Szukaj na tym blogu

sobota, 6 czerwca 2015

O wyższości państwa skupionego na wolności gospodarczej od tego socjalnie opiekuńczego

[To nie zupełnie tak ale coś w tym jest jeśli uwzględni sie kilka różnic]

Państwo chińskie – jak każda korporacja – zorientowane jest przede wszystkim na zysk. Sprzyja każdemu zjawisku generującemu zyski i stawia opór wszystkiemu co w zyski uderza. Dzięki temu działalność chińskich przedsiębiorców odbywa się w warunkach, o których mogą wyłącznie pomarzyć nasi hiperliberalni eurosceptycy. Wszystko, co nie jest zabronione jest dozwolone! A i to co zabronione podlega negocjacjom. Za wyjątkiem kwestii sprawowania władzy.
Chińczycy Ludowi nie mogą liczyć nawet na tak wątpliwy i iluzoryczny system ubezpieczeń społecznych, z jakim mamy do czynienia w Polsce. Chińczycy wiedzą doskonale, że jeśli chodzi o opiekę zdrowotną, zabezpieczenie emerytalne, wsparcie finansowe w razie utraty pracy, mogą liczyć wyłącznie na siebie. Stąd też wśród mieszkańców Państwa Środka tak ogromna wola robienia pieniędzy, ich oszczędzania i płacenia za wszystko gotówką.

 Chińczycy oszczędzali od 25 do 50 proc. swoich dochodów. 85 proc. mieszkań i domów w dużych miastach chińskich kupowano za gotówkę. Auta na kredyt kupowało zaledwie 6 proc. Chińczyków. Dzisiaj, zaledwie po 4 latach, badania The Paulson Institute wykazują gwałtowny wzrost ogólnej ilości i wartości kredytów zaciąganych przez Chińczyków, ale nawet kilkusetprocentowa dynamika wzrostu nie likwiduje dystansu pomiędzy wysokim zaangażowaniem kredytowym gospodarstw domowych w USA (136 proc. dochodów rodziny), a chińskimi (17 proc).

20 proc. najzamożniejszych Chińczyków przypada aż 70 proc. udziału w przychodach, „których pochodzenie jest niejasne, lub ich legalność nie może zostać udowodniona”. Ponieważ – jak wspomnieliśmy wcześniej – w Chinach wszystko, nawet to, co prywatne, jest państwowe, formalność dochodów nie ma fundamentalnego znaczenia. Ważny jest ruch w interesie. Nawet, jeśli ktoś zarabia pieniądze nie mogąc udowodnić legalności swoich działań, to przecież je w końcu jakoś wydaje, kupuje, inwestuje, nakręca gospodarcze koło. Dla państwa-korporacji to priorytet.


Jeśli chcemy.....w Chinach coś sprzedać, załatwić, rozwiązać palący problem, kierujemy się do swoich bliskich, znajomych, a oni pociągają za sznurki swych siatek koneksji. Potrzebna zmiana wyroku w sądzie, licencja na działalność, dobre, a szybkie finansowanie? Takie rzeczy załatwia się najszybciej nieformalnie.
 http://www.forbes.pl/lista-najbogatszych-chinczykow-forbesa,artykuly,195395,1,2.html

Brak komentarzy: