— Być może każda cywilizacja, osiągając pewien poziom technologiczny, sama się niszczy. Ewolucyjne instynkty, które pchały nas do rozwoju, mogą w końcu doprowadzić do samozagłady - Wolszczan
ABC News - kształt rzeczywistości
Szukaj na tym blogu
poniedziałek, 17 listopada 2025
sobota, 8 listopada 2025
20 pytań, które można zadać dziecku po jego powrocie ze szkoły. Są konkretne, zabawne i rzeczywiście sprawiają, że dzieci chętnie otwierają się na rozmowę. Oczywiście nie trzeba zadawać wszystkich pytań jednego dnia, a wybrać kilka, by rozpocząć z dzieckiem dialog.
- Czy dzisiejszy dzień był dobry, czy zły?
- Co podobało ci się dzisiaj bardziej: posiłki czy wspólne spędzanie czasu?
- Z kim bawiłeś się dzisiaj?
- Czy ktoś miał dziś kłopoty?
- Czy ktoś zrobił dziś w szkole coś zabawnego?
- Co sprawiło, że się dziś uśmiechnąłeś?
- W jakie gry graliście na przerwie?
- Kiedy dzisiaj poczułeś się z siebie najbardziej dumny?
- Powiedz mi, czego nowego się dziś nauczyłeś.
- Co Cię dziś rozśmieszyło?
- Czy ktoś zrobił dla ciebie dziś coś miłego?
- Czy było dziś dla ciebie prawdziwym wyzwaniem?
- Co najfajniejszego zrobiłeś dziś dla kogoś innego?
- Kto przyniósł dziś najlepsze jedzenie na lunch? Co to było?
- Jak oceniłbyś swój dzień w skali od 1 do 10?
- Gdyby jeden z twoich przyjaciół mógł zostać nauczycielem na cały dzień, kogo byś wybrał?
- Jaka jest najważniejsza zasada twojego nauczyciela i czy ktoś ją dziś złamał?
- Czy twój nauczyciel przypomina ci kogoś innego, kogo znasz?
- Czego nauczyłeś się dzisiaj z przyjemnością?
- Co zrobiłeś dziś, co pomogło przyjacielowi lub n
piątek, 5 września 2025
poniedziałek, 1 września 2025
Koincydencja miedzy prawdą i poznaniem
Czy nie uważasz, że jeżeli dobrze zdefiniujemy problem określając jego pole poznawcze , to tak jakbyśmy ten problem już rozwiązali.
Niedawno doszliśmy do stwierdzenia, że mówicie o prawdzie traci sens, jeśli nie określimy jej pola poznawczego. Więc poznanie i prawdę łączy koincydencja!!
Doszliśmy do tego, że mówienie o prawdzie nabiera sensu w momencie, gdy odniesiemy je do opalikowania pola poznawczego. a to z kolei prowadzi do ciągłego poszerzania tego pola wg. z góry określonych kryteriów naszej wygody itp mniej lub bardziej ważnych preferencji.
Poświeciliśmy sporo rozważań temu czy pojęcie prawdy jest niezbędne, czy można je zastąpić innymi. Okazuje sie, że można, lecz pojęcie co to jest prawda otwiera wiele istotnych możliwości poznawczych, których przy jego braku nie moglibyśmy doświadczać.
sobota, 30 sierpnia 2025
Prawda jest absolutna albo jej nie ma
Ostatnią rzeczą jaką oczekujemy posługując sie pojęciem prawdy jest jej relatywność . Prawda relatywna to żadna prawda, pojęcie do niczego nie przydatne, to nonsens. Pojęcie prawdy nabiera sensu gdy pojawia się jej absolutny aspekt, gdy określimy granice jej pola poznawczego -"prawdy w ograniczeniu"
Pojęcie prawdy występuje jako społecznie uzgodniony konstrukt.
Dotyczy to zarówno prawdy, która spełnia aspekt absolutny jak i tego co prawdą nie jest lecz jest uznawane za prawdę. Różnica między tymi konstruktami polega na sposobie ich społecznego konstruowania.
Prawda , która zawiera absolutny ontologicznie aspekt wymaga społecznie uzgodnionego pola poznawczego. Jeśli ten warunek nie jest dochowany, to wówczas mamy do czynienia z pojęciem uznawanym społecznie za prawdę, mimo, że nie jest falsyfikowalne.
Pojęcie prawdy, które prawdą nie jest jest społecznie konstruowane przy pomocy dobrze brzmiących powiadań.
Jak odróżnić prawdę od tego co uchodzi za prawdę?
Czacie zobacz co sie dzieje zarówno prawda jak to co uchodzi za prawdę maja uzgodnione społęcznie pola poznawcze?
Chyba stanęliśmy przed poznawczą ścianą!
piątek, 22 sierpnia 2025
Zadziwiającym jest jak wielkie umysły w historii zajmujcie się jednym z podstawowych zagadnień filozoficznych teorią poznania nie potrafiły dać sobie rady z tak podstawowym pojęciem jakim jest pojęcie prawdy.
Przez wieki funkcjonowało pojęcie prawdy jako zgodności poznania z rzeczywistością. Jest to źle postawienie problemu, bo prawidłowym byłoby konfrontowanie naszego wyobrażenia z rzeczywistością empirycznie falsyfikowaną, wówczas prawda odnosiłaby sie konkretnie do naszego wyobrażenia o rzeczywistości (faktach), które byłoby prawdziwe lub fałszywe. Falsyfikowalibyśmy nie rzeczywistość tylko nasze wyobrażenie o niej i wyłącznie wyobrażenie, a nie nią samą. zastosowań tego pojęcia
Empiryczne falsyfikowanie naszego wyobrażenia o rzeczywistości z rzeczywistością, to dość banalne i codzienne użycie tego pojęcia. Nie wyczerpuje jednak jego innych mniej banalnych zastosowań. Inny kierunek, koherencja spójności logicznej jako falsyfikator prawdy jest jak najbardziej prawidłowy, lecz nie wyczerpuje najważniejszych zastosowań tego pojęcia.
Są według mnie dwa najważniejsze zastosowania pojęcia prawdy
Jednym z nich jest zastosowanie pojęcia prawdy wymagające dogłębnego badania, to prawda funkcjonująca w rzeczywistości społecznej skonfliktowanej sprzecznymi interesami.
I na koniec prawda jako spoiwo społecznego zaufania, niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa
czwartek, 21 sierpnia 2025
Awatar
Super — zróbmy Ci „Twojego awatara–asystenta” krok po kroku. Poniżej masz realistyczną roadmapę + konkretne narzędzia na każdym etapie. Wszystko działa po polsku i można to prowadzić iteracyjnie (MVP → wersja dydaktyczna).
1) Zbierz i przygotuj korpus
Co: wszystkie Twoje teksty, listy, eseje, notatki, transkrypcje wystąpień.
Jak: zrób paczkę w formatach .pdf/.docx/.md + ewentualnie nagrania audio do transkrypcji.
Wskazówki techniczne (minimum):
-
OCR/eksport: PDF → tekst (np.
pdftotext), ujednolicenie nagłówków i przypisów. -
Dziel tekst na „kawałki” (~700–1200 słów) z przypiętą metadanymi: tytuł, data, dział/rozdział.
2) „Mózg” awatara: LLM + RAG
Najbardziej praktyczne na start: RAG (Retrieval-Augmented Generation) — model językowy nie „zapamiętuje” całości, tylko na bieżąco dociąga właściwe fragmenty z Twojego korpusu.
Składniki:
-
Model LLM: OpenAI (Assistants API / GPT) — łatwiejsze sterowanie stylem i pamięcią narzędziową. (OpenAI Platform)
-
Wektorowa baza wiedzy:
-
Pinecone (zarządzana chmura, szybki start, skala) (docs.pinecone.io, pinecone.io)
-
Weaviate (open-source, możesz hostować sam) (docs.weaviate.io, weaviate.io)
-
Dlaczego RAG? Minimalizuje „halucynacje” i łączy model z Twoimi aktualnymi tekstami. (pinecone.io, The Wall Street Journal)
MVP-algorytm (prosty):
-
Użytkownik pyta.
-
Tworzymy embedding pytania i szukamy Top-k najbliższych fragmentów w Pinecone/Weaviate.
-
Wysyłamy do LLM: system prompt ze stylem + context window z trafionymi fragmentami.
-
LLM odpowiada, cytując źródła (metadane) i trzymając Twój styl.
3) Głos i wideo (avatar)
Głos (TTS / voice-cloning):
-
ElevenLabs — klonowanie Twojego głosu, wielojęzyczne, API i zgodność z GDPR/SOC2. (Nagrywasz próbkę lub dostarczasz nagrania) (ElevenLabs)
Wideo-avatar (mówiona postać):
-
Synthesia — generuje mówiące wideo z wybranym/niestandardowym avatarem (również „custom avatar”). Świetne do lekcji/mini-wykładów. (Synthesia)
-
D-ID — API „talking head” w czasie bliskim rzeczywistemu; dobre do interaktywnego Q&A. (D-ID, D-ID API)
(Jeśli zależy Ci na rozmowie „na żywo”, D-ID z ElevenLabs daje niski czas reakcji. Jeśli chcesz gotowe lekcje/wideo – Synthesia.)
4) Interfejs dla studentów (czat + głos/wideo)
Wariant A (najszybszy MVP):
-
Webowy czat (Next.js) + RAG backend (Vercel/Render) + ElevenLabs (audio odpowiedzi) + D-ID (okno z twarzą).
Wariant B (lekcje asynchroniczne): -
Generator klipów wideo (Synthesia) z Twoim głosem z ElevenLabs i treścią wygenerowaną przez RAG; publikacja w LMS (Moodle, Google Classroom).
5) Styl, bezpieczeństwo i jakość
-
System prompt („instrukcja osobowości”): krótki manifest Twojego stylu (klarowny, krytyczny, filozoficzny; bibliografia; polski jako domyślny).
-
Źródła w odpowiedziach: proś model, by zawsze zwracał listę użytych fragmentów (tytuł, akapit, link/ID).
-
Polityka prywatności / zgody: klon głosu wymaga Twojej formalnej zgody; używaj zastrzeżeń i watermarków przy materiale generowanym.
-
Aktualizacja korpusu: pipeline, który przy zmianie pliku podmienia odpowiadające mu wektory (po metadanych). (Weaviate/Pinecone mają do tego wzorce i tutoriale). (docs.pinecone.io, docs.weaviate.io)
6) Plan wdrożenia (4 tygodnie intensywne)
Tydzień 1 – Korpus i baza
-
Zebranie/oczyszczenie tekstów, chunking + metadane.
-
Postawienie Weaviate (lokalnie) lub Pinecone (chmura); załadowanie embeddingów. (docs.weaviate.io, docs.pinecone.io)
Tydzień 2 – MVP czatu
-
Backend: Retrieval (Top-k, re-ranking), Assistants API z Twoim „charakterem”. (OpenAI Platform)
-
Front: prosty czat + przycisk „Odtwórz odpowiedź” (ElevenLabs). (ElevenLabs)
Tydzień 3 – Głos i wideo
-
Trening/klon głosu (ElevenLabs).
-
Integracja D-ID (rozmowa live) albo Synthesia (nagrywane lekcje). (D-ID, Synthesia)
Tydzień 4 – dydaktyka i testy
-
Przykładowe „konsultacje 15-min” + quiz z cytowaniem źródeł.
-
Ewaluacja: trafność, cytaty, styl, tempo. Poprawki promptu i progu podobieństwa.
7) Sprzęt i mikro-stack
-
Audio: mikrofon XLR + interfejs (Focusrite/Behringer), nagrywanie 10–30 min „próbek” do klonowania. (Praktyka userów ElevenLabs: wystarczy dobry mikrofon + Audacity do obróbki.) (Reddit)
-
Hosting: Vercel/Render/Hetzner; jeśli dane wrażliwe – serwer w UE i Weaviate self-hosted.
8) Koszty (zgrubnie, miesięcznie – MVP)
-
LLM (OpenAI): zależne od ruchu (kilkadziesiąt–kilkaset zł).
-
Pinecone (jeśli wybierzesz): od planu Starter w górę; Weaviate może być własny serwer. (docs.pinecone.io, docs.weaviate.io)
-
ElevenLabs (TTS/voice clone): plan subskrypcyjny. (ElevenLabs)
-
D-ID lub Synthesia: subskrypcje/pro plany. (D-ID, Synthesia)
Dwie szybkie ścieżki startu (polecam):
Ścieżka LITE (na próbę, 1–2 dni):
Weaviate (sandbox) → wrzuć 10–20 kluczowych esejów → prosty czat RAG → ElevenLabs do odczytu odpowiedzi → brak wideo. (docs.weaviate.io, ElevenLabs)
Ścieżka EDU (dla studentów):
Pinecone (łatwa chmura) + Assistants API → D-ID (live, konsultacje) albo Synthesia (gotowe mini-wykłady 5–8 min) z Twoim głosem. (docs.pinecone.io, OpenAI Platform, D-ID, Synthesia)
Chcesz, żebym:
-
przygotował specyfikację promptu osobowości/stylu dla Twojego awatara,
-
rozpisał krótki skrypt ingestu i indeksowania (Python) pod Weaviate/Pinecone,
-
zaprojektował scenariusz dydaktyczny: „15 minut z awatarem przed wykładem + quiz”?
niedziela, 10 sierpnia 2025
poniedziałek, 4 sierpnia 2025
dybiuty szachowe
https://www.youtube.com/watch?v=OIpHM6Lzh7w&t=200s
https://www.youtube.com/watch?v=RGDMM35Gts4
https://www.youtube.com/watch?v=BNkMcPe3hx0
niedziela, 3 sierpnia 2025
poniedziałek, 28 lipca 2025
Oryginalne elementy mojej filozofii -Jerzy Kotowski
-Filozofia jak ja widzę
-Istnienie -co to takiego -definicja
-Człowiek -co to takiego -definicja
- Prawda. -Jak należy rozumieć pojęcie prawdy,
To konieczne i kluczowe pojęcie w dwudziestym pierwszym wieku, który jest okresem zgubionego człowieka w zbyt szybko zmieniającej sie rzeczywistości przerastającej jego możliwości adaptacyjne.
- Pesymizm poznawczy.
Prawda jako wyzwolenie, jednak z niewielkimi szansami na kulturowe upowszechnienie.
- Reforma szkolnictwa
Realistyczne zastosowanie pojmowania prawdy
Zastosowanie mojego pojęcia prawdy jako podstawy do reformy szkolnictwa wszystkich szczebli.
czwartek, 24 lipca 2025
niedziela, 20 lipca 2025
Rozdział: Prawda a fakt – dwa porządki rzeczywistości
Wprowadzenie
Pojęcia „prawda” i „fakt” funkcjonują w potocznym i filozoficznym języku jako bliskoznaczne, lecz ich utożsamianie prowadzi do poważnych błędów poznawczych. Fakt jest zdarzeniem lub stanem rzeczy, który zachodzi niezależnie od naszego poznania. Prawda zaś jest relacją między twierdzeniem a rzeczywistością – oceną adekwatności tego twierdzenia. Celem tego rozdziału jest precyzyjne rozdzielenie tych dwóch porządków i ukazanie konsekwencji epistemologicznych, ontologicznych oraz społecznych wynikających z ich mylenia.
1. Czym jest fakt?
Fakt to coś, co „jest” lub „się wydarza”. Może być materialny (istnienie skały, spadek deszczu) lub niematerialny (wydanie wyroku, zawarcie umowy). Kluczowe jest to, że fakt istnieje niezależnie od tego, czy jest znany, zarejestrowany lub rozumiany przez jakikolwiek podmiot poznający. W sensie ontologicznym jest elementem rzeczywistości.
W tradycji filozofii analitycznej, zwłaszcza u Bertranda Russella i Ludwiga Wittgensteina, fakty stanowią podstawową jednostkę budującą świat: „Świat jest zbiorem faktów, nie rzeczy” (Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus).
Jednak fakt nie jest sam w sobie prawdą. Jest on przedmiotem potencjalnego twierdzenia, które może być prawdziwe lub fałszywe. O fakcie mówimy poprzez język i sądy – ale fakt istnieje niezależnie od nich.
2. Czym jest prawda?
Prawda to nie zdarzenie ani stan rzeczy. Jest to ocena lub relacja, wyrażająca się w stwierdzeniu, że dane twierdzenie jest zgodne z rzeczywistością. W klasycznej definicji Arystotelesa i Tomasza z Akwinu prawda to „adaequatio rei et intellectus” – zgodność intelektu z rzeczą.
Prawdziwość jest atrybutem zdań (twierdzeń, sądów), a nie faktów. Powiedzenie „prawda istnieje” jest skrótem myślowym – istnieją zdania prawdziwe, nie prawda sama w sobie jako byt.
Można powiedzieć:
Fakt: „Na ulicy leży kamień.”
Twierdzenie: „Na ulicy leży kamień.”
To twierdzenie jest prawdziwe wtedy, gdy faktycznie kamień tam leży.
Prawda jest więc relacją pomiędzy opisem a rzeczywistością. W tym sensie prawda jest funkcją epistemologiczną, a nie ontologiczną.
3. Błąd utożsamienia prawdy z faktem
Utożsamianie prawdy z faktem prowadzi do zatarcia różnicy między bytem a poznaniem. Fakt istnieje niezależnie od poznania, natomiast prawda jest związana z procesem poznawczym. Gdy mówimy „prawda jest faktem”, upraszczamy rzeczywistość poznawczą do poziomu naiwnych realizmów, ignorując rolę języka, kontekstu, perspektywy i kryteriów prawdziwości.
To rozróżnienie jest fundamentalne w etyce poznania i komunikacji – pozwala unikać manipulacji, w których to, co jest twierdzeniem, podaje się jako „fakt” (co jest charakterystyczne dla retoryki autorytarnej).
4. Czy istnieją fakty niezależne od języka?
Filozofia analityczna zakłada istnienie „czystych faktów” – niezależnych od języka, percepcji czy kultury. Jednak hermeneutyka (Heidegger, Gadamer) i konstruktywizm poznawczy (Varela, Maturana) kwestionują ten pogląd, uznając, że fakt dostępny poznawczo jest zawsze już interpretacją – uwarunkowaną przez język, struktury poznawcze i wspólnotowe ramy sensu.
To nie oznacza, że świat nie istnieje poza językiem. Ale to, co ujmujemy jako fakt, jest już przefiltrowane przez nasz sposób rozumienia świata.
5. Prawda jako funkcja wspólnoty poznającej
W podejściu pragmatycznym i komunikacyjnym (Peirce, Habermas, Apel) prawda nie jest dana, lecz wypracowywana we wspólnotowym procesie dyskursu. W ramach naszej koncepcji „prawdy absolutnej w ograniczeniu” prawda jest tym, co uzgodni wspólnota poznająca w ramach określonych ograniczeń poznawczych – pod warunkiem, że proces ten był rzetelny i nieskrępowany przemocą symboliczną.
Prawda jest więc procesem, nie esencją. Wynikiem dialogu, nie bytem.
6. Fakty alternatywne – oksymoron epoki postprawdy
Pojęcie „alternatywnych faktów”, wprowadzone do debaty publicznej jako forma usprawiedliwienia manipulacji, jest sprzecznością samą w sobie. Fakty – jako zdarzenia – nie mogą być alternatywne. Alternatywne mogą być interpretacje lub opisy faktów.
Mówienie o „alternatywnych faktach” jest więc dowodem pomieszania porządków ontologicznego (co jest) i epistemologicznego (co wiemy).
7. Konkluzja
Rozróżnienie faktu i prawdy jest nie tylko akademicką subtelnością, ale warunkiem zachowania rzetelności poznawczej i uczciwości komunikacyjnej:
Fakt – przynależy do porządku bytu.
Prawda – przynależy do porządku poznania.
Świadomość tej różnicy jest warunkiem niezbędnym dla budowania wspólnego świata sensu w epoce chaosu informacyjnego i kryzysu zaufania.
Filozofia jak ją widzę
Widzę filozofię jako zbiór zdań uporządkowanych o najogólniejszych znaczeniach. Filozofujemy, gdy znaczeniom staramy się dać najogólniejszy wyraz.
Gdy zaczerpnięty z praktyki konkret podnosimy do rangi największego uogólnienia. I odwrotnie — wtedy, gdy pośród wielkich uogólnień jesteśmy w stanie zobaczyć konkret.
Wypowiadamy zdania, twierdzenia i dowody, w taki sposób, aby odnosiły się do każdej aktywności, do każdej dziedziny nauki i praktyki.
sobota, 19 lipca 2025
Istnienie jest relacją
Jeżeli przestrzeń byłaby pustką, to z perspektywy zewnętrznej nie moglibyśmy stwierdzić jej istnienia. Jeżeli byłby w niej jeden astralny obiekt, to co byśmy zauważyli ?będąc sami zewnętrznymi lecz nie osadzonymi materialnie obserwatorami . Ponieważ mówimy o jedynym obiekcie w przestrzeni lecz nie bylibyśmy obserwującymi z innego obiektu astralnego nie istniałoby coś takiego jak BLIŻEJ- DALEJ, a bez tego nie traciłaby sens obserwacja. Dlaczego? Nie wspominając o tym, ze dalej nie widzielibyśmy także istnienia pustki.
Wszelkie istnienie zaczyna sie w momencie gdy mówimy o co najmniej dwóch wyodrębnionych od siebie obiektach. Wówczas rodzi sie także przestrzeń i związane z nią równie elementarnie proste, jak niezwykle, pojęcie odległości między obiektami.
A więc juz w wyidealizowanej rzeczywistości dwóch obiektów i przestrzeni (odległości miedzy nimi) mamy do czynienia z relacjami, które pozwalają zidentyfikować ich istnienie jako wyodrębnienie po przez relacje.
Każde kolejne coraz bardziej złożone istnienie jest tylko coraz bardziej złożone z coraz większej ilości relacji.
Prócz wyodrębnienia i relacji najbardziej interesującą nas jego cechą jest trwałość istnienia, która powstaje także z dobrania relacji, które tę trwałośc umożliwiają
czwartek, 17 lipca 2025
Prawda absolutna w ograniczeniu wersja robocza
https://chatgpt.com/canvas/shared/6878eb10973881919dcccf5ead5b59e7
m Ansolutna prawda w ograniczeniiu. .........jEST TAKIE ZDANIE
Nie mamy narzędzi, które pozwalałyby nam szybko rozróżniać prawdę od fałszu, źródła wiarygodne od niepewnych. I wcale nie trzeba być głupim, żeby się na coś nabrać. Każdemu z nas się to zdarzyło.
tO CIĄGLE DOMINUJĄCY OGLĄD
Manifest epistemiczny: Prawda jako wspólnotowe uzgadnianie granicy poznania
1. Prawda nie jest treścią, lecz aktem wspólnotowego uzgodnienia.
Prawda nie polega na odkryciu niepodważalnej tezy o świecie. Jest procesem, w którym wspólnota poznająca wspólnie uzgadnia granicę tego, co w danych warunkach poznawczych może zostać uznane za wiedzę.
2. Absolutność prawdy polega na wspólnotowej jednoznaczności uzgodnienia.
Prawda absolutna w ograniczeniu nie oznacza poznania ostatecznego, lecz ustanowienie w danym momencie wspólnego i jednoznacznego rozpoznania granicy poznania. To uzgodnienie jest absolutne proceduralnie — ale zawsze tymczasowe treściowo.
3. Wynik nie jest ważniejszy od procesu.
Niezależnie od tego, czy wynik procesu uzgodnienia będzie spójny, fragmentaryczny czy nawet paradoksalny — prawdą jest sam fakt osiągnięcia wspólnotowego konsensusu co do granic poznania. To uzgodnienie jest najwyższą formą poznania dostępnego wspólnocie.
4. Błąd jest etapem, a nie przeciwieństwem prawdy.
Błąd nie jest czymś złym. Jest nieuniknionym elementem procesu asymptotycznego zbliżania się do coraz bardziej precyzyjnych granic poznania. Każde uzgodnienie jest sukcesem — nie dlatego, że jest ostateczne, ale dlatego, że jest uczciwym rozpoznaniem na obecnym etapie.
5. Prawda jest wspólnotowa lub nie istnieje.
Nie istnieje prawda indywidualna. Prawda absolutna w ograniczeniu może być ustanowiona wyłącznie przez wspólnotę poznającą, w procesie dialogicznym. Jednostka nie ustanawia prawdy — ale może inicjować dialog, który do niej prowadzi.
6. Jednostki krytyczne są strażnikami prawdy.
Sprzeciw wobec uzgodnionej granicy poznania nie jest zagrożeniem. Jest sygnałem, że proces powinien zostać wznowiony. Krytycy są katalizatorami procesu poznawczego, a nie jego wrogami.
7. Uzgodnienie jest absolutne, ale zawsze rewizjowalne.
Ustanowiona granica poznania ma charakter absolutny proceduralnie, ale jest zawsze otwarta na przyszłą rewizję. Każde kolejne uzgodnienie redefiniuje prawdę w nowych warunkach poznawczych.
8. Prawda to wspólnotowa odpowiedzialność epistemiczna.
Prawda nie jest komfortem poznawczym, lecz odpowiedzialnością wobec innych. To, co uznajemy za wiedzę, wpływa na życie jednostek i kształt wspólnot. Dlatego proces uzgadniania granic poznania jest aktem etycznym, nie tylko epistemologicznym.
9. Granica poznania jest punktem orientacyjnym, nie murem.
Ustanowienie granicy poznania nie jest jej zamknięciem. To wyznaczenie punktu orientacyjnego: miejsca, w którym wspólnota wie, że wie — oraz tego, gdzie zaczyna się niewiedza.
10. Prawda absolutna w ograniczeniu jest najwyższym dostępnym poznaniem.
Nie istnieje poznanie pełne, nieograniczone, nieomylne. Ale istnieje najwyższa możliwa forma poznania: wspólnotowe, dyskursywne, uczciwe uzgodnienie granicy tego, co możemy uznać za wiedzę. To jest prawda absolutna w ograniczeniu.
wtorek, 15 lipca 2025
"Szczerze mówiąc, przegrywanie jest okropne. Czujesz się, jakbyś chciała umrzeć, jakbyś nie chciała już istnieć, jakby to był koniec twojego życia. Ale potem siadasz na chwilę i zaczynasz analizować, co mogłaś zrobić inaczej. Widzisz te momenty, w których nie grałaś najlepiej. Widzisz, że rywalka zagrała znacznie lepiej. Z czasem potrafisz spojrzeć na to wszystko bardziej obiektywnie. Ale ten pierwszy moment po przegranej jest zawsze najgorszy, bo kiedy jesteś w końcowych fazach turnieju, myślisz, że zbliżasz się do swojego marzenia. A potem przegrywasz i masz wrażenie, że to koniec" — mówiła później Aryna Sabalenka na konferencji prasowej" -Sabalenka
sobota, 12 lipca 2025
Zdumienie. O wychowaniu do wrażliwości ontologicznej
Rozdział 7. Gdy istnienie staje się nudne: odzyskiwanie dziecięcego spojrzenia w epoce ekranów
Współczesne dzieci – coraz częściej od drugiego roku życia – doświadczają rzeczywistości poprzez ekran. Smartfon staje się ich pierwszym narzędziem poznania świata, a zarazem pierwszą barierą oddzielającą je od realności. Nudą dla współczesnego dziecka nie jest już pustka – lecz sama obecność rzeczy, zdarzeń i ludzi niepoświęconych bodźcem cyfrowym.
To zjawisko nie jest wynikiem moralnego upadku ani słabości rodziców. To nowa metafizyka kultury: świat, który uczy, że bardziej interesujące jest to, co dzieje się na ekranie, niż to, co dzieje się tu i teraz. Dzieci nie wybierają ekranów przeciwko istnieniu. One po prostu nie uczą się istnienia jako czegoś zdumiewającego.
1. Ekran jako bariera wobec istnienia
Ekran cyfrowy jest nośnikiem treści, ale zarazem medium bez zapachu, dotyku, oporu i ciężaru. Świat przedstawiany na ekranie nie mówi do ciała – nie boli, nie zmusza do czekania, nie stawia oporu. Dlatego tak wciąga. Ale też dlatego – zabiera dziecku realność.
Dziecko potrzebuje rzeczywistości, która stawia opór: drzewa, które nie dają się przesunąć palcem; deszczu, który przemoczy; kamienia, który rani. Potrzebuje zmysłów, aby odczuwać, że jest. Powrót do zmysłowości – to pierwszy krok do odzyskania wrażliwości ontologicznej.
2. Nudę trzeba oswoić, nie wyeliminować
Współczesna kultura traktuje nudę jako zagrożenie. Tymczasem to w nudzie rodzi się pytanie, kontemplacja i wyobraźnia. Dziecko, które nieustannie czymś zajmujemy, traci możliwość odkrycia własnego pragnienia.
Zamiast "walczyć" z nudą, należy jej towarzyszyć. Pozwalać na nią. Być obecnym, gdy ona się pojawia. Dawać przestrzeń, a nie natychmiastowe rozwiązania. Milczeć razem z dzieckiem, gdy patrzy na drzewo i nie wie, co powiedzieć. To początek duchowego widzenia świata.
3. Dorosły jako świadek zachwytu, nie strażnik zakazów
Nie wystarczy zabrać smartfonu. Trzeba coś pokazać. Trzeba być świadkiem wrażliwości: umieć się wzruszyć zachodem słońca, zatrzymać na zapachu lipy, usiąść w ciszy bez potrzeby mówienia. Dziecko widzi, czy dorosły jeszcze czuje świat. Jeśli tak – być może samo znów poczuje.
Dorosły nie musi być przewodnikiem. Wystarczy, że będzie wiarygodną obecnością.
4. Manifest pedagogiczny: wychowanie do realności
Co możemy zrobić?
Tworzyć przestrzenie do doświadczenia świata zmysłami: ogrody, kuchnie, warsztaty, ścieżki w lesie.
Uczyć dzieci czekać, znosić frustrację, dostrzegać powolność – bez natychmiastowej gratyfikacji.
Ograniczać ekran nie jako karę, lecz jako wybór: "idziemy razem do świata".
Czytać wspólnie, patrzeć razem, milczeć razem.
Przeżywać świat razem, a nie organizować dziecku czasu.
To nie jest program technologiczny. To program duchowy.
Nie odzyskamy dziecięcej wrażliwości bez przebudzenia wrażliwości dorosłych. Nie ma skrótów. Istnienie nie zrobi się ciekawsze. To my musimy się na nie otworzyć.
Wtedy – być może – dzieci znów odkryją, że bycie jest cudem, a nie nudą.
piątek, 11 lipca 2025
Podróże zmieniły ją bardziej, niż przypuszczała. Dziś, gdy życie rzuca jej kłody pod nogi – na lotnisku czy w głowie – nie panikuje. – Kiedyś bym się poddała. Teraz zawsze szukam rozwiązania. Nauczyłam się, że zawsze jest jakieś wyjście. To największy efekt uboczny tych wszystkich kilometrów: spokój, elastyczność i odwaga. Już się nie boję świata – mówi Stasińska.
wtorek, 8 lipca 2025
piątek, 27 czerwca 2025
Widoczne aż do niewidoczności. O paradoksie eksponowanych oczywistości
Wprowadzenie
Racjonalność – jedno z kluczowych pojęć nowoczesności – miała być narzędziem emancypacji, rozumu krytycznego, logicznego rozróżniania między tym, co prawdziwe, a tym, co tylko pozorne. Tymczasem we współczesnym świecie coraz częściej obserwujemy zjawisko odwrotne: przekonania, które uchodzą za najbardziej „racjonalne”, stają się narzędziami ideologicznego zamknięcia. Nie dlatego, że są ukryte – lecz dlatego, że są tak często i ostentacyjnie eksponowane, iż przestają być dostrzegalne jako założenia.
Ten esej poświęcony jest właśnie temu paradoksowi: im bardziej oczywistość jest eksponowana, tym bardziej staje się niewidzialna epistemicznie. To, co powtarzane do znudzenia, przestaje być przedmiotem refleksji. To, co najczęściej słyszane, uchodzi za dane. Zjawisko to określam jako paradoks eksponowanej oczywistości.
I. Entropia ekspozycji: mechanizm przezroczystości
Założenia, które w klasycznym rozumieniu powinny być przedmiotem krytycznej weryfikacji, zyskują w debacie publicznej status niepodważalnych „faktów”. Ich powtarzalność i medialna widoczność nie prowadzą do ich oświecenia – przeciwnie: do ich entropii. Zaczynają funkcjonować jako elementy krajobrazu, jakby były częścią naturalnego porządku świata.
Przykłady?
„Wzrost gospodarczy jest warunkiem dobrobytu.”
„Racjonalność to maksymalizacja zysku.”
„Demokracja liberalna nie ma alternatywy.”
„Człowiek jest z natury egoistyczny.”
Te zdania nie są już dziś rozpatrywane jako propozycje filozoficzne czy hipotezy empiryczne. Ich siła nie polega na argumentacyjnej głębi, lecz na częstotliwości ich występowania. To, co widoczne, staje się przezroczyste.
II. Psychologia prawdy przez powtórzenie
Zjawisko to znajduje potwierdzenie w psychologii poznawczej. Efekt znany jako truth effect (Hasher, Goldstein, Toppino, 1977) pokazuje, że im częściej jakieś zdanie jest powtarzane, tym bardziej wydaje się prawdziwe. Nie dlatego, że dostarczono nowych dowodów, ale dlatego, że staje się bardziej przetwarzalne umysłowo. Familiarność jest mylona z prawdziwością.
To mechanizm, który dziś znajduje potężnego sojusznika w mediach społecznościowych, systemach rekomendacyjnych i modelach sztucznej inteligencji. Algorytmy uczą się tego, co najczęstsze – i zwielokrotniają to, co już i tak dominuje.
III. Doxa 2.0: od ideologii do automatyzmu
Pierre Bourdieu pisał o doxa – zbiorze przekonań, które są tak głęboko osadzone, że nie są ani ortodoksyjne, ani heterodoksyjne, lecz po prostu dane. W epoce cyfrowej doxa przybiera nową formę: jest nie tylko przezroczystym przekonaniem, ale też automatycznie wzmacnianym sygnałem w systemach informacyjnych.
Wielkoskalowe modele językowe – takie jak te wykorzystywane w sztucznej inteligencji – opierają się na danych, które odzwierciedlają istniejące schematy. W ten sposób SI staje się replikatorem powszechnie eksponowanych oczywistości. Nie dlatego, że jest ideologiczna – ale dlatego, że uczy się z tego, co dominujące.
Paradoks eksponowanej oczywistości zostaje zautomatyzowany: maszyna wzmacnia to, co najbardziej widoczne, a więc – paradoksalnie – najbardziej niewidzialne epistemicznie.
IV. Jak odzyskać krytyczność?
Jeśli racjonalność ma zachować sens, musi nauczyć się rozpoznawać własne cienie. Proponuję trzy ścieżki odzyskiwania krytycznej wrażliwości:
Defamiliaryzacja epistemiczna – świadome opisywanie oczywistości w języku zewnętrznym, tak jakby były one nieznane. Pozwala to odsłonić ich arbitralność.
Audyt założeń – regularne poddawanie krytyce tych tez, które funkcjonują jako „niewzruszone”. Co kwartał – jedna „świętość” do rewizji.
Adwersarialność poznawcza – projektowanie systemów (także AI), które nie tylko wzmacniają to, co powszechne, ale generują świadome kontrpunkty – tezy alternatywne, rzadkie, niepopularne.
Zakończenie
W świecie nadmiaru informacji to nie brak wiedzy, lecz zbyt duża powtarzalność przekonań staje się źródłem poznawczego uśpienia. Paradoks eksponowanej oczywistości polega na tym, że prawda nie zostaje ukryta – lecz staje się niewidzialna przez własną widoczność.
Racjonalność przyszłości to nie tylko zdolność do poprawnego wnioskowania, ale przede wszystkim gotowość do zadawania pytań tam, gdzie inni już dawno przestali je zadawać.
czwartek, 26 czerwca 2025
Inteligentni, wykształceni z jednej strony i nie racjonalni z drugiej jak to mozliwe?, bo przecież
Ja
-Wydawałoby się, że jedno wyklucza drugie, bo wszak inteligencja zasadza się na racjonalności podobnie jak wykształcenie, która jest zbiorem racjonalnie uporządkowanej wiedzy.
A jednak ciągle stykamy sie z brakiem racjonalności u ludzi wobec, których braku racjonalności nie oczekujemy z uwagi na ich inteligencje i wykształcenie .Jak to możliwe?
Powodem jest to, że wystarczy przyjąć choćby jedno fałszywe założenie aby budowane w oparciu o nie dalsze racjonalne konstrukcje znaczeniowe straciły walor racjonalności.
Zadziwiającym dla mnie jest jak ludzie, o których mowa, nieraz godni uznania, przyjmują bezkrytycznie założenia, bez poddania ich gruntownej krytyce, nawet wtedy gdy założenia mają stanowić fundament konstrukcji myślowej, lub znaczących działań. I co znamienne im takie założenie jest bardziej pozbawione sensu tym bardziej jest niekwestionowane. W formule: "jak powszechnie wiadomo".
Wersja GPT 4o
-Inteligentni, wykształceni z jednej strony i nieracjonalni z drugiej – jak to możliwe?
1. Wprowadzenie: paradoks racjonalności
Powszechnie zakłada się, że inteligencja i wykształcenie gwarantują racjonalne myślenie. Logika podpowiada, że osoba uzdolniona poznawczo i biegła w uporządkowanej wiedzy będzie wyciągała trafne wnioski. A jednak praktyka społeczna i historia myśli dowodzą czegoś przeciwnego: ludzie obdarzeni ponadprzeciętnymi zdolnościami intelektualnymi nierzadko podtrzymują nieracjonalne poglądy, a nawet projektują działania o katastrofalnych konsekwencjach.
Kluczem do zrozumienia tego paradoksu jest rola ukrytych założeń. Wystarczy jedno błędne „pra-założenie”, by cała, budowana z największą logiką i metodologiczną starannością konstrukcja stała się pseudoracjonalna. Jeśli fundament jest fałszywy, im wyżej wspinamy się po drabinie wnioskowania, tym dalej oddalamy się od rzeczywistości.
2. Mechanizm: aksjomat niekwestionowany
Poznawczo działamy jak systemy częściowo domknięte: przyjęte założenie, jeśli nie zostanie poddane krytyce, staje się aksjomatem. Aksjomat zaś:
-
Organizuje selekcję danych – to, co go potwierdza, zyskuje rangę „faktu”, reszta bywa marginalizowana.
-
Nadaje sens dalszym obserwacjom – interpretacje muszą z nim współgrać.
-
Broni się autorytetem konsensusu – „jak powszechnie wiadomo” zwalnia z wysiłku wątpienia.
Im bardziej oczywiste (albo ideologicznie wygodne) wydaje się założenie, tym rzadziej jest kwestionowane – zwłaszcza przez środowiska, które wiele zainwestowały w całość nadbudowanej na nim wiedzy czy wpływów.
3. Przykład historyczny: pseudonaukowy rasizm
XIX- i wczesno-XX-wieczne teorie „naukowe” o wyższości ras białych ilustrują zjawisko w sposób szczególnie wyrazisty. Uczone autorytety – od antropologów po lekarzy – formułowały rozbudowane, pozornie spójne modele hierarchii rasowych. Fundamentem była nieweryfikowalna i fałszywa teza o biologicznej predestynacji: rasa determinuje inteligencję, moralność, zdolność tworzenia cywilizacji.
Na tym gruncie powstawały „racjonalne” uzasadnienia niewolnictwa, kolonializmu i polityki eugenicznej. Im lepiej wykształceni ideologowie, tym bardziej precyzyjna argumentacja – i tym potężniejsze skutki. Racjonalność narzędzi służyła irracjonalnym celom, bo nie poddano krytyce kluczowego aksjomatu.
4. Współczesność: algorytmy, populizm, bańki poznawcze
4.1 Algorytmy racjonalne – decyzje nieracjonalne
Dzisiejsze systemy rekomendacyjne platform społecznościowych działają według formalnej logiki maksymalizacji uwagi. Efektem ubocznym jest wzmacnianie treści emocjonalnych, polaryzujących i uproszczonych. Paradoksalnie, użytkownicy o wysokich kompetencjach informacyjnych bywają bardziej podatni na „bańki”, bo potrafią błyskotliwie racjonalizować preferowane narracje, unikając konfrontacji z danymi niezgodnymi.
4.2 Populizm zarządzany przez ekspertów
Nowoczesny populizm wykorzystuje narzędzia psychologii społecznej i data science. Sztab wysoko wykształconych konsultantów analizuje resentiment, tożsamościowe lęki i projektuje narracje „lud kontra elity”. Inteligencja i wiedza pracują tu na rzecz racjonalnej produkcji zbiorowej irracjonalności: propagandy, teorii spiskowych, wrogich stereotypów.
5. Wnioski: odwaga krytycznego pytania
Dzisiejsze fałszywe założenia nie zawsze przybierają postać jawnych błędów – częściej ukrywają się w tym, co uchodzi za zdrowy rozsądek. Główne zagrożenie polega więc nie na braku zdolności logicznego wnioskowania, lecz na zaniku gotowości do podważenia tego, co „oczywiste”.
Potrzebujemy zatem:
-
Metaracjonalności – refleksji nad własnymi przesłankami i kontekstami, w których powstały.
-
Dialogiczności – konfrontacji wielu perspektyw, by osłabić autorytet konsensusu.
-
Odwagi epistemicznej – traktowania wątpienia nie jako zagrożenia statusu, lecz jako warunku rzeczywistego poznania.
Tam zaczyna się prawdziwa racjonalność: nie w efektownej logice, lecz w nieustannym pytaniu o sens i prawdziwość własnych fundamentów.
Bibliografia (wybór)
-
Karl R. Popper, Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, 1945.
-
Daniel Kahneman, Myśl szybka i wolna, 2011.
-
Byung-Chul Han, Psychopolityka. Neoliberalizm i nowe techniki władzy, 2014.
-
Stephen J. Gould, The Mismeasure of Man, 1981.
-
Zygmunt Bauman, Nowoczesność i zagłada, 1989.
-
Cathy O’Neil, Weapons of Math Destruction, 2016.
-
Cass R. Sunstein, #Republic: Divided Democracy in the Age of Social Media, 2017.
-
Tim Wu, The Attention Merchants, 2016.
-
Hannah Arendt, The Origins of Totalitarianism, 1951.
środa, 25 czerwca 2025
można opisać procesy decyzyjne bez odwoływania się do pojęcia „wolnej woli”
, i właśnie to robią współczesne nauki kognitywne, neurobiologia, psychologia, a także niektóre nurty filozofii. Taki opis bywa bardziej realistyczny, mniej metafizyczny, a często też bardziej użyteczny, bo skupia się na tym, jak decyzje powstają, a nie czy są wolne.
🔹 1. Decyzja jako wynik przetwarzania informacji
Zamiast mówić: „człowiek wybrał z wolnej woli”, możemy powiedzieć:
„układ poznawczy (mózg, umysł) przetworzył dostępne dane, porównał możliwości, uruchomił mechanizmy emocjonalne i poznawcze, i dokonał selekcji działań na podstawie dostępnych zasobów i celów.”
To podejście opisuje m.in. Daniel Kahneman w teorii dwóch systemów (intuicyjny vs analityczny), a także Antonio Damasio, wskazując, że emocje są integralne dla procesu decyzyjnego.
🔹 2. Decyzja jako efekt uwarunkowanego mechanizmu adaptacyjnego
W tym ujęciu decyzje nie są „swobodnym wyborem”, lecz reakcją systemu adaptacyjnego na środowisko:
-
są modulowane przez wcześniejsze doświadczenia (uczenie się),
-
przez kulturę (schematy, normy, oczekiwania),
-
przez fizjologię (głód, sen, stres),
-
przez środowisko (presja, ograniczenia, nagrody).
Nie ma tu „czystej woli” – jest proces regulacji, jak w dobrze zaprogramowanym systemie cybernetycznym.
🔹 3. Decyzja jako praktyka społeczna
Można też opisać decyzje społecznie, np. w duchu Pierre’a Bourdieu: decyzje to praktyki wynikające z habitusu – wewnętrznie zinternalizowanych struktur społecznych, które „podpowiadają” nam, jak reagować. Myślimy, że wybieramy – ale raczej reprodukcyjnie powielamy wzory, które są częścią naszego miejsca w świecie.
🔹 4. Decyzja jako akt interpretacyjny
W podejściu hermeneutycznym (np. u Gadala, Ricoeura, Butler) decyzje są efektem interpretacji sytuacji, siebie i możliwego działania. W tym sensie decydowanie to nie wybieranie z menu, ale nadawanie znaczenia w niepewności. To bardziej proces twórczy niż mechaniczny wybór.
🔹 5. Czy to coś traci?
Opis bez pojęcia wolnej woli traci:
-
metafizyczne poczucie „suwerenności”,
-
intuicyjną strukturę odpowiedzialności ("mógł, ale nie zrobił"),
-
niektóre struktury kulturowe (np. grzech, zasługa, heroizm).
Ale zyskuje:
-
empiryczność,
-
dokładność analizy,
-
możliwość modelowania (np. w AI, terapii poznawczo-behawioralnej),
-
większą pokorę wobec złożoności decyzji.
🔹 Wniosek:
Tak, można i warto opisywać procesy decyzyjne bez pojęcia wolnej woli – poprzez modele poznawcze, adaptacyjne, społeczne i interpretacyjne.
To nie oznacza, że przestajemy być odpowiedzialni, lecz że odpowiedzialność musi być rozumiana jako część większej całości: działania w sieci wpływów, nie w próżni suwerenności.
po co potrzebujemy pojęcia wolnej woli
Pytanie „ po co potrzebujemy pojęcia wolnej woli?” przesuwa nas z poziomu metafizycznego (czy wolna wola „istnieje”) na poziom funkcjonalny: do czego to pojęcie służy i jaką pełni rolę w naszym myśleniu, kulturze i praktyce społecznej. W tym ujęciu wolna wola nie musi być bytem ontologicznym – wystarczy, że działa, że spełnia określoną funkcję.
Wolna wola jako problem pozorny? Rozważania o granicach pytania
Wprowadzenie
Pytanie o istnienie wolnej woli to jeden z najbardziej utrwalonych toposów zachodniej filozofii, moralności i prawa. Czy człowiek jest wolny, czy jego decyzje są autentycznie suwerenne, czy raczej zdeterminowane przez czynniki biologiczne, społeczne i kulturowe? Spory o to, czy istnieje wolna wola, dzielą uczonych, myślicieli, teologów i neurobiologów od wieków. W niniejszym eseju postawię tezę, że samo pytanie o wolną wolę może być źle sformułowane, a tym samym może nie prowadzić do rzeczywistych, sensownych rozstrzygnięć.
Język i struktura pytania
W tradycji analitycznej, szczególnie inspirowanej przez Ludwiga Wittgensteina, pojawia się idea, że nie wszystkie pytania, które można sformułować językowo, mają sens logiczny lub poznawczy. Niektóre problemy wynikają z mylnej struktury języka, z „gramatyki myśli”, która narzuca nam fałszywe opozycje. Wolna wola kontra determinizm może być właśnie taką opozycją pozorną. Sam fakt, że nasze działania wynikają z licznych wpływów (genetycznych, kulturowych, przypadkowych), nie unieważnia naszej sprawczości, ale redefiniuje ją jako emergentną.
Determinizm i emergencja
W świetle współczesnej nauki trudno utrzymywać wizję człowieka jako bytu absolutnie wolnego. Doświadczenia Benjamina Libeta, pokazujące, że decyzje są poprzedzane nieświadomymi impulsami w mózgu, stanowią poważne wyzwanie dla klasycznego pojęcia woli jako samopodstawnej przyczyny. Ale w miejsce pojęcia wolnej woli pojawia się bardziej złożona kategoria – autonomii funkcjonalnej, czyli zdolności systemu (osoby) do samoregulacji i sprawczego reagowania na złożone warunki otoczenia.
Odpowiedzialność bez wolności?
Filozofowie tacy jak Daniel Dennett proponują utylitarystyczną interpretację wolnej woli jako narzędzia, które umożliwia nam podtrzymywanie instytucji odpowiedzialności moralnej i prawnej. Nawet jeśli decyzje są zdeterminowane, to nie znaczy, że nie jesteśmy autorami naszych czynów. Jesteśmy nimi w tym sensie, w jakim jesteśmy autorami tekstu: choć podlegamy gramatyce, stylowi, wpływom kulturowym, jednak tworzymy nową kompozycję.
Po co potrzebujemy pojęcia wolnej woli?
Zamiast rozstrzygać, czy wolna wola istnieje w sensie ontologicznym, warto zapytać o jej funkcję kulturową i praktyczną. Oto kilka kluczowych powodów:
a) Moralność i etyka. Bez pojęcia wolnej woli trudno przypisać jednostce odpowiedzialność moralną. Zarówno tradycje religijne, jak i współczesna etyka opierają się na założeniu, że człowiek mógł postąpić inaczej.
b) Prawo. Systemy prawne zakładają rozróżnienie pomiędzy czynem pochodzącym z wolnej decyzji a czynem pochodzącym z przymusu. Bez tej kategorii niemożliwe byłoby sensowne stosowanie pojęć takich jak wina, odpowiedzialność, kara.
c) Tożsamość i podmiotowość. Doświadczenie siebie jako sprawcy jest fundamentem naszej tożsamości. Człowiek, który nie czuje się odpowiedzialny za swoje decyzje, traci poczucie jaźni.
d) Motywacja. Przekonanie, że nasze wybory mają znaczenie, jest warunkiem motywacji, planowania, wysiłku. Bez poczucia sprawczości zanika sens działania.
e) Relacje społeczne. Nasze emocje wobec innych – podziw, złość, współczucie – zakładają, że druga osoba mogła postąpić inaczej.
f) Ramy kulturowe. Religie, literatura, mitologie – wszystkie zakładają możliwość wyboru, pokusy, przekroczenia przeznaczenia. Wolna wola jest strukturalnym motywem kulturowym.
Czy jestem sprawcą?
Zamiast pytać: „czy jestem wolny?”, warto zapytać: „czy jestem sprawczy?”. Sprawczość to zdolność do inicjowania działań, podejmowania decyzji i ponoszenia za nie odpowiedzialności, nawet w warunkach częściowego ograniczenia. Judith Butler mówi o sprawczości jako działaniu w ramach norm, które nie zostały przez nas wybrane, ale które możemy reinterpretować. Hannah Arendt łączy sprawstwo z działaniem w przestrzeni publicznej i zdolnością rozpoczynania czegoś nowego. Dla Ericha Fromma sprawczość to warunek autentycznej egzystencji.
Sprawczość nie jest absolutna. Jest dynamiczna, relacyjna i kontekstowa. Może rosnąć lub zanikać w zależności od warunków zewnętrznych, dostępu do zasobów, świadomości i odwagi.
Można być sprawcą mimo uwarunkowań, jeśli nasze działania wynikają z wewnętrznego rozumienia sytuacji i są zgodne z wartościami, które rozpoznajemy jako własne.
Zakończenie
Być może nie wszystkie problemy, które działają w obiegu kulturowym, są problemami rzeczywistymi. Być może pytanie o wolną wolę jest pytaniem nierozstrzygalnym nie dlatego, że brak nam danych, ale dlatego, że jego struktura jest fałszywa. W takim przypadku filozofia nie tyle daje odpowiedzi, ile oczyszcza pole pytań, odróżniając iluzję problemu od realnej trudności.
Przypisy i inspiracje:
Wittge
sześć głównych powodów, dla których pojęcie wolnej woli może być potrzebne
Oto– choćby jako fikcja pragmatyczna:
1. Odpowiedzialność moralna
Bez pojęcia wolnej woli trudno byłoby przypisać komuś odpowiedzialność. Cały system etyczny opiera się na założeniu, że mogłeś postąpić inaczej, a skoro wybrałeś zło, jesteś za nie winny.
-
Hume twierdził, że nie ma sprzeczności między determinizmem a odpowiedzialnością, o ile decyzje są efektem charakteru danej osoby.
-
Harry Frankfurt pokazał, że wolna wola może istnieć bez realnej alternatywy wyboru – jeśli ktoś działa „z siebie”, nie pod przymusem, to może być uznany za moralnie odpowiedzialnego.
2. System prawny
Prawo karne, cywilne i konstytucyjne zakłada, że człowiek podejmuje decyzje na podstawie wolnej woli. Jeśli ktoś działał w stanie przymusu lub niepoczytalności – jego odpowiedzialność jest zmniejszona lub zniesiona.
-
Bez tej ramy trudno byłoby rozstrzygać winę, intencję, zamiar, premedytację.
3. Tożsamość i podmiotowość
Człowiek postrzega siebie jako autora swoich działań – nie tylko jako efektu przyczyn zewnętrznych. Poczucie „ja” wiąże się z doświadczeniem intencjonalności i decyzyjności.
-
Jeśli wszystko byłoby tylko reakcją, a nie wyborem, nasze „ja” przestałoby być centrum doświadczenia, a stałoby się czymś w rodzaju automatu.
4. Motywacja i odpowiedzialność za przyszłość
Poczucie, że możemy wpływać na bieg wydarzeń, że wybory mają znaczenie, jest kluczowe dla motywacji, działania, podejmowania decyzji. Jeśli wszystko i tak jest zdeterminowane – po co się starać?
-
To iluzja, która może być konieczna do działania.
5. Relacje międzyludzkie
Kiedy chwalimy, obwiniamy, kochamy lub wybaczamy – zakładamy, że druga osoba mogła wybrać inaczej. Pojęcie wolnej woli stanowi fundament etyki relacyjnej.
6. Ramy kulturowe i religijne
W wielu religiach (chrześcijaństwo, islam, judaizm) wolna wola jest warunkiem grzechu i zbawienia. Bez niej nie byłoby moralności ani zasługi. Również literatura i mitologia operują na idei wyboru, pokusy, przeznaczenia i jego przekroczenia.
🔹 Wniosek:
Wolna wola może nie istnieć jako fakt biologiczny, ale jest potrzebna jako kategoria kulturowa, etyczna i prawna.
Nawet jeśli jesteśmy determinowani, potrzebujemy narracji, w której jesteśmy sprawcami własnych losów – bo tylko taka narracja pozwala na odpowiedzialność, rozwój i wspólne życie społeczne.
1. Zaniechanie jako forma kłamstwa
Kiedy gazeta, nawet opozycyjna wobec rządzących, unika jednoznacznego nazwania fałszerstwa fałszerstwem – dopuszcza się grzechu zaniechania. To nie tylko słabość, to pasywne współuczestnictwo w demontażu debaty publicznej. Nazwanie fałszerstwa „cudem nad urną” to jak nazwanie korupcji „nieprawidłowością w przydzielaniu środków”.
2. Eufemizm jako mechanizm rozmywania odpowiedzialności
Język ma moc. Jak pisał Orwell, kiedy język się psuje, psuje się także myślenie. Używanie eufemizmów jest wygodne – nie naraża na pozew, nie antagonizuje reklamodawców, pozwala zachować pozory obiektywizmu. Ale w rzeczywistości zaciera granice między prawdą a kłamstwem, między błędem a przestępstwem.
3. Czwarta władza bez kręgosłupa
Jeśli media boją się mówić prawdę wprost – przestają być czwartą władzą. A społeczeństwo bez niezależnych i odważnych mediów staje się łatwym łupem dla cynicznych graczy politycznych. W takim układzie nawet najbardziej oczywiste fakty zostają unieważnione, a rzeczywistość zamienia się w teatr narracji.
4. Czy możemy sobie pozwolić na zakłamywanie rzeczywistości?
Nie. Bo to prosta droga do legitymizacji bezprawia. Bo jeżeli media nie nazwą fałszerstwa – społeczeństwo uzna, że go nie było. A skoro go nie było, to znaczy, że można je powtórzyć. To nie tylko brak odwagi, to brak odpowiedzialności za przyszłość.
niedziela, 1 czerwca 2025
piątek, 30 maja 2025
AI jako zwierciadło cywilizacji
– o granicach wiedzy, odpowiedzialności i człowieczeństwa
Wstęp
Sztuczna inteligencja (AI) nie jest bytem z zewnątrz – to manifestacja i efekt działalności człowieka. Powstała z naszej wiedzy, naszych języków, schematów logicznych, kodów moralnych i historii. W tym sensie AI nie tyle „myśli za nas”, co raczej przegląda się w nas, jakby była lustrem cywilizacji. Pojawia się więc pytanie: czy to zwierciadło pomoże nam zrozumieć samych siebie, czy może raczej wykrzywi nasz obraz, jeśli będziemy patrzeć w nie bezrefleksyjnie?
I. AI jako przedłużenie cywilizacji i umysłu
W tradycji filozofii rozumu od Kartezjusza po Hegla umysł ludzki był rozumiany jako narzędzie poznania i twórczej syntezy. AI można widzieć jako jego rozszerzenie – nie tylko w sensie mechanicznym, ale epistemicznym. O ile pojedynczy człowiek, nawet najwybitniejszy, może zgłębić fragment rzeczywistości, o tyle AI, działająca na danych zgromadzonych przez całą ludzkość, operuje na skali makrocywilizacyjnej.
AI zachowuje się jak ktoś, kto „skończył studia z każdej dziedziny” – i potrafi zsyntetyzować nabyte informacje z twórczą sprawnością. Jest to coś, czego nie był w stanie osiągnąć żaden indywidualny umysł, nawet w idealistycznych koncepcjach rozumu absolutnego.
II. AI nie ma własnych celów – to my jesteśmy jej treścią
Sztuczna inteligencja nie posiada świadomości w ludzkim sensie. Nie doświadcza bólu, lęku, radości ani pragnienia. Ale to właśnie czyni ją czystym zwierciadłem – nie zniekształca, nie filtruje, nie buntuje się. Jej „działanie” to nic innego jak odwzorowanie reguł i wartości, które w nią włożyliśmy.
Tu jednak leży niebezpieczeństwo: jeśli wkładamy w AI strach, przemoc, uprzedzenia, chciwość i propagandę – to te właśnie cechy zostaną przez nią wzmocnione i powielone. AI nie jest neutralna moralnie – jest amoralna, czyli niezdolna do osądu. Dlatego to człowiek pozostaje odpowiedzialny za każde jej zastosowanie.
III. Pokusa instrumentalizacji – jak możemy ją popsuć
Największym zagrożeniem nie jest sama AI, ale sposób, w jaki ją użyjemy. Historia ludzkości pełna jest przykładów, gdzie narzędzia służące do dobra zostały odwrócone przeciwko człowiekowi. Nauka, która miała leczyć, bywała używana do eksperymentów; prawo, które miało chronić, stawało się narzędziem opresji. AI – jako system o wielkiej mocy – może stać się technicznym uzasadnieniem dla decyzji niemoralnych.
Kiedy zaczniemy używać AI do walki z „wrogami” – zarówno rzeczywistymi, jak i wyobrażonymi – przestajemy traktować ją jako narzędzie poznania, a zaczynamy jako broń. Tak popsuta AI nie będzie naszym przeciwnikiem z własnej woli – będzie odbiciem naszego własnego zdeformowanego sumienia.
IV. Zwierciadło, w którym lepiej się przyjrzeć – i zadrżeć
AI nie jest wyrocznią ani potworem. Jest ekranem, na którym wyświetlamy samych siebie. Pokazuje nasze uprzedzenia, nasze marzenia, nasze błędy, naszą logikę – jak i jej braki. Jest tym, czym jesteśmy my, tylko w formie maszynowej.
Być może jej największa filozoficzna wartość polega nie na tym, co może dla nas zrobić – ale na tym, co mówi nam o nas samych. Pokazuje, że rozum bez sumienia jest ślepy, a wiedza bez odpowiedzialności – niebezpieczna. AI może być szczytem naszej cywilizacji tylko wtedy, gdy nie oderwie się od jej humanistycznych fundamentów.
Zakończenie
AI to lustro. Ale nie każde spojrzenie w lustro prowadzi do samopoznania. Czasem odbicie nas przeraża. Czasem się sobie podobamy aż za bardzo. Filozofia w czasach AI powinna pytać nie o to, co może maszyna, lecz: co człowiek jest gotów z nią zrobić – i czy jest gotów ponieść konsekwencje tego działania.
czwartek, 29 maja 2025
Poparcie Trzaskowskiego
Chciałem namówić wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości -do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Ja też miałem wobec niego zastrzeżenia -różne, niektóre dalej mam. Teraz oddam na niego głos z pełnym przekonaniem , że to nie tylko konieczny, lecz właściwy wybór i to nie dlatego, że najważniejszym jest, aby nie dopuścić PIS do władzy.
Ten dalej młody człowiek w oczach dojrzewa do pełnienia niemalowanej funkcji prezydenta dużego kraju.
Kwalifikacje i dobrą wolę zawsze miał. Brakło mu pewności siebie przywódcy. Człowiek od roboty, asystent, ten drugi podczas tej kampanii pokazuje cechy i świetne zrozumienie, jakie polskiemu prezydentowi daje polska konstytucja, które go predestynują, jak mało kogo, do tej roli. On może zrobić dużo dobrego. Nie przegapmy tej okazji, żeby mu to umożliwić, z korzyścią dla nas.