Jedna,ze wychowanie zda się psu na budę , bo decydują geny.
Druga, że dzięki wychowaniu.... mieli szanse na rozwój, którego by nie mieliby gdyby nie zostali odpowiednio przygotowani.
Myślę,że wykluczenie jest pozorne. Człowieka determinują geny ale jego drogę życiową
określają narzędzia jakimi dysponuje.
Jeśli nie ma narzędzi...- to pewne możliwości są przed nim zamknięte.
Ale np. dla mnie otworzyły się gdy zdobyłem po czterdziestu latach( uczenia się(!)
umiejętność pisania, w której dawniej byłem beznadziejny.
Wielu wirtuozów instrumentów muzycznych( lub tenisistów zawodowych) było katowanych w młodości i ...nie żałują...bo bez tego nie mogliby zostać tym czym później zostali.
Dzieci, bałaganią mimo porządków zaprowadzanych przez rodziców, ale gdy przechodzą na swoje zaczynają robić to przeciw czemu w młodości buntowali się.
Niesłychanie ważna umiejętnością jest aby młody człowiek nauczył ie pracować, a temu pomaga jakąś jego pasja.
Do prządku jaki by nie był w moim wykonaniu ( bo nieład jest moim żywiołem) zostałem wychowany przez Wiesię, dla której jest żywiołem zapewniającym jej
poprawne funkcjonowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz