Bywało, że się w tym gubiłem. Uciekałem ze szkoły, robiłem głupie, a nawet niebezpieczne rzeczy. To się działo podświadomie. Nie planowałem tego. Z jednej strony nie chciałem nikogo krzywdzić, z drugiej – krzywdziłem. To z kolei rodziło poczucie winy, bo najbardziej krzywdziłem osobę, która stała za mną murem. Po wszystkim zamykałem się w pokoju i płakałem. Już nie byłem małym dzieckiem i oczekiwałem od siebie bardziej „normalnego” zachowania. Tylko ja nie do końca wiedziałem, na czym to „normalne” zachowanie polega.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz