Szukaj na tym blogu

środa, 18 lipca 2018

- James Rickards , czy warto go czytać, a boja wiem? To zależy co kogo interesuje.
Czy  to, jak będzie  przez finansistów państwowych i korporacyjnych rozwiązywany przyszły nieunikniony kryzys finansowo-gospodarczy, to interesujący  temat, czy taki sobie?? Ciekaw jestem, czy mój post obszedł kogoś poza "Warszawiakiem"?
Dla mnie również ważne są dywagacje Ricardsa dotyczące styku: administracja państwowa- prywatny sektor finansowy, 
które w USA przenikając się  tworzą  charakter bardziej niejednoznaczny niż by się mogło wydawać.
Autor  tkwi(ł) w samym  centrum finansów na styku korporacje-banki- państwo i zna bezpośrednie połączenia -kontakty, sposób myślenia i działania między tymi, którzy w tej grze uczestniczą.
Przykład: 
"Unikanie opodatkowania przez korporacje jest luksusem,  na który kraje wysoko rozwinięte nie mogą już sobie dłużej pozwolić. [!]
..Te pieniądze są dla elit  rządowych zbyt kuszącym  celem [!], 
by można było przejść obok nich obojętnie, nawet jeśli ich dysponentami  są przyjaciele rządzących ze świata wielkiego biznesu. -... zostałyby przeznaczone na zmniejszenie zadłużenia państwowego ...."



Brak komentarzy: