Użycie pojęcia wróg

 W wypowiedzi Kissingera tkwi głęboką mądrość. Użycie pojęcia wróg zamyka wszelkie korzystne, czasem konieczne możliwości współpracy (gdy Świat wchodzi w okres turbulencji). Ma sens tylko  wtedy, gdy jesteśmy w stanie i jesteśmy zdecydowani, aby tego kogo uznajemy za wroga -zniszczyć. Dopóki nie mamy takich możliwości lepiej go tak nie nazywać!

Wróg

Trzeba być ostrożnym w użyciu słowa "wróg", gdyż stronie określonej tym mianem nie pozostaje nic innego jak odwzajemnić się tym samym. Tym jednym słowem kreujemy niezbyt ciekawą rzeczywistość, której może moglibyśmy uniknąć, nie używając go jako pierwsi.

https://www.unz.com/mwhitney/the-one-chart-that-explains-everything-2/

 

kierowany przez państwo model Chin jest znacznie lepszy od amerykańskiego modelu „komuniarza”. W Chinach rząd jest bezpośrednio zaangażowany w funkcjonowanie gospodarki, co oznacza, że ​​subsydiuje te gałęzie przemysłu, które pobudzają wzrost i stymulują rozwój. W przeciwieństwie do tego, amerykański kapitalizm jest dzikim, wolnym dla wszystkich, w którym prywatni właściciele są w stanie skierować wielkie sumy pieniędzy na bezproduktywne wykupy akcji i inne oszustwa, które nie przyczyniają się do tworzenia miejsc pracy ani wzmacniania gospodarki. Od 2009 roku amerykańskie korporacje wydały ponad 7 bilionów dolarów na wykup akcji, co jest działaniem, które zwiększa wypłaty dla bogatych akcjonariuszy, ale nie przynosi żadnej wartości materialnej. Gdyby ten kapitał został zainwestowany w infrastrukturę krytyczną, każde miasto w Ameryce byłoby połączone z gigantyczną siecią kolei dużych prędkości rozciągającą się od „morza do lśniącego morza”. Ale tak się nie stało, ponieważ zachodni model zachęca do wydobywania kapitału w celu osobistego wzbogacenia się, a nie do rozwijania projektów służących dobru wspólnemu. W Chinach widzimy, jak szybko mogą nastąpić transformacyjne zmiany, gdy bogactwo narodu jest wykorzystywane do eliminacji ubóstwa, podnoszenia standardów życia, budowy najnowocześniejszej infrastruktury i kładzenia podwalin pod nowe stulecie.

Ograniczona wojna jądrowa

Wojna z użyciem broni jądrowej (BJ) jest tak różna od wojen konwencjonalnych, że trudno sie z tym pogodzić nawet ludziom inteligentnym.

-Tego, kto użyje broni jądrowej w konflikcie zbrojnym, ogranicza możliwość odwetu. Przy symetrycznej potędze jądrowej i możliwościach odwetowych do WJ nie dochodzi, bo posiadacze arsenału jądrowego dobrze wiedzą, że taka wojna nie wyłania zwycięzcy.

-Nie mają możliwości prowadzenia WJ państwa, których możliwości odwetowe są ograniczone.

mimo posiadania przez nie BJ.

W sytuacji użycia przez agresora BJ państwo jej nieposiadające nie może liczyć na pomoc państw trzecich, bo każdy kraj powinien zapewnić przede wszystkim bezpieczeństwo egzystencjalne swojego państwa. Nie należy liczyć na pomoc państw związanych sojuszem na wypadek WJ. W wojnie, w której spotykają się strony o niesymetrycznej lub żadnej potędze jądrowej, strona słabsza nie ma innego wyjścia jak uznanie roszczeń agresora.

Przekładając teorie na konkrety, Armagedonu nie powinno być, mimo  rozpoczęcia przez R  WJ. Natomiast zagrożenie Polski jest ekstremalne.

Nie może dojść do WJ między USA i Rosją, które mają zbliżoną ilość głowic i możliwości ich przenoszenia. To oznacza, że zobowiązania sojusznicze US są nic nie warte, skoro nie mogą użyć swoich arsenałów wobec R.

Rosjanie mogą spokojnie użyć wobec Polski BJ dalekiego zasięgu, bo Amerykanie nie mogą odpowiedzieć tym samym w wojnie Rosją. Nie będą nam mogły pomóc państwa europejskie w obawie ataku BJ na swoje miasta. Tak wygląda Twoja propozycja pobicia R przy pomocy środków konwencjonalnych.

_

Nie ma czegoś takiego, jak odpowiedz konwencjonalna, na atak przeprowadzony przy pomocy pocisków balistycznych uzbrojonych w ładunek termojądrowy. Inna skala, inna wojna, inna bajka.

Odpowiedzią na wojnę z użyciem broni jądrowej może być tylko podobna odpowiedź. Taka jest logika wojny . Środkami konwencjonalnymi nie powstrzymasz ataku jądrowego.

USA  nie zdecydowałyby sie na otwartą wymianę ciosów z R. Zbyt ryzykowne.

Czy Niemcy i Francuzi zaryzykowaliby możliwy atak uzbrojonych rakiet balistycznych na Berlin i Paryż?

Zastanów sie!
-@jarek znamienne, że pominąłeś Polskę jako cel ataku R, przy użyciu balistycznych pocisków nuklearnych.

Zaprezentowałeś przekonanie, podzielane przez rządzących, jak i słuchaczy programów telewizyjnych, że będąc w NATO, jesteśmy bezpieczni. Rosjanie nie zdecydują sie na zaatakowanie Polski.

I jest tak, o ile chodzi o atak konwencjonalny. Takiego nie będzie. R nie ma takich możliwości ani chęci. Natomiast atak na centra zaopatrzeniowe uzbrojenia płynącego na U jest jak najbardziej logiczny.

Nasza propaganda uczestnicząca aktywnie w wojnie na Ukrainie nie dopuszcza takiej jak najbardziej możliwej opcji, bo wówczas nasz entuzjazm dla tej wojny i nadzieja na dołożenie R byłby mniejsze.

Podsumowanie powyższego. W wojnie na Ukrainie zadecyduje: artyleria, demografia. i poczucie zagrożenia egzystencjalnego, które jest równie mocne po obu stronach konfliktu. To poczucie zagrożenia będzie działać integrująco, a nie, jak myślą niektórzy, stymulować rozpad Rosji.

Teoria kurestwa

Trochę na poważnie i trochę na niepoważnie.

Pierwsza na świecie teoria kurestwa

 Słowo "kurwa"  uznawane jako wulgaryzm  nabrało oficjalności   odkąd jeden z najwybitniejszych luminarzy kultury europejskiej Krystian Lupa  uznał je za pospolity przerywnik w powszechnym  użyciu i jako sposób zwracania sie do kobiet, z którymi współpracuje. Dodałbym, że  wcześniej było wręcz obowiązkowo używane przez  polityków dla podkreślenia wagi  spraw  wymagającymi powagi  i rozwagi .

Kurestwo, definiowanie

Należy dzielić  na: kurestwo pospolite i kurestwo radosne.

Kurestwo pospolite to te gdy jedna ze stron robi sobie dobrze krzywdząc tę druga.   

Kurestwo radosne jest wtedy gdy obie strony robią to  ku wzajemnej satysfakcji.

Kurewstwo to najsilniejszy instynkt obok instynktu przetrwania. Budzący równie wielkie emocje. Dlatego lotnicy lecący do Smoleńska w ostatnich momentach przed katastrofą nie krzyczeli.

"o Boże" lecz " o kurwa".

Lupa, reżyserujący na emocjach, musi je podkręcać, tym emocjonalnie naładowanym słowem. Zwracając się do współpracujących z nim kobiet,

Nie jest to ładne, ale jemu i spektaklowi pomaga, a innym niekoniecznie.

Popatrzcie, jak mężczyźni ożywiają się, gdy w towarzystwie padnie -"kurwa"/"