-Jest problem.
Znajdujemy się w miejscu gdzie liczą się argumenty, a nie agresja.
-Co jednak robić
gdy argument nie spotka się z argumentem,
a rzecz sprowadza się do obrony stanu posiadania.
-Jestem ateistą i nie jestem dobry, mimo to, szanuję, cenię, ludzi dobrych.
A katolicyzm jest ideologią dobroci:
,,kochaj bliźniego jak siebie samego,,
Szanując mógłbym, mimo to, stać się obrońcą Kościoła. Dobroć jest potrzebna. A cóż może być lepszego jak: ideologia dobroci, organizacja dobroci, instytucje zajmujące się tym.
-Czy polski kościół katolicki jest instytucją, w której dobroć jest imperatywem?
Piątek jest polskim Lutrem.
Czy może ktoś ma jakiś tekst Lutra, aby zobaczyć jak on wtedy mówił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz