Chiny,
napięcia kryzysogenne są i musza być
przy tak wysokim tempie rozwoju,
wychodzeniu z zacofania, formuujacym się ustroju,
zwichniętej demografii i działaniu prowincjonalnych sił odśrodkowych
Ale
jednocześnie tempo rozwoju
i socjalistyczna forma rządzenia kapitalistyczną gospodarką gwarantują,
że do kryzysu nie dojdzie
jeśli PKB nie spadnie poniżej 5-6%. I faceci komitetu centralnego dobrze o tym wiedzą.
(Jadąc niestabilnym rowerem nie przewrócisz sę dopóki jesteś w ruchu!)
Pytanie kiedy Chiny się rozpadną pod naporem sił odśrodkowych jest źle postawione;
podobnie jak: kiedy padnie Japonia zadłużona na maxa.
Pytanie powinno brzmieć: jak to się dzieje, że
Japonia, że Chiny wykazują tak wielką stabilność ustrojową
i radzą sobie doskonale (zerowe PKB Japonii nie jest dla mnie negatywem)
mimo tego, że według kryteriów klasycznych powinny pogrążyć się w kryzysie.
Mamy do czynienia z dynamicznymi układami super złożonymi,
w wypadku takich stabilność można osiągać na różne niekonwencjonalne sposoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz