Szukaj na tym blogu

sobota, 25 czerwca 2022

 Przecież my się wciąż boimy wszystkiego. Podejrzanego wymiaru sprawiedliwości, który może nas nieprzyjemnie zaskoczyć, i policji, która może robić różne dziwne rzeczy. Księdza, który pcha paluchy w cudze sprawy. Urzędnika i sąsiada, który ma niebezpieczne konszachty z politykami. Do tego strach codzienny pracowników korporacji, czy należycie się wykazują, strach związkowca przed wyrzuceniem z pracy, strach nauczyciela przed kuratorem i kuratora przed politykiem.

Jest jeszcze strach redaktorów gazet, że nie będzie płatnych reklam, jeśli profil gazety będzie niewłaściwy, strach przed bezrobociem, przed imigrantami, przed COVID-em, przed niedołężną starością, przed Arabami, przed nadmiarem cholesterolu, przed Żydami, przed cukrem, smogiem, przed LGBT, przed zmianami klimatu, przed śledzeniem nas w internecie, podsłuchiwaniem w telefonie, gromadzeniem danych wrażliwych przez wiadome służby. Mało?

No i zapomniał pan o strachach podsycanych przez Kościół.

– Kościół podsyca w nas strach przed złym duchem, ateizmem, seksualnymi zboczeniami, przymusową eutanazją, masonerią i „fałszywą" wolnością. Panicznie boi się sekularyzującego się Zachodu i w skrzydle radiomaryjnym straszy Polaków nieustannie Europą Zachodnią, skąd – jak uważa – nadchodzi potworne zło, jeszcze większe niż komunizm.


Brak komentarzy: