Wszelkie bajdurzenia o Fort Trump czy jak tam podobnie to już nawet nie bajeczki dla grzecznych dzieci.
Amerykańska polityka zdecydowanie zmienia azymuty.
Przed Tumpem Rosja wrogiem
była potrzebna Ameryce dla uzasadnienia niebotycznych nakładów na zbrojenia.
Gdy teraz wrogiem nr. 1 stają się Chiny, co jest na rękę zarówno przemysłowi zbrojeniowemu, jak bankierom,
no i dla Apple , któremu utrąca się miażdżąca konkurencje
- Rosja jako wróg idzie w zapomnienie, bo to już nie tylko sprawa osobista Trumpa ale konieczność taktyczna i polityczna.
Amerykańska polityka zdecydowanie zmienia azymuty.
Przed Tumpem Rosja wrogiem
była potrzebna Ameryce dla uzasadnienia niebotycznych nakładów na zbrojenia.
Gdy teraz wrogiem nr. 1 stają się Chiny, co jest na rękę zarówno przemysłowi zbrojeniowemu, jak bankierom,
no i dla Apple , któremu utrąca się miażdżąca konkurencje
- Rosja jako wróg idzie w zapomnienie, bo to już nie tylko sprawa osobista Trumpa ale konieczność taktyczna i polityczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz