– zwłaszcza że w wielu miejscowościach nie ma prasy lokalnej, a dostęp do drukowanej, ogólnopolskiej jest często słaby, natomiast media społecznościowe zamykają nas w bańkach.
część ludzi wchodzi na stronę Onetu oglądać bramki Lewandowskiego czy najnowsze pomysły na diety, ale przy okazji może zajrzeć do działu politycznego. „Wyborczą” natomiast rządzący mogą czasami zignorować, bo ich wyborcy jej raczej nie czytają, a jeśli nawet, to nie do końca jej uwierzą. Wystarczy kontrowersyjny temat przemilczeć, najwyżej obśmiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz