Przyznam się, że guzik mnie obchodzą spory teologiczne i roztrzaskanie wyższości Bożego Naradzenia nad świętami Wielkiej Nocy itp. itd. Szanuję każdego wyznawcę czegoś jeśli żyje wedle głoszonych przez siebie zasad.
Jeśli mówi co innego i robi co innego budzi to we mnie pogardę. Jest to dla mnie zachowanie ,,nieprofesjonalne,,. (Dlatego gdy złodziej kradnie i ksiądz kradnie -to nie jest to samo.) A jak zachowuje się polskie zurzędniczałe Kato, które ma w głowie jedyną troskę: utrzymać i zwiększyć swój stan posiadania. Zasady trzyma dla innych! I jak mi powiedział, ostatnio, jeden rozochocony ksiądz:,, księdzu wolno wszystko,, (wprawdzie dodał ),,byle nie grzeszył ale ta pierwsza część zdania zabrzmiała ciekawie.
To nie znaczy, że religia mnie nie interesuje. Interesuje mnie religia bez Boga , o czym napiszę jeśli kogoś to zainteresuje.
Gnębon uważaj, chyba wpadłeś pod pociąg.
Najpierw kilka uwag ogólnych.
Bywają takie Gnębony, które są wspaniałe, ale żerują nisko.
Gnębon inteligentny, tu i ówdzie oczytany, z lekkim piórem, umie korzystać z Wikipedii, budzący pozytywne nastawienia....
Pisze pod tekstem,który niesie coś ważnego. I wtedy, gdy trzeba zadrzeć głowę,
i pomyśleć i... zobaczyć, ukazuje się wpis w/w, który (ku mojemu zdziwieniu) stwierdza,że autor nie zasznurował lewego buta i wyciąga stąd wniosek, że tekst jest do dupy.
Gdzieś, z uznaniem dla Gnębona mruknąłem: a cha, gdy zadeklarował, że nie interesują go wypowiedzi autorytetów tylko argumenty.
Lubi twarde argumenty! Sprawdzamy. I okazuje się, że to pospolity, ktoś, od wygodnych argumentów.
Gdy (Gnębon) rozpętał ,,pasjonującą,, dyskusje o tym czy jeździć w pasach czy bez pasów i poprosiłem go o argument (przeciw sobie) za jazdą w pasach,wtedy stwierdził, że nie potrafi znaleźć żadnego!!
I to mówił ktoś, dla którego argumenty są ważne!
Gdy mu podrzuciłem kilka wybrał tylko ten, w którym podałem mu rękę, ale ominął łukiem te, które były dla niego niewygodne.
Powyżej (Gnębon) zabierał wielokrotnie głos ale nie znalazł czasu i miejsca aby dopowiedzieć na nieskomplikowanie pytanie:
,,czy kościół katolicki kieruje się imperatywem dobroci,,.
Pytanie to powtarzam! I nie spodziewam się odpowiedzi, bo (Gnębon) na niewygodne dla niego pytania nie odpowiada.
Roi się od takich, dla których argumenty są ważne, ale tylko wtedy gdy potwierdzają ich przekonania. Inne ignorują.
I jak z takim gadać step?!
powie,że tekst włoski i angielski to nie oryginalny grecki, wiec kłamiesz. A apostaoł jak wiadomo pisał przez sto lat najlepiej po Angielsku.
Ktoś zadaje sobie trud aby coś poznać, wielokrotnie czytając o tym, w różnych światowych językach, w których jest najobfitsza literatura. To powód aby wysnuć wniosek, że dyletant, w interesujących go sprawach.
Ad personam
Gnębon, pewnie, ma wygląd delikatny i domaga się kultury wypowiedzi.Nic tylko przyklasnąć.Piątek ma -chamski i posługuje się ostrym emocjonalnym językiem, w którym wyraża myśl. A chamstwo jest wtedy dobry Gnębonie, gdy masz ochotę przyp... i tyle. Czy to zrozumiałeś?!
Arogancja kogoś kto nie jest zdolny do sformułowania żadnej własnej myśli, tylko powielania zużytych kalek to Korwina, to Balcerowicza, kłamie,że dla niego ważne są argumenty,bo gdy przychodzi do ich konfrontacji rejteruje. A powinien, gdyby jego deklaracja nie była pusta, przyznać:
,,Tak myślałem, ale twoje argumenty są mocniejsze,,.
Z tym pociągiem, to jak z tą kurą, po której przejechała ciężarówka. Wstała, otrzepała piórka i powiedziała: to był szatan nie kogut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz