To, co spotyka się w dokumentach, często można określić mianem „pornografii społecznej”. Na pewno przydałaby się organizacja prawna reprezentująca prawa bohaterów filmów, ponieważ są wykluczeni ekonomicznie i brak im zasobów kulturowych, jest im trudniej walczyć i bronić swojego dobrego imienia i prywatności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz