Szukaj na tym blogu

sobota, 2 stycznia 2021

Adriana Rozwadowska Prawdziwym dramatem jest nie Kodeks pracy, ale pewien smutny, przyschnięty artykuł z Kodeksu karnego, który rozwiązałby masę naszych problemów:

( https://krytykapolityczna.pl/kraj/sutowski-rozwadowska-zeby-poprawic-sytuacje-pracownikow-wystarczy-siegnac-po-kodeks-pracy/)

 218. Mówi on o „złośliwym lub uporczywym naruszaniu praw pracownika”, za które grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Zatrudnianie na śmieciówkach czy niewypłacanie wynagrodzeń nie są prawem obywatelskim pracodawcy. Jeśli ktoś robi to latami, to znaczy, że w ogóle nie powinien brać odpowiedzialności za zatrudnianych ludzi.

Ale jak to się ma do Kodeksu karnego?

Gdyby art. 218 kk był żywy, to kilka przypadków skazania z tego artykułu ograniczyłoby wiele patologii. No ale jest martwy, naprawdę nie potrafię przytoczyć teraz ani jednego znanego mi przypadku zastosowania go.

Brak komentarzy: