Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 stycznia 2011

Być politykiem w demokracji,
 to łączyć
skurwysyństwo uczciwością.
Z odrobiną - odrobiną niezbędną.
To pierwsze- aspirującym  do  polityki- wychodzi nazbyt łatwo.
To drugie, widzę -wśród tych  widocznych- tylko u Tuska.
Tego pierwszego może zabraknąć  Rostkowskiej.
(I trzeba mieć trochę szczęścia aby spotkać swojego Bieleckiego.)
Brak tej odrobiny uczciwości prowadzi  do degeneracji
i degrengolady.
Jak widać.
 Aż szkoda tych młodych, nieraz zdolnych ludzi, chorych politycznie
i tych przedwcześnie podstarzałych,  przerobionych na polityczne bezsensowne kukły.

Brak komentarzy: