Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Sierakowski po polsku



,,Niestety, w naszych czasach rozum, argumentowanie, dyskusja, logika, nawet humor - również zdechły. Upadek kultury opartej na słowie, spadek czytelnictwa, inwazja komunikacji kolorowo-hałaśliwej uodporniły ludzi na argumenty. Co więcej, w Polsce zainteresowanie dla logicznej debaty spadło jeszcze bardziej po tym, jak została rozdeptana, właśnie przez sam Kościół katolicki. Teraz każdy uznaje już tylko argumenty i dowcipy swojej partii, swojego lidera, swojego papieża czy antypapieża – bo te argumenty i dowcipy zna, nie musi już się nad nimi zastanawiać. I każdy dobrze wie, że żadne argumenty nic nie zmienią, że nikt tu nikogo nie przekona, bo liczy się tylko „My tak chcemy!”, a nie jakaś tam argumentacja. W tej epoce Wolter musi zejść już nie do podziemi, a wręcz do mocno niepachnącego kanału, do „Nie”, z którego nawet bluzgi nie docierają na powierzchnię, a co dopiero słowa rozsądku. Wolter z bagienka żadnej rewolucji już nie wywoła. ,,

Piątek napisał powyższe w kontekście katolickim: ,,Co więcej, w Polsce zainteresowanie dla logicznej debaty spadło jeszcze bardziej po tym, jak została rozdeptana, właśnie przez sam Kościół katolicki,,

A jednak szerszym: ,, każdy uznaje już tylko argumenty i dowcipy swojej partii, swojego lidera, swojego papieża czy antypapieża ,,

W Krytyce tez tego co chce Piątek nie ma, są tylko stwarzane pozory.

Popatrzmy kto skupia się wokół Kwaśniewskiego, Kaczyńskiego, Sierakowskiego.
-Inteligentne, niezagrażające, kobiety do roboty.
-U Tuska inteligenci z łapanki w liczbie trzech, (no czterech) i reszta- swoi chłopcy od piwa gry w piłkę.
-U Kaczyńskiego dodatkowo, trochę typków, rozpoznawalnych w Toruniu jako swojaki.
-U Michnika dawniej sami swoi, ci lepsi, zamknięci w sobie. Teraz, w gazecie ,,Wyborczej,,, po zaistnieniu konkurencji - dodatku ,,Europa,, do ,,Dziennika,, wydanie sobotnie poprawiło się zróżnicowało opcje. Ale rdzeń wydania codziennego jak na duży kraj - żałosny -jak był tak jest: z Dominiką, Kublik, Wielowiejską i Majcherkiem na froncie.
-U Sierakowskiego znowu inteligentne niegroźne kobiety do roboty i kilku zdolnych ale równie niegroźnych młodych.
Zobaczmy co się dzieje gdy zabraknie Kaczyńskiego, Tuska nie pozostaje nic.
A wiec otoczenie wodza jest dobierane nie pod kątem funkcjonalności ile ze względu na to na ile
nie zagraża wodzowi- w jego mniemaniu. U Sierakowskiego tak nie jest. Wyjechał i rozkręcało się.
A jak to bywa w Ameryce wokół Kennedyego aż się roiło od osobowości, indywidualności,
podobnie jest u Baracka.
Sierakowski wrócił z Ameryki ale chyba nie zrozumiał na czym polega rola przywódcy i dalej widzi ją po polsku.
Czy może ma za mało ambicji i wiary w siebie, złej tradycji, i wystarczy mu,
żeby tamci zrobili mu miejsce obok siebie.

A co będzie z Piątkiem?
Tylko koni żal!




Brak komentarzy: