Jako polityczka jestem osobą publiczną, a jednocześnie nie jestem w stanie usiąść przy stoliku w restauracji bez sprawdzenia wszystkich wyjść. Nie ma mowy, żebym siadła plecami do sali, muszę mieć na nią widok, a za plecami ścianę. Inaczej nie czuję się bezpieczna. Choć co ja mówię, po 22 lipca nigdzie nie czuję się bezpieczna. Po prostu bardzo dobrze udaję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz