Szukaj na tym blogu

czwartek, 4 czerwca 2015

Ciągle krótkowzroczność przegrywa z dłuższa perspektywą. Oto wada nr. jeden pozostawienia rynkowi "kontroli" nad rozwojem sytuacji.

PEKIN – Po raz pierwszy od lat należy nam się zdrowa dawka optymizmu. Globalna gospodarka – poza kilkoma miejscami – w końcu wydobywa się z kryzysu finansowego. Przełomy technologiczne sprawiają, że energia odnawialna zaczyna konkurować z paliwami kopalnymi. A społeczność międzynarodowa zmierza w stronę zawarcia kluczowych porozumień na temat zrównoważonego rozwoju i walki z ociepleniem klimatu.

Paul Lachine/NewsArt.com
Mimo to istnieje ryzyko, że owe korzyści zostaną zmarnowane, jeśli politycy, biznesmeni i inwestorzy skupią się na krótkoterminowych problemach zamiast na perspektywicznych zagrożeniach dla globalnej gospodarki. Jeśli mamy utrzymać postęp, musimy wyrugować słabości systemu finansowego u samych źródeł, wprowadzić standardy, regulacje i praktyki, które będą przystawać do długoterminowych potrzeb niewykluczającej, bardziej zrównoważonej gospodarki.

Straty ekonomiczne wynikające z niszczenia środowiska szacuje się na około 7 bilionów dolarów rocznie, z czego większość jest nie do odwrócenia. Im dłużej będziemy czekać, tym większe będą problemy.

Potrzebujemy ogromnego wysiłku międzynarodowego, by tak przestawić rynki finansowe i kapitałowe, aby wspierały zrównoważony rozwój. Nasz system finansowy w obecnej postaci gwarantuje nam jedynie coś, co gubernator Banku Anglii Mark Carney nazwał „tragedią horyzontów” – rynek nie działa, bo inwestorzy, spółki i rządy nie są w stanie rozwiązywać problemów takich jak zmiana klimatu, których konsekwencje będą odczuwalne dopiero w odległej przyszłości. "  -Simon Zadek

Brak komentarzy: