Szukaj na tym blogu

wtorek, 7 maja 2019

pracowałem w południowej Walii, najbiedniejszym regionie Wielkiej Brytanii, za pensję minimalną lub niewiele powyżej, a bywało, że i na niepełnym etacie. Mimo to pierwszy raz w życiu z tego, że miałem robotę, wynikało, że mam na mieszkanie, jedzenie, rachunki i nie muszę kombinować, jak tu związać koniec z końcem. Powinno to być oczywiste, ale dla kogoś przyzwyczajonego do polskiego rynku pracy nie było.

Brak komentarzy: