Pytanie wydaje sie być retoryczne albo źle postawione. Ale ....pokazuje kierunek.
Dla Chin pokój na świecie jest priorytetem -warunkiem rozwoju. Podobnie jak dla Niemców (po drugiej wojnie Światowej). Jedne i drugie opierają swój sukces gospodarczy na rozwoju po przez handel, a ten nie lubi wojny. A więc Chiny nie zaatakują zbrojnie Europy, ani płd. Ameryki ani Afryki, bo to są tereny ich ekspansji gospodarczej.
To czego świat (poza Taiwanem) może obawiać sie ze strony Chin to tego, że gospodarczo staną się przygniatającą potęgą gospodarczą, a to może skutkować skłonnością do narzucania słabszym partnerom niekorzystnych transakcji.
Z tego wynika, że tylko duża sprawna gospodarczo i politycznie struktura będzie mogła sie przeciwstawić Chinom. A państwa narodowe, które wobec Chin sa liliputami mogą być poddane chińskiej bezkrwawej kolonizacji.
Prewencyjna wojna z Chinami to piękna alternatywa wzajemnego wyniszczenia.
Dlatego, moim zdaniem (na pewno nie tylko moim) , konstruowanie sprawnej ponadnarodowej struktury polityczno-gospodarczej jest sensownym rozwiązaniem.
Któremu będą się przeciwstawiać Amerykanie i Rosja jeśli będzie z niej wykluczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz