Szukaj na tym blogu

środa, 1 stycznia 2020

kompromitacja i zniknięcie autorytetów publicznych, nie tylko polityków. Każdy, czy to świetny nauczyciel, wybitny dziennikarz telewizyjny, laureat Nobla, słynny artysta, znakomity sportowiec, będzie mógł być skutecznie, trwale ośmieszony. Skojarzenie ze śmiesznością pozostaje w pamięci oglądających głupawy filmik, nawet jeśli wiedzą, że tak naprawdę oglądają fejk.


Jeśli usłyszymy na nagraniu, albo zobaczymy, polityka z nieprzyjaznego kraju, który grozi naszemu, albo przywódcę mniejszości, który na niby tajnym spotkaniu obiecuje większości kampanię terroru – tylko krok do wywołania pogromów albo wojny. Jeśli znany naukowiec przestrzega przed zarazą, która za chwilę wyleje się z jego laboratorium, albo minister zakazuje sprzedawania żywności, bo jest zatruta – tylko krok do wywołania paniki. Narzędzia do ich wywoływania będą dostępne nie tylko dla służb specjalnych wrogich krajów, ale przeciętnych użytkowników internetu.
Najgroźniejszą konsekwencją rozpowszechnienie deepfake’ów może stać się załamanie zaufania do całego systemu politycznego: jeśli nie wiadomo, co jest prawdą, to na wszelki wypadek lepiej w nic nie wierzyć - w żadne wypowiedzi, obietnice ani zaprzeczenia. Nie będzie powodu, żeby uznawać system demokratyczny za lepszy od innych, bo nie będzie wiary w realność tego, co w nim będzie można oglądać.

Jeśli usłyszymy na nagraniu, albo zobaczymy, polityka z nieprzyjaznego kraju, który grozi naszemu, albo przywódcę mniejszości, który na niby tajnym spotkaniu obiecuje większości kampanię terroru – tylko krok do wywołania pogromów albo wojny. Jeśli znany naukowiec przestrzega przed zarazą, która za chwilę wyleje się z jego laboratorium, albo minister zakazuje sprzedawania żywności, bo jest zatruta – tylko krok do wywołania paniki. Narzędzia do ich wywoływania będą dostępne nie tylko dla służb specjalnych wrogich krajów, ale przeciętnych użytkowników internetu.
Najgroźniejszą konsekwencją rozpowszechnienie deepfake’ów może stać się załamanie zaufania do całego systemu politycznego: jeśli nie wiadomo, co jest prawdą, to na wszelki wypadek lepiej w nic nie wierzyć - w żadne wypowiedzi, obietnice ani zaprzeczenia. Nie będzie powodu, żeby uznawać system demokratyczny za lepszy od innych, bo nie będzie wiary w realność tego, co w nim będzie można oglądać.

Brak komentarzy: