Szukaj na tym blogu

wtorek, 3 października 2023

O szacunku i emocjach w polityce

Rzuciłem okiem na badanie, z którego wynikało, że emocjonalnie jesteśmy bardziej antyniemieccy niż antyrosyjscy.
Potwierdzeniem jest zachowanie PISU obstawiającego opcję antyniemiecką, w którą walą jak w bęben.
Gdy przeglądam internetowe, nawet te realistycznie, niegłupio brzmiące wypowiedzi, to gdy pada słowo Niemcy, wypowiedź staje się emocjonalna, antyniemiecka. Tymczasem Niemcy są normalnym państwem rozwiniętego Zachodu, które dba o swoje interesy i z którym warto je robić, bo są solidnym partnerem, lecz trzeba przeciwstawić im równą dojrzałość.
Polacy ciągle nie dorośli państwowo do zrozumienia, tak oczywistej prawdy, że rolą państwa jest dbanie o jego interesy. Jesteśmy przykładem państwa, które nie dba o swoje interesy. Które liczy na to, że inni zadbają o nie, czasami nawet kosztem naruszenia swoich.
Żeby być do zdolnym do myślenia o państwie w kategoriach interesu, trzeba przejść trudną szkołę powstrzymywania emocji i myślenia w racjonalnych kategoriach.

Niemcy Merkel, gdy opcja europejska zaczęła kuleć, zorientowały się na tworzenia potęgi niemiecko -osyjskiej. Potęgi o uzupełniających się potencjałach.
Polski nie dałoby się wówczas ominąć. Naturalnego pomostu między wielkimi!
Znaleźlibyśmy się w układzie, podobnym jak Belgia czy Luksemburg, między Niemcami i Francją.
Moim zdaniem byłby to dla na korzystny układ.
Skoro ta polityka runęła, Niemcy musiały odnaleźć się w układzie nowym: USA-Ukraina-Niemcy. Który jest dla nas zdecydowanie niekorzystny, gdyż o ile z Rosją nie mieliśmy kolizyjnych interesów, to z Ukrainą i jej pazernością tonącego jak to pięknie ujął AD,
otwieramy sobie potężne pole konfliktów na każdej płaszczyźnie gospodarczej, politycznej i historycznej.
W tym układzie Polska zostaje zmarginalizowana!

Brak komentarzy: