością.

Zauważył to Jarosław! Że w polityce nie koniecznie trzeba grać realiami, można równie dobrze, ba łatwiej, skuteczniej, posługiwać się bytami wirtualnymi.

I mamy to co mamy.

Brak komentarzy: